Auto Świat Wiadomości Aktualności "Szefie, pompuję twoje opony, ale nie mogę osiągnąć 100 proc." - tylko chwile dzieliły od katastrofy

"Szefie, pompuję twoje opony, ale nie mogę osiągnąć 100 proc." - tylko chwile dzieliły od katastrofy

W USA jeden z pracowników pompował opony w Jeepie swojego szefa. Problem w tym, że mężczyzna nie miał bladego pojęcia, jak to zrobić. Na szczęście podczas pompowania nie udało mu się "dobić" do 100 proc., jak planował. W efekcie w oponach ciśnienie wynosiło ponad 90 PSI.

W USA jeden z pracowników napompował opony firmowego Jeepa Cherokee do ponad 90 PSI | zdj. ilustracyjne
Best Auto Photo / Shutterstock
W USA jeden z pracowników napompował opony firmowego Jeepa Cherokee do ponad 90 PSI | zdj. ilustracyjne

W Polsce dość trudno o taką pomyłkę, bo ciśnienie powietrza podczas pompowania opon zazwyczaj mierzymy w barach, atmosferach lub kilopaskalach (kPa). Ale w brytyjskim systemie miar wartość ciśnienia podawana jest w funtach na cal kwadratowy (PSI) i to właśnie ta jednostka sprawiła pewnemu amerykańskiemu pracownikowi i jego szefowi dużo kłopotu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

"Filled" potraktował jako "100% full"

Jak informuje serwis "The Drive" w jeden z chłodnych dni w ubiegłym roku właściciel jednej z firm rozbiórkowych ze środkowego zachodu poprosił swojego pracownika, aby ten napompował opony w firmowym Jeepie Cherokee. Jak później domyślał się szef, powodem problemów mogło być to, że pracownik nie pochodził z zakręconych na punkcie samochodów Stanów Zjednoczonych i prawdopodobnie uznał, że "filled" znaczy "100% full".

Właśnie na taki tok rozumowania wskazywała rozmowa telefoniczna, podczas której pracownik stwierdził, że próbuje zadbać o ciśnienie w oponach, ale nie wie, co się dzieje, bo "nie idzie do 100 procent". Zaskoczony szef poprosił pracownika o przesłanie zdjęcia, a później natychmiast oddzwonił do mężczyzny i kazał mu jak najszybciej oddalić się od auta. Jak widać na udostępnionym w Internecie zdjęciu, w ciśnienie w oponach wynosiło od 93 do 97 PSI. Dla przypomnienia, ciśnienie w oponach zazwyczaj wynosi od 25 do 50 PSI.

Nie dość, że napompował, to jeszcze pojechał "tykającą bombą"

Równie zaskakującym faktem, jak samo napompowanie opon do tak wysokiego ciśnienia, było to, że pracownik przejechał Jeepem ok. 1,5 km. Bez dwóch zdań, było to bardzo niebezpieczne. Szef, który dotarł na miejsce, opisywał później "The Drive", że SUV wyglądał, jakby stał na czterech balonach. Równocześnie przyznał, że gdy zaczął spuszczać powietrze, podmuch z zaworu był ogromny i wszystko sprawiało wrażenie, jakby powietrze wystrzeliło z ogumienia. Mimo ogromnego ryzyka wszystkie opony przetrwały ten incydent.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:USACzujniki ciśnienia
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków