W efekcie poważnym uszkodzeniom uległa lewa strona Priusa, szczególnie wrażliwa z uwagi na zamontowanie tam inwertera (przetwornicy) przekazującego energię elektryczną między bateriami i silnikiem elektrycznym. To właściwie serce hybrydy. Inwerter został przesunięty o 5 cm do tyłu, lecz mimo tego nie miał wgnieceń ani pęknięć. Nienaruszone zostały też baterie. Lekkie pęknięcia zanotowano w plastikowej obudowie przewodów elektrycznych.
Toyota zastosowała tu zresztą dodatkowe środki ostrożności – zainstalowane sensory zderzeniowe natychmiast wyłączyły obieg elektryczny. Jak widać, hybryda nie stanowi większego zagrożenia dla pasażerów niż każde inne auto z tradycyjnym układem napędowym, choć wymaga więcej troski od konstruktorów. W nowej generacji Priusa zabezpieczenia są jeszcze skuteczniejsze, co zresztą potwierdziły także testy przeprowadzone przez Euro NCAP, w których japońskie auto zdobyło maksymalną ocenę – 5 gwiazdek.