- Przed wybranymi sklepami Aldi i Biedronka postawiono parkomaty, by kierowcy pobierali bilety uprawniające do bezpłatnego parkowania przez 60 lub 90 minut
- Zarządcy naliczali wysokie opłaty w przypadku, gdy biletu nie uiszczono w aucie lub znajdował się w niezbyt widocznym miejscu. Karano także te osoby, które nie zdążyły wrócić do auta z biletem
- Ukarana spółka już nie zarządza parkingami przy Aldi. W przypadku sieci Biedronka wszelkie kontakty z klientami prowadzi właściciel sklepów, czyli Jeronimo Martins Polska
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Skargi kierowców zostały wysłuchane. UOKiK podjął bowiem decyzję w sprawie bardzo wysokich opłat za parkowanie przy sklepach sieci Aldi i Biedronka. Kierowcy, którzy nie zastosowali się do regulaminu (wymóg pobrania biletu z parkomatu i umieszczenia blankietu w widocznym miejscu za przednią szybą, aby skorzystać z bezpłatnych pierwszych 60 lub 90 minut parkowania) byli bowiem obciążani dodatkowymi opłatami w wysokości 90 zł lub 150 zł.
Wezwanie szybciej niż wydrukowanie biletu
Wezwania do uiszczenia opłaty kierowano także do tych kierowców, którzy pobrali bilet parkingowy, ale nie umieścili go na desce rozdzielczej auta. W komunikacie UOKiK wspomniano także o tych osobach, którym wystawiono wezwanie jeszcze zanim zdążyły wrócić z parkomatu z wydrukowanym blankietem.
"W dniu 27.04.2019 zaparkowałem na parkingu: Kraków Łokietka Biedronka w celu zrobienia zakupów. Po pobraniu biletu parkingowego (godz. 13:44:14) wróciłem do samochodu, gdzie za wycieraczką znalazłem wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej, wystawione o godz. 13:45. Czas 46 sekund jest stanowczo za krótki na zapoznanie się z regulaminem parkingu i powrót z biletem parkingowym do auta na drugi koniec parkingu" – to jedna ze skarg, jaka trafiła do UOKiK.
Aldi i Biedronka - będzie lepiej?
W trakcie kontroli okazało się, że spółka TD System zarządzająca parkingami nie uznawała zasadnych reklamacji składanych przez kierowców. W komunikacie UOKiK czytamy: "Prezes UOKiK ustalił, że spółka TD System odmawiała anulowania wezwań do uiszczenia opłaty za brak biletu parkingowego, mimo że konsument pobrał bilet, ale nie umieścił go za przednią szybą samochodu". Ostatecznie uznano, że spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów i nałożono karę finansową w wysokości ponad 150 tys. zł.
Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, wyjaśnia: "Nie kwestionujemy wprowadzenia wymogu pobrania biletu na parkingach przed sklepami, ale brak uczciwego i rzetelnego traktowania konsumentów, którzy zgłosili reklamację i byli w stanie udowodnić, że pobrali bilet. W takiej sytuacji przedsiębiorca powinien umożliwić konsumentom złożenie wyjaśnień i uwzględniać reklamacje. Tymczasem udowodnienie przez klienta, że pobrał bilet i robił zakupy w danym sklepie, nie stanowiło podstawy do anulowania opłaty”.
Poszkodowani kierowcy mogą oczywiście żądać zwrotu opłaty, powołując się na decyzję prezesa UOKiK. Nie trzeba było także długo czekać na reakcję sklepów. W przypadku Aldi spółka TD System już nie zarządza parkingami. Zmiany nastąpiły także w sklepach Biedronka, gdzie reklamacje rozpatruje właściciel, czyli Jeronimo Martins Polska.