Nienajlepsze wyniki polskiego rynku w listopadzie

Wyniki sprzedaży zanotowane w listopadzie nie wpłynęły na zmianę dotychczasowych trendów w sprzedaży samochodów osobowych na rynku polskim.

W ciągu ostatniego miesiąca sprzedano 27 013 samochodów osobowych i osobowych z homologacją ciężarową, o 6,8% więcej niż w październiku i jednocześnie o 0,4% mniej niż w listopadzie ubiegłego roku. W sumie od początku roku do końca listopada sprzedaż wyniosła 291 818 aut, czyli o zaledwie 0,5% więcej niż w roku ubiegłym. Analizując informacje nadchodzące od dealerów można przypuszczać, że do końca roku obserwowany trend nie ulegnie większym zmianom, co oznacza, że sprzedaż całoroczna będzie bliska 320 tysiącom aut.

Uzyskany wynik nie odzwierciedla rzeczywistego stanu polskiego rynku. Liczba aut kupionych i zarejestrowanych przez polskich klientów wyniosła w okresie od stycznia do końca października nieco ponad 222 tysięcy sztuk. Zakładając, że liczba samochodów zarejestrowanych w listopadzie będzie nieznacznie wyższa niż w październiku, wynik za 11 miesięcy wyniesie około 244 tysiące aut. Różnica pomiędzy rejestracjami a sprzedażą wynosząca około 47 tysięcy samochodów to wynik zakupów dokonanych w naszym kraju przez klientów zza granicy, głównie z Niemiec.

Najprawdopodobniej ta różnica będzie jeszcze większa, gdyż jak wykazało porównanie danych rejestracyjnych z informacjami od dealerów dotyczącymi samochodów sprzedanych klientom zza granicy, część aut zarejestrowanych tymczasowo, na tzw. miękkich dowodach, wciąż tkwi w rejestrach. Z szacunków wynika, że ich liczba może przekroczyć poziom 3 tys. sztuk, co oznacza, że obcokrajowcy mogli kupić w Polsce do tej pory ponad 50 tys. samochodów. Najprawdopodobniej do końca roku Polacy i polskie firmy kupią i zarejestrują w kraju blisko 270 tysięcy samochodów osobowych i osobowych z homologacją ciężarową. W pierwszej trójce aut najczęściej wywożonych za granicę znajdują się Skoda Fabia, Volkswagen Golf i Skoda Octavia (łącznie blisko 11,5 tys. sztuk z ok. 43 tys. wywiezionych do końca października).

Niektóre marki notują wzrost sprzedaży tylko i wyłącznie dzięki reeksportowi, a ten, z jednej strony daje szanse na przeżycie obecnego kryzysu, z drugiej jednak stanowić może istotny problem w dalszej działalności. "Zbyt dobra sprzedaż" może stanowić podstawę do narzucenia w przyszłym roku wyższych poziomów sprzedaży, których osiągnięcie nie będzie możliwe. Taka obawa skłoniła część dealerów do ograniczenia dostępności "polskich" aut dla obcokrajowców, aby bieżący wynik odzwierciedlał rzeczywiste możliwości rynku, trudno bowiem liczyć na to, że w przyszłym roku nasi sąsiedzi znów uruchomią programy wspomagające oraz na to, że kurs euro do złotego będzie sprzyjał wizytom klientów np. z Niemiec. Zdaniem Adama Kołodziejczyka, Prezesa i Dyrektora Generalnego Ford Polska, próg opłacalności reeksportu dla obcokrajowców wynosi 4 zł za euro. - Jeśli Złoty przebije tę granicę, to zjawisko reeksportu przestanie praktycznie istnieć - uważa Kołodziejczyk. Wielu analityków przewiduje stopniowe umacnianie się naszej waluty i przebicie bariery właśnie 4 zł jeszcze w grudniu. Możliwe więc, że problem reeksportu rozwiąże się niejako sam.

W listopadzie 2009 roku sprzedaż nowych samochodów osobowych na polskim rynku wyniosła 27 013 sztuk, co oznacza niemal 7-procentowy wzrost w porównaniu do poprzedniego miesiąca i niewielki (o 0,4%) spadek w porównaniu do analogicznego miesiąca ubiegłego roku. Łączna sprzedaż od stycznia do końca listopada wyniosła 291 818 aut i jest o 0,5% większa niż rok wcześniej.

Co dalej?

Część dilerów z umiarkowanym optymizmem patrzy na grudzień. Krzysztof Piotrowski, kierownik salonu Japan Motors w Chorzowie, sprzedającego auta Nissana i Suzuki spodziewa się co prawda spadku sprzedaży w swoim salonie w stosunku do rewelacyjnego listopada, ale nie będzie to spowodowane ograniczeniem zakupów przez kierowców. - Najpopularniejsze modele i wersje zostały już praktycznie wyprzedane i prawdę powiedziawszy w przypadku części modeli mamy więcej zainteresowanych klientów niż samochodów - przyznaje Piotrowski. Z kolei duże zróżnicowanie dynamiki sprzedaży pomiędzy różnymi markami przewiduje Piotr Rojek, koordynator salonu Ford Euro Car w Krakowie. - Grudzień będzie należał do aktywnych graczy, którzy z optymizmem budowali stoki - podkreśla Rojek.

Jednak branża przygotowuje się na trudny rok ze względu na brak klientów spoza Polski. Po wygaszeniu dostaw dla klientów z Niemiec (choć dopłaty oficjalnie skończyły się na początku września, to wydawanie aut trwało jeszcze w listopadzie), popyt krajowy z pewnością okaże się zbyt słaby na utrzymanie tegorocznego poziomu raportowanej sprzedaży. Co więcej, nawet odejmując efekt reeksportu i biorąc pod uwagę poziom 270 tys. sprzedanych aut w 2009, już samo powtórzenie takiego wyniku w 2010 będzie sporym wyzwaniem. Niestety, niska sprzedaży nowych aut nie znajduje uzasadnienia w rewelacyjnym na tle Europy wzroście polskiego PKB w III kw. o 1,7%. Okazuje się, że nasz rynek motoryzacyjny rządzi się swoimi prawami i nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału.

Z drugiej jednak strony dość późne rozpoczęcie akcji wyprzedaży rocznika 2009 (koniec listopada, podczas gdy rok temu był to wrzesień) daje nadzieję na nieco lepszy rezultat w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Wszyscy liczą także na klientów instytucjonalnych, którzy ograniczyli znacząco w tym roku swoje zakupy. W ciągu dziesięciu miesięcy, od stycznia do końca października firmy (w tym instytucje państwowe) zakupiły ok. 106,3 tys. samochodów. W liczbie tej znajduje się około 3 tys. aut kupionych przez MSWiA na potrzeby policji i służb. 26 499 samochodów to auta osobowe posiadające homologację ciężarową, dającą uprawnienie do odliczenia pełnego podatku VAT. 8 422 tzw. "auta z kratką" kupiły bezpośrednio za gotówkę lub z wykorzystaniem kredytu, osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. W porównaniu do roku ubiegłego sprzedaż do firm zmniejszyła się o ponad 15%. Udział firm w całości rejestracji wynosi obecnie około 47%. Niepokojącym trendem jest pogłębiający się spadek rejestracji na osoby prywatne. O ile pod koniec września wynosił on 12,4%, to już w październiku zwiększył się do 15,8%. Łącznie w okresie styczeń - październik 2009 zarejestrowano o 21 744 auta mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Trudno jednak o taki stan rzeczy obwiniać klientów, zwłaszcza indywidualnych, bo ich zachowanie jest jak najbardziej racjonalne. Bezrobocie ciągle rośnie i może osiągnąć poziom 13% już na początku przyszłego roku. Poprawę na rynku pracy odczujemy nie wcześniej niż w połowie 2010 r., ale jest to uwarunkowane szybszym wzrostem PKB niż obecnie notowany. Koniec dopłat w Niemczech, śladowy reeksport ze względu na umocnienie się złotego i wzrost bezrobocia razem wzięte mogą znacząco osłabić popyt na nowe auta w przyszłym roku.