Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Żabowie Michał Maduzia poinformował TVN24, że 27 kwietnia strażacy przyjęli zgłoszenie o szopie praczu śpiącym na latarni przy drodze. To nie był żart. Sytuacja miała miejsce w województwie zachodniopomorskim we wsi Żabów (powiat pyrzycki). Po dotarciu na miejsce strażacy zastali szopa śpiącego na latarni ulicznej.
Aby poradzić sobie ze ssakiem, musieli zabezpieczyć teren i wezwać na miejsce pogotowie energetyczne. Gdy pracownicy pogotowia wyłączyli prąd, strażacy mogli bezpieczenie zdjąć szopa na ziemię przy pomocy podnośnika. Zwierzę zostało wypuszczone na wolność i wtedy wydarzyło się coś, czego się nie spodziewali...
Szop znów wspiął się na latarnię
Kiedy zebrane na miejscu służby zbierały swój sprzęt, uparty szop ponownie wspiął się na tę samą latarnię. Strażacy znowu byli zmuszeni ściągać go ze słupa. Tym razem jednak nie wypuścili go na wolność tuż obok, a zabrali do lasu w worku do odławiania zwierząt i dopiero tam to zrobili. Sympatyczny ssak nie wrócił już na ulubioną latarnię.