Na razie jedynie rynek niemiecki może poszczycić się wzrostem liczby rejestrowanych aut, w pozostałych krajach liczba ta jest wciąż mniejsza, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Niestety, spadek liczby rejestrowanych samochodów notowany jest również w Polsce.

Co prawda statystyka sprzedaży wykazuje lekki wzrost, jednak rzeczywista liczba aut zakupionych przez Polaków i polskie firmy jest o około 7% niższa w porównaniu do analogicznego okresu 2008 roku. Polska statystyka sprzedaży nie jest doskonała. Uwzględnia ona m.in. samochody kupione przez obywateli innych krajów, co niestety, jest powodem zawyżania wyników.

Pomimo utrzymującego się w większości krajów Unii spadku sprzedaży, wdrożenie programów wspomagających pozwoliło na wyhamowanie negatywnych trendów, dając nadzieję na ich korzystną zmianę w drugiej połowie roku. W Polsce trend spadkowy pogłębia się. Tylko w marcu liczba rejestrowanych aut zmniejszyła się w porównaniu z marcem ubiegłego roku o ponad 16%. Podobnego wyniku można spodziewać się również w kwietniu.

Analizując wyniki sprzedaży, bez uwzględnienia miejsca rejestracji pojazdu, można stwierdzić, że kwiecień nikogo raczej nie zaskoczył. Salony polskich dealerów opuściło 28 736 aut, o 7,6% mniej niż w marcu, ale jednak wciąż o 2,4% więcej niż w kwietniu ubiegłego roku. Łącznie w okresie czterech pierwszych miesięcy bieżącego roku sprzedano 116 702 samochody, o 1,5% więcej niż w 2008 roku. Utrzymujący się niewielki wzrost sprzedaży to w dużym stopniu efekt wspomnianych już wcześniej zakupów dokonywanych przez Niemców i Słowaków, dla których Polska oferta, pomimo obserwowanych w ostatnim czasie podwyżek, za sprawą słabej złotówki wciąż pozostaje atrakcyjna.

Utrzymujący się trend wzrostu sprzedaży daje szanse na przeżycie kryzysu, jednak wspomniany już wcześniej spadek liczby rejestrowanych aut stwarza realne zagrożenie na przyszłość. Mniejsza liczba samochodów rejestrowanych w Polsce, to mniejsze dochody dealerów z serwisu, który stanowi podstawę działalności większości punktów dealerskich. Spadek obrotów po stronie serwisu to przyczynek do: ewentualnego zmniejszenia poziomu zatrudnienia (co w konsekwencji będzie prowadzić do wzrostu bezrobocia), ograniczenia dostępu do kredytów obrotowych, niezbędnych do prowadzenia  bieżącej działalności (banki niechętnie udzielają takich kredytów firmom ograniczającym zatrudnienie) i w najgorszym przypadku bankructwa firmy.

Kolejny miesiąc z rzędu zmniejsza się poziom zakupów dokonywanych przez "klientów instytucjonalnych". Ich udział w całości sprzedaży oscyluje wokół poziomu 36% (Ponad 42% udziału rok wcześniej). Obserwowane zjawisko niepokoi, gdyż jeszcze niedawno to właśnie firmy były gwarancją ograniczania poziomów spadków obserwowanych na rynku klienta indywidualnego. Główną przyczyną spadku jest kryzys gospodarczy, który stoi u podstaw pogarszającej się kondycji finansowej poszczególnych firm. Nie bez znaczenia jest również zamieszanie panujące wokół podatku VAT, związane z niekorzystnym dla polskiego fiskusa wyrokiem ETS, a także niejasne wypowiedzi w tej kwestii przedstawicieli Ministerstwa Finansów, które za wszelką cenę dąży do ograniczenia możliwości odliczania podatku VAT przez firmy kupujące samochody na potrzeby prowadzonej przez nie działalności gospodarczej.

Niższy poziom realizacji tzw. kontraktów flotowych znajduje również odzwierciedlenie w sprzedaży samochodów napędzanych silnikami wysokoprężnymi. Podobne zjawisko obserwowane jest również na innych rynkach europejskich. Według danych niemieckich udział diesla w sprzedaży spadł w kwietniu do poziomu 28%, podczas gdy w całym 2008 roku udział ten kształtował się na poziomie ponad 44%. W Polsce udział w sprzedaży samochodów z silnikami wysokoprężnymi wyniósł na koniec pierwszego kwartału niecałe 36% i w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku zmniejszył się o 4%. Aktualny spadek sprzedaży diesla wynosi około 9%.

