Nic dziwnego, że podobne ogłoszenia wzbudzają szczególne zainteresowanie wśród osób planujących sprowadzić do kraju drogą limuzynę z silnikiem powyżej 2 litrów. Akcyza na takie samochody wynosi obecnie 18,6 proc. Postanowiliśmy sprawdzić, co kryje się za tego typu ofertami i czy faktycznie można w ten sposób uniknąć tego podatku.

Zgodnie z zapewnieniem jednego z ogłoszeniodawców, z którym udało nam się skontaktować, procedura dostosowania auta do wymogów pojazdu specjalnego jest całkowicie legalna i potwierdzona niemieckim badaniem TUV&Dekra. Ważne tylko, aby sprowadzone auto posiadało zaczep. Za dokonanie takiej przeróbki za naszą zachodnią granicą ogłoszeniodawca zażądał 3 tys. zł.

Czy aby jednak na pewno da się w ten sposób uniknąć akcyzy? - To że auto będzie posiadać status pojazdu specjalnego na podstawie niemieckich przepisów jeszcze o niczym nie świadczy - twierdzą urzędnicy. - Aby zarejestrować taki samochód w Polsce trzeba spełnić wymogi określone w polskim prawie.

Nasze przepisy dość jasno wskazują, które samochody spełniają wymogi pojazdu specjalnego. Określają też warunki techniczne, jakie trzeba spełnić by zarejestrować takie auto. Na pewno nie ograniczają się one np. tylko do zamontowania haka. Pojazdem specjalnym jest np. samochód do oczyszczania dróg, pomoc drogowa, pogotowie techniczne, koparko-spycharka, czy też wóz strażacki. Przykładowo, samochody pomocy drogowej muszą być skonstruowane na podwoziu pojazdu ciężarowego i zostać zakwalifikowane przez organy celne do pozycji taryfowej CN 8705. Fikcyjne przerobienie luksusowej limuzyny na pojazd specjalny, który z natury rzeczy służy do przewozu osób jest dość ryzykowne. Wszelkie pozorne zabiegi mające na celu zmianę przeznaczenia auta mogą łatwo zostać wykryte przez biegłego rzeczoznawcę lub funkcjonariusza celnego.