- Straż Graniczna odkryła podczas kontroli autokaru 203 fałszywe prawa jazdy ukryte w torbie z chipsami
- Ukraińskie dokumenty miały nielegalnie dopisaną kat. C uprawniającą do kierowania pojazdami ciężarowymi
- W autokarze przewożono także 900 butelek z płynami do e-papierosów bez polskiej akcyzy
Powiedzenie o "prawku wyciągniętym z chipsów" nie wzięło się znikąd. Internauci często komentują tym niewybrednym tekstem drogowe wyczyny uwiecznione na nagraniach lub zdjęciach, wskazując na brak kluczowych umiejętności kierowcy. Teraz na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli aż 203 sfałszowane prawa jazdy, które podróżowały w... torbie z chipsami.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStraż Graniczna odkryła "lewe" prawa jazdy w chipsach
Do opisywanej sytuacji doszło podczas odprawy autobusów na przejściu granicznym w Medyce. Na trop wpadł jeden ze specjalnie wyszkolonych psów – wskazał na znajdującą się wśród artykułów spożywczych torbę z nietypową zawartością. W środku były koperty z podrobionymi blankietami ukraińskich praw jazdy.
Sprawdź: Koniec kłótni o lewy kierunkowskaz na rondzie. Jest wyrok sądu
Przeprowadzona przez funkcjonariuszy analiza wykazała, że na każdym z 203 dokumentów nielegalnie dopisano kat. C uprawniającą do kierowania pojazdami ciężarowymi. Obaj ukraińscy kierowcy (mężczyźni w wieku 30 i 36 lat) przekazali, że nie wiedzieli, co skrywa się w torbie – po prostu wzięli ze sobą przesyłkę dla kogoś, kto miał ją odebrać w Polsce.
Funkcjonariusze Straży Granicznej dokładnie sprawdzili autokar
Pogranicznicy nie poprzestali na tym odkryciu. Podczas wnikliwej kontroli ukraińskiego autokaru znaleźli inny nielegalny towar. Były nim pozbawione polskich znaków skarbowych kartony zawierające 900 sztuk butelek z płynami do e-papierosów – łącznie 27 litrów cieczy. Do tej paczki przyznał się jeden z kierowców.
Zobacz: Jedna z najtrudniejszych inwestycji w Europie. Takiego tunelu w Polsce jeszcze nie było
Funkcjonariusze Straży Granicznej wraz z policjantami prowadzą dochodzenie w celu wyjaśnienia, kto stoi za próbą przemytu fałszywych dokumentów. Sprawą butelek z płynami do e-papierosów zajmują się teraz funkcjonariusze Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego.