- Rosja zmaga się z kryzysem paliwowym
- Na Krymie i w Kraju Zabajkalskim paliwo dostępne jest tylko na specjalne zezwolenia.
- Wzrost cen paliw w Rosji to efekt ukraińskich ataków dronowych na kluczowe rosyjskie rafinerie
Według doniesień rosyjskich mediów, na okupowanym Krymie oraz w Kraju Zabajkalskim większość stacji benzynowych nie posiada już zapasów paliwa. Tam, gdzie benzyna jest jeszcze dostępna, mogą ją kupić jedynie przedstawiciele instytucji i firm, którzy okazują odpowiednie dokumenty. Zwykli mieszkańcy są zmuszeni szukać paliwa na własną rękę, często korzystając z nieoficjalnych źródeł lub próbując przekonać pracowników stacji łapówkami.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Rosja na dnie. Putin podciął jedną z najważniejszych gałęzi, na której siedzi jego kraj. Ogromne spadki
Rosja wprowadziła "kartki na paliwo"
Od stycznia ceny paliw w Rosji wzrosły aż o 47 proc. To efekt serii skutecznych ataków ukraińskich dronów na kluczowe rafinerie, takie jak Rosnieft i Łukoil. Lokalne media podają, że oba zakłady mogą nie wrócić do pełnej wydajności przez co najmniej miesiąc.
W Rosji paliwo tylko dla wybranych
Rosyjskie serwisy "Krymskij Wieter" i "Chita.ru" informują, że na Krymie i w Kraju Zabajkalskim benzyna sprzedawana jest wyłącznie na kartki. Sytuację potwierdza również niezależny serwis "Moscow Times". Z relacji wynika, że zbiorniki większości stacji benzynowych są puste, a dostęp do paliwa mają jedynie klienci instytucjonalni i biznesowi. Pozostali mieszkańcy muszą radzić sobie sami, często próbując zdobyć benzynę w tzw. drugim obiegu.
W Krasnokamieńsku, jak donoszą lokalne media, nie można kupić benzyny 95-oktanowej na żadnej stacji. Pracownicy tłumaczą, że zapasy zostały wyczerpane.
Ukraińskie drony "podnoszą" ceny paliw
Jak donosi "Moscow Times", hurtowe ceny benzyny w Rosji wzrosły do rekordowo wysokiego poziomu po tym, jak fala ukraińskich ataków, za pomocą dronów doprowadziła do zamknięcia kilku dużych rafinerii ropy naftowej, a to tylko pogłębiło rosyjskie obawy o potencjalne niedobory paliwa.
Cena referencyjna benzyny AI-92 na Międzynarodowej Giełdzie Towarowej w Sankt Petersburgu wzrosła w poniedziałek do 71 500 rubli (890 dolarów, według danych rynku walutowego opublikowanych przez agencję Reuters) za tonę, podczas gdy cena AI-95 osiągnęła 80 430 rubli (1000 dolarów) za tonę. Ceny wzrosły odpowiednio o 1,3 proc. i 2,2 proc. w ciągu jednego dnia. Od początku roku paliwo AI-92 zanotowało wzrost o 38 proc., a AI-95 o prawie 49 proc.
Gwałtowny wzrost cen nastąpił bezpośrednio po atakach, które w tym miesiącu unieruchomiły trzy duże rosyjskie rafinerie. Były to zakład Rosnieftu w Nowokuibyszewsku (2 sierpnia), zakład w Saratowie (11 sierpnia) oraz rafineria Łukoilu w Wołgogradzie (14 sierpnia). Ten ostatni zakład to największa rafineria w południowej Rosji i jedna z 10 największych w kraju.
Zamknięte zakłady mają łączną roczną zdolność przerobową wynoszącą prawie 30 milionów ton, a to, według agencji Reuters, stanowi około 11 proc. całkowitej produkcji Rosji w 2023 r.
W Rosji zakazano eksportu benzyn
Aby powstrzymać dalszy wzrost cen i poprawić dostępność paliw, rosyjskie władze zdecydowały się na przedłużenie zakazu eksportu benzyn do końca września. Serwis RBK podaje, że decyzja ta ma na celu zatrzymanie podwyżek i ustabilizowanie sytuacji na rynku wewnętrznym.
Rosja, mimo swojej pozycji jako czołowego producenta ropy, znalazła się w sytuacji, w której dostęp do paliwa stał się przywilejem, a nie codziennością. Kryzys paliwowy pokazuje, jak poważne konsekwencje mogą mieć działania wojenne dla gospodarki kraju.
- Przeczytaj także: Rosjanie wstrzymali import chińskich aut. Podali oficjalny powód