Policjanci dysponują różnymi urządzeniami, które pozwalają na określenie czy kierujący pojazdem popełnił wykroczenie. Do najczęściej stosowanych należą fotoradary, wideorejestratory oraz alko- i narkotesty.

Jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych obok zbyt wysokiej prędkości oraz jazdy pod wpływem alkoholu jest korzystanie z telefonu w czasie jazdy bez zestawu głośnomówiącego. Dlatego do listy urządzeń, którymi dysponują policjanci, już wkrótce może dołączyć kolejny: "tekstomat", który sprawdzi nasz telefon.

Nowe urządzenie do walki z piratami drogowymi spodobało się w Nowym Jorku. Władze miasta rozważają zmianę przepisów, która pozwoliłaby funkcjonariuszom na wykorzystanie "tekstomatu".

Urządzenie jest dziełem izraelskiej firmy Cellebrite, która może być kojarzona ze współpracą z FBI przy łamaniu zabezpieczeń Apple. Teraz producent chce pomóc także policjantom w określeniu sprawcy wypadku. Jak działa urządzenie? W przypadku kolizji policjant skonfiskuje nasz telefon i będzie mógł przeanalizować dokładny czas połączenia telefonicznego lub sprawdzić, czy tuż przed wypadkiem nie pisaliśmy smsa.

Przypomnijmy tylko, że rozmawianie przez telefon w czasie jazdy bez zestawu głośnomówiącego jest w Polsce karane i grozi za to mandat w wysokości 200 zł raz 5 punktów karnych.

Byś może sprawa "tekstomatu" brzmi jak żart, ale wykroczenie spowodowane rozproszeniem kierowcy w trakcie jazdy staje się coraz większym problem i do tego jest trudne do udowodnienia.

W USA z tego powodu codziennie ginie 8 osób. W Polsce także jest to duży problem. W zeszłym roku funkcjonariusze policji aż 118 tys. razy karali za korzystanie z telefonu podczas jazdy. Łącznie kierowcy zapłacili 23 mln zł mandatów za to wykroczenie. Z każdym rokiem jest ich coraz więcej.