Kobieta, która miała ponad pół promila, nie przyznała się do picia alkoholu; twierdziła, że zażyła lecznicze krople.

Akt oskarżenia skierowała do Sądu Rejonowego w Lublińcu tamtejsza prokuratura rejonowa – podał we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

18 marca br. Maria I. pełniła obowiązki dróżniczki na przejeździe kolejowym w Lisowicach w powiecie lublinieckim. Około 17 maszynista przejeżdżającego pociągu zauważył, że szlabany na przejeździe nie zostały zamknięte. W związku z tym wdrożył procedurę hamowania i zawiadomił o tym fakcie dyżurnego ruchu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zbadali trzeźwość dróżniczki. Okazało się, że miała 0,27 mg/l alkoholu w organizmie (około 0,55 promila).

Marii I. przedstawiono zarzut pełnienia w stanie nietrzeźwości czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

"Przesłuchana w charakterze podejrzanego Maria I. nie przyznała się do zarzucanych jej przestępstw i wyjaśniła, że nie zamknięcie szlabanów było wynikiem pomyłki. Zaprzeczyła także, że spożywała alkohol, stwierdzając, iż po obiedzie zażyła krople lecznicze" — poinformował prok. Ozimek.

Maria I. nie była w przeszłości karana. Obecnie nie jest już zatrudniona w PKP. Zarzucane jej przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat.

Krzysztof Konopka