• Używane auta drożeją, zamiast tanieć, a podaż nie nadąża za popytem
  • Tylko w ciągu ubiegłego roku średnia cena samochodu używanego w Niemczech wzrosła o ok. 3000 euro (to niemal 14 tys. złotych)
  • Tanio można kupić najwyżej starego diesla, ceny "elektryków" rosną najbardziej
  • Średnia cena używanego samochodu w Niemczech osiągnęła we wrześniu astronomiczny poziom 23 196 euro – to niemal 107 tys. złotych
  • Więcej takich tematów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Ostatni rok to w zasadzie niekończące się trzęsienie ziemi na światowym rynku samochodów. Nie ominęło ono również najważniejszego rynku motoryzacyjnego Europy, czyli Niemiec. Najpierw, z powodu pandemii koronawirusa i związanych z nią lockdownów wydawało się, że branża podupadnie z powodu braku klientów na nowe i używane auta. Inaczej niż w Polsce, przez wiele miesięcy tamtejsze komisy i salony samochodowe były praktycznie zamknięte. Później okazało się, że ludzie wprost rzucili się na samochody – ze względów bezpieczeństwa nawet zdeklarowani zwolennicy komunikacji publicznej masowo postanowili wrócić do własnych czterech kółek.

Tymczasem okazało się, że z zakupem nowych aut wcale nie jest tak łatwo, bo z powodu pandemii wiele firm ma potężne opóźnienia w produkcji, a w dodatku ceny poszły ostro w górę, też za sprawą nowych, wymaganych przepisami systemów ograniczających emisję spalin. Auta używane? Skoro klienci nie mogą kupić nowych samochodów, to nie zostawiają w rozliczeniu starych – na rynek trafiło o kilkaset tysięcy aut z drugiej ręki mniej, niż trafiało we wcześniejszych latach, a to wszystko przy znacznie większym niż zwykle popycie. Efekty łatwo przewidzieć. W Niemczech na rynku aut używanych zapanowała drożyzna!

O ile w latach ubiegłych przynajmniej w czasie wakacji ceny zwykle spadały, bo potencjalni klienci wydawali pieniądze na wypoczynek, to w tym roku nawet lipiec i sierpień okazały się rekordowe jeśli chodzi o ceny używanych aut. Według danych zgromadzonych przez AutoScout24 największy niemiecki portal z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, średnia cena samochodów używanych w sierpniu wyniosła 23 196 euro, co oznacza wzrost o 250 euro w stosunku do wyników z lipca i niewiarygodny wprost wzrost o 3000 euro w porównaniu z sierpniem 2020 r.

Ceny aut używanych w Niemczech: elektryki z największym wzrostem

Co ciekawe, nie sprawdziły się wcale opinie, że ludzie, mając w salonach do wyboru głównie auta elektryczne i hybrydowe, rzucą się na rynku wtórnym na benzyniaki i diesle – to właśnie używane auta elektryczne drożeją w ostatnich miesiącach najbardziej. Średnia cena używanego auta elektrycznego wyniosła w sierpniu 35 573 euro, co oznacza wzrost o 14,6 proc. tylko od początku 2021 roku. Ceny hybryd wzrosły od początku roku średnio o 8,5 proc., benzyniaków o 7,6 proc., a diesli o niespełna 6 proc.! Niemcy najwyraźniej też polubili auta z instalacjami LPG. Są one wprawdzie wciąż relatywnie tanie (średnia cena w sierpniu to 12 387 euro, przy średniej cenie benzyniaka na poziomie 20 800 euro), ale ich średnie ceny wzrosły od początku roku o 10,7 proc.

Auta używane z Niemiec - w Hamburgu najdrożej

Oczywiście, tak wysokie ceny wynikają też z tego, że niemieccy nabywcy aut z drugiej ręki preferują egzemplarze względnie młode, sprawne i dobrze wyposażone – te gorsze, starsze, czy niesprawne trafiają na eksport, nie tylko do Polski. Stosunkowo tanie są np. duże diesle, które nie spełniają aktualnych norm emisyjnych, bo nie dość, że obciążone są wysokim podatkiem drogowym, to jeszcze nie można nimi wjeżdżać do centrów wielu niemieckich miast.

Analitycy zauważyli też, że poziom cen nie jest wcale równy w całych Niemczech – różnice są wręcz olbrzymie, np. średnia cena auta używanego to w Hamburgu aż 24 715 euro, w Berlinie 21 809 euro, za to w okolicach Saarbrücken "tylko" 19 890 euro.