- Google Maps ma wiele ukrytych funkcji, o których użytkownicy w ogóle nie wiedzą. Czasem trzeba poszperać w menusach albo wiedzieć, gdzie kliknąć
- Jedną z sympatyczniejszych jest zmiana ikony pojazdu podczas jazdy. Nie ma to wpływu na samą nawigację, ale na pewno stanowi miłe urozmaicenie
- Google przyszykowało właśnie dużą aktualizację dla kierowców. Nie jest jednak jeszcze dostępna dla wszystkich
Możemy się na Google Maps gniewać, ale to nie zmienia faktu, że to wciąż jedna z najpopularniejszych aplikacji. Dlaczego Polacy obrazili się na Mapy? Po 15 latach Jarosław Juszkiewicz pożegnał się z popularną aplikacją nawigacyjną. "Sztuczna inteligencja przetacza się przez świat ludzi pracujących głosem jak wielki walec" - podsumował dziennikarz radiowy i lektor, a polscy użytkownicy stanęli za nim murem.
Więcej pisaliśmy o tym w oddzielnym artykule: Zmiana w Google Maps w Polsce. Zniknął znany głos. Dzisiaj zajmiemy się jednak jedną z sympatyczniejszych funkcji Google Maps, ponieważ Google zaczęło z nią eksperymentować. Coraz więcej kierowców dostaje aktualizację.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoUkryta funkcja Google Maps. Na mapie nie musisz być niebieską strzałką
Domyślnie, podczas nawigacji, na Mapach Google jesteśmy niebieską strzałką i to jako ona przemierzamy kolejne ulice, żeby dotrzeć do celu. Niewielu kierowców jednak wie, że Google Maps ma sympatyczną ukrytą sympatyczną funkcję. Można wybrać zupełnie inną ikonkę.
Jeśli podczas nawigacji naciśniecie na strzałkę, to otworzy się menu, w którym można wybrać ikonę pojazdu. To żadna nowość, ale do tej pory mogliśmy wybrać jeden z czterech widoków: domyślną strzałkę, czerwoną osobówkę, zielone pikapa i żółte auto. Google jednak zaczęło aktualizować swoją appkę, a coraz więcej osób dostaje jeszcze szersze pole do popisu.
Przeczytaj także: Tak mógłby wyglądać nowy Fiat 126p. Kultowy maluch okiem włoskich projektantów
Samochodzików pojawia się coraz więcej. I są znacznie bardziej efektowne. Na liście znalazł się elegancki sedan, terenowo podkręcony pikap, mały i stylowy mieszczuch i kilka innych autek. Co więcej, dla każdego można wybrać jeden z ośmiu kolorów nadwozia. Fani personalizacji mogą zacierać ręce.
Ukryta funkcja Google Maps. A ja mam tylko trzy samochodziki. I co teraz?
Google specyficznie podchodzi do aktualizacji swoich aplikacji. Robi to falami, niekoniecznie w zależności od modelu telefonu czy wieku urządzenia. Jeśli wasze Google Maps wciąż nowej funkcji nie mają, to trzeba się uzbroić w cierpliwość. Dokładnie tak było z poprzednimi nowościami dla kierowców.
Google długo eksperymentowało z pokazywaniem ograniczeń prędkości, jakie obowiązują na danej drodze. Część użytkowników miała tę funkcję od dłuższego czasu, ale większość musiała poczekać aż gigant da zielone światło do szerokiej aktualizacji dla wszystkich. Kiedy media informowały, że nowa funkcja się pojawiła, wiele osób ze zdziwieniem stwierdzało, że przecież ma takie ograniczenia od kilku miesięcy.