Trudno dzisiaj przewidzieć jak będzie wyglądał polski rynek na koniec bieżącego roku. Niewątpliwie oddziałuje na niego szereg niekorzystnych czynników, które w efekcie mogą prowadzić do spadku sprzedaży. Na razie widoczny jest niewielki wzrost w porównaniu do wyników osiągniętych w analogicznym okresie ubiegłego roku, jednak fakt iż na składach zaczyna brakować samochodów, a okres oczekiwania na nową produkcję wydłuża się może oznaczać, że poziom reeksportu zacznie się zmniejszać, "ciągnąć" w dół wyniki kolejnych miesięcy. Biorąc pod uwagę aktualne dane dotyczące liczby rejestrowanych w Polsce aut, a także obecny poziom spadków, zakładając że wyjaśni się sytuacja dotycząca możliwości odliczania podatku VAT oraz że rząd nie wprowadzi w tym roku żadnych dodatkowych zmian (w tym programów wspomagających rynek oraz nowego podatku zastępującego akcyzę) można prognozować sprzedaż całoroczną na poziomie zbliżonym do 290 - 300 tysięcy sztuk.

Czy rzeczywiście ta prognoza się sprawdzi trudno do końca przewidzieć. Sytuacja zmienia się dynamicznie, a działania resortu finansów idą raczej w kierunku ograniczenia możliwości odpisu podatku VAT od samochodów kupowanych przez firmy, co de facto oznacza potencjalny spadek sprzedaży po stronie klienta flotowego. Nie pomagają także napływające złe informacje dotyczące stanu polskiej gospodarki, które mogą przyczynić się do ograniczania wydatków polskich gospodarstw domowych. Bez odpowiedzi pozostaje również istotne pytanie dotyczące konstrukcji i czasu ewentualnego wdrożenia nowego podatku zastępującego akcyzę, podatku który z jednej strony może wnieść pozytywny wkład w rozwój rynku, z drugiej zaś wpłynąć na wyhamowanie sprzedaży w roku poprzedzającym jego wdrożenie.

Kwiecień przyniósł nieznaczne zmiany na liście rankingowej najlepiej sprzedawanych marek. Po czterech miesiącach pierwszą pozycję zajmuje Skoda. Sprzedaż ponad 13 tysięcy samochodów, o 12,5% wyższa w porównaniu do roku ubiegłego, pozwoliła na uzyskanie ponad 11% udziału w rynku. Sukces Skody to nie tylko wynik sprzedaży samochodów dla polskiego klienta, ale także, wspomniany już wcześniej efekt zainteresowania jej polską ofertą klientów zza polskiej południowej i zachodniej granicy. Druga pozycja na liście rankingowej należy do Fiata, który w marcu zajmował pozycję pierwszą. Dotychczasowa sprzedaż tej marki wyniosła 12 377 sztuk, co w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego daje wzrost na poziomie niemal 20,5%. Podobnie jak Skoda również Fiat cieszy się dużym zainteresowaniem klientów spoza Polski, a w szczególności z Niemiec. Kluczem do sukcesu jest relatywnie niska cena uatrakcyjniona premią za złomowanie oraz dobra opinia o produkcie.

Trzecie miejsce w rankingu, podobnie jak miesiąc wcześniej, przypadło w udziale Toyocie. Sprzedaż 10 612 samochodów pozwoliła na uzyskanie 9% udziału w rynku. Niestety, w porównaniu do roku ubiegłego sprzedaż Toyoty zmniejszyła się o -21,7%.

Czwarta pozycja przypadła w udziale Volkswagenowi. Marka ta cieszy się szczególnie dużym powodzeniem klientów z Niemiec. 9 650 sprzedanych samochodów oznacza niemal 14% wzrost sprzedaży i skok w rankingu o jedno miejsce do góry. Niestety, obserwowany wzrost został wygenerowany głównie przez Niemców. Na rynku polskim na koniec pierwszego kwartału Volkswagen wykazywał spadek na poziomie niemal 20%.

Pierwszą piątkę najczęściej wybieranych przez klientów marek zamyka Opel. Sprzedaż Opla zamknęła się liczbą 9 057 egzemplarzy, o ponad 13% mniejszą w porównaniu do roku ubiegłego.

W drugiej piątce rankingu zanotowano trzy zmiany. Poza listę dziesięciu najpopularniejszych marek wypadła Honda (4 450 sprzedanych samochodów), która w marcu zajmowała pozycję dziewiątą. Miejsce dziewiąte zajął Peugeot, ze sprzedażą 4 622 samochodów, natomiast na pozycji dziesiątej znalazł się Hyundai (4 473 sprzedane auta i niemal 40% wzrost w porównaniu do roku ubiegłego), który w marcu zajmował pozycję jedenastą.

Ford i Renault pozostały na pozycjach szóstej i siódmej zajmowanych również miesiąc temu. Każda z firm sprzedała odpowiednio: 8 596 i 6 491 samochodów. Miejsce ósme zajęła Kia, której sprzedaż wyniosła 5 399 sztuk.