Aż chciałoby się napisać, że "takie rzeczy, to tylko na Florydzie". Tym razem jednak do nietypowej sytuacji doszło w Arizonie, w hrabstwie Yavapai. Tamtejszego szeryfa wezwano w sprawie kradzieży samochodu.

Kiedy dotarł na miejsce, szybko okazało się, że auta nie ukradziono. Rozwiązanie było znacznie bardziej zaskakujące. W środku pojazdu utknęło... dzikie pekari. Zwierzę weszło do środka kombi Subaru (najprawdopodobniej Legacy lub Outback — na zdjęciach trudno rozpoznać, który to model) przez klapę bagażnika, który roztargniony najwyraźniej właściciel auta zostawił otwartą na noc.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Pekari, wchodząc do środka, zatrzasnęło klapę. Jej "ofiarą" padła paczka chrupek. Zwierzę, nie mogąc się wydostać, spanikowało i zdemolowało deskę rozdzielczą, drzwi pasażera oraz przełączyło wybierak skrzyni biegów w pozycję N. "Uwolnione" Subaru najzwyczajniej w świecie stoczyło się z podjazdu, na którym stało, przejechało przez ulicę, aż zatrzymało się pod rosnącymi nieopodal drzewami. Szeryf z Yavapai, który odnalazł zgubę, uwolnił pekari i pozwolił mu uciec. Cała sprawa zakończyła się więc pomyślnie — ucierpiało tylko wnętrze Subaru.

Przy okazji policja z Yavapai przypomniała, że ze względu na swoje bezpieczeństwo, choć to kuszące, lepiej nie dokarmiać dziko żyjących pekari, bo wabi je to w okolice zamieszkane przez ludzi.