Na filmie zamieszczonym w sieci możemy zobaczyć, jak kierowca auta nagrywającego dojeżdża do mostku, który oznaczony jest znakiem D-5 "pierwszeństwo na zwężonym odcinku drogi" oraz znakiem D-1 "droga z pierwszeństwem". Oznacza to, że kierowcy jadący z naprzeciwka powinno odczekać, aż nagrywający przejedzie przez mostek. Niestety okazało się, że jedni z podróżujących z naprzeciwka nie poczekali, co spowodowało, że nagrywający ostro zahamował i zatrąbił na auto z naprzeciwka. I wtedy wylała się fala frustracji.

Z Forda Focusa jadącego z naprzeciwka wysiadły dwie osoby, kierująca kobieta zaczęła krzyczeć i uderzać w maskę auta z kamerką, z kolei pasażer próbował otworzyć drzwi i dostać się do kierowcy, co jednak zakończyło się fiaskiem.

Kobieta, uderzając w obce, auto wykrzykuje swoje pretensje. Widać, że to ona była tutaj najbardziej zdenerwowana całą sytuacją, bowiem nie skończyło się tylko na biciu w maskę. Kopnęła ona również w przód auta, a pod koniec sytuacji także w tylny błotnik. Dlaczego tak się zachowała? Nie wiadomo - niestety zdarzają się tacy kierowcy, na co zwrócili uwagę komentujący film. Wśród opinii znalazła się także taka: "Trzeba mieć bardzo smutne życie, żeby mieć w sobie tyle agresji"

Zawsze trzeba zachować ostrożność

Choć cała sytuacja została zaogniona przez osoby, które nie powinny się znaleźć na mostku, komentujący film zwracają uwagę, że kierowca auta, z którego była nagrywana sytuacja, również mógł zachować się nieco lepiej. Zauważają, że kierowca dość pewnie i szybko wjeżdżał na mostek, ponadto mimo znaków, okazuje się, że przejazd jest na tyle szeroki, że bez problemu zmieszczą się tam dwa samochody.

Oczywiście nagranie może nieco zaburzać prawdziwą prędkość i całą sytuację, jednak pamiętajmy, że nawet mając pierwszeństwo, trzeba zachować ostrożność. Szczególnie w momencie, gdy widoczność jest mocno ograniczona. W końcu to, co wskazują znaki, nie zawsze się sprawdza, a świetnym na to przykładem jest właśnie ten film.