Choć od tragicznego wypadku w rybnickim WORD minęła już niemal doba, policja nadal ustala dokładny przebieg zdarzeń. Na razie wiadomo, że zabezpieczono wszystkie możliwe dowody: nagrania z monitoringu oraz zapis wideo z kamery zainstalowanej w samochodzie. Policja przesłuchuje też świadków zdarzenia. Wiadomo też, że w Toyotach, które wykorzystywane były w trakcie egzaminu zainstalowane są urządzenia, które precyzyjnie rejestrują przebieg egzaminu, łącznie z informacjami o położeniu kierownicy, wszystkich pedałów, a nawet obrotów silnika.

Oficjalne informacje dotyczące przebiegu zdarzeń poznamy zapewne w ciągu kilku dni, po zakończeniu wstępnej fazy śledztwa. Teraz wiadomo już jednak, że 68-letnia kobieta zdająca egzamin około 13:30, najechała na mężczyznę przodem samochodu. W trakcie wykonywania manewru (najprawdopodobniej chodziło o jazdę do przodu i do tyłu wyznaczonym pasem ruchu), kobieta nie zatrzymała się w wyznaczonym miejscu. Wyjechała poza plac manewrowy, uderzyła w egzaminatora i pojechała w stronę pasu zieleni. Zatrzymała się dopiero na samochodzie, który parkował przed ośrodkiem. Policja na razie jednak nie potwierdza takiego toku zdarzeń. W taki sposób sytuację opisują świadkowie cytowani przez lokalną prasę.

Oczywiście policjanci tuż po tragicznym zdarzeniu, zabezpieczyli krew 68-letniej kobiety, a korzystając z alkomatu stwierdzili, że była trzeźwa. Prokuratura z kolei zarządziła już sekcję zwłok 35-letniego egzaminatora. Zabezpieczono również pojazd, którym jechała kobieta.

Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Jak mówią eksperci ruchu drogowego, nie jest wcale powiedziane, że winna całego zdarzenia jest egzaminowana kobieta. Czynników może być mnóstwo począwszy od niezachowania zasad bezpieczeństwa, poprzez awarię samochodu aż po nieprawidłowe zachowanie egzaminatora nadzorującego kobietę. Dopiero śledztwo wykaże, co doprowadziło do tego tragicznego w skutkach zdarzenia.