Polacy nie rozróżniają parkingu strzeżonego od dozorowanego. Skutki niewiedzy mogą skończyć się na odmowie wypłaty odszkodowania, w przypadku kradzieży samochodu. Tymczasem aż 43 proc. kierowców deklaruje, że często parkuje na parkingu strzeżonym. Jednocześnie 89 proc. nie rozróżnia parkingu dozorowanego od strzeżonego - wynika z sondażu przeprowadzonego wśród kierowców przez Zakłady Usługowe "EZT" S.A, firmę dbającą o bezpieczeństwo na parkingach.

Płot, szlaban, co jeszcze

Chociaż nie zawsze je lubimy, bo wiążą się ze sporym wydatkiem, to coraz częściej pozostawiamy samochody na parkingach strzeżonych lub dozorowanych. Niestety w pośpiechu właściciele samochodów rzadko czytają regulaminy parkingów. Tylko 2 proc. kierowców przyznało, że zapoznało się z tablicą informacyjną. Zdaniem specjalistów, to poważny błąd, bo niejednokrotnie zostawiamy samochód tylko w pozornie bezpiecznym miejscu, wyrzucając pieniądze w błoto.

- Zanim zdecydujemy się na zaparkowanie warto zorientować się, jak zabezpieczony jest parking. Parkingi strzeżone mają obowiązek posiadania specjalnej tablicy informacyjnej i po tym je odróżnimy, od parkingów dozorowanych. Dobrze również wybrać parking, który oprócz strażnika w budce i szlabanu, ma ogrodzenie oraz ochronę poruszającą się po parkingu. Zwłaszcza, jeśli jest to parking na odludziu, mieszczący więcej niż 200 samochodów - mówi Przemysław Krawiec, dyrektor pionu usług Zakładów Usługowych EZT: S.A. I dodaje: - Dodatkowo, jeśli jeździmy drogim samochodem, warto poszukać parkingu, który jest monitorowany systemem kamer. Tego typu parkingi również oznaczone są specjalnym znakiem "Obiekt monitorowany" lub "Teren monitorowany" - mówi.

Ale nie tylko wyposażenie parkingu jest istotne, także rozróżnienie parkingu strzeżonego od dozorowanego. Z tym jednak kierowcy mają poważny problem. - Parking strzeżony jest gwarancją, że samochód wróci do nas nienaruszony. A nawet, jeśli zostanie skradziony lub uszkodzony, to właściciel parkingu, któremu oddaliśmy samochód na przechowanie, ponosi odpowiedzialność za szkodę. Możemy wiec zażądać odszkodowania.

Tej odpowiedzialności nie ma w przypadku parkingów dozorowanych. Tam nie oddajemy samochodu na przechowanie, tylko najmujemy powierzchnię, na której stoimy samochodem. Nawet, jeśli parking taki posiada ochronę i jest ogrodzony, to w przypadku kradzieży możemy mieć problem z wypłatą odszkodowania - mówi Krawiec.

Parking jak Big Brother

Nic więc dziwnego, że właściciele parkingów strzeżonych, w obawie przed pozwami kierowców zaostrzają ochronę. Tylko w I półroczu 2011 roku doszło do 3225 kradzieży samochodów z parkingów, w tym z parkingów strzeżonych. 113 kradzieży dokonano na parkingach przy centrach handlowych - wynika ze statystyk Komendy Głównej Policji. Prawdziwą plagą jest również kradzież benzyny. Na parkingach strzeżonych giną także radia, lusterka, opony i felgi. Zdaniem ekspertów winne temu są słabe zabezpieczenia, chociaż w ostatnich latach widać poprawę.

- W Polsce, co roku rośnie liczba parkingów stosujących systemy wizyjne, dziś spotykamy je zarówno na parkingach strzeżonych np. w centrach handlowych, ale także coraz częściej na placach parkingowych w centrach dużych miast i parkingach podziemnych w biurowcach. Właściciele parkingów strzeżonych najczęściej decydują się na montaż kamer, które 24 godziny na dobę rejestrują ruch na parkingu, zarówno przy bramie wjazdowej, jak również na płycie parkingu. Tego typu zapis z kamery przemysłowych często jest wykorzystywany, jako dowód w przypadku kradzieży lub szkody. Zabezpiecza on, więc zarówno właścicieli samochodów, jak również właścicieli parkingów - mówi.

- Na parkingach strzeżonych zaczynają pojawiać się także patrole ochrony. Właściciele parkingów coraz częściej wynajmują profesjonalne firmy ochroniarskie, które kompleksowo dbają o bezpieczeństwo samochodów, tzn. od systemu monitoringu, po działania grupy interwencyjnej, w przypadku kradzieży, napadu czy bójki na parkingu - dodaje Krawiec.

I chociaż wiele się zmienia, wiele parkingów wciąż nie dba o bezpieczeństwo parkujących samochodów. - W każdym z dużych miast Polski znajduje się kilkadziesiąt prywatnych, strzeżonych parkingów. Odciążają one pobocza, dla wielu właścicieli samochodów, zwłaszcza drogich aut, są także jedynym miejscem, w którym mogą bezpiecznie przechować swoje auto. Niestety wiele parkingów w centrach miast jest słabo zabezpieczonych na wypadek kradzieży. O bezpieczeństwo samochodów najczęściej dba jeden ochroniarz, który odpowiada także za wpuszczanie samochodów na parking. Także ogrodzenia wielu z nich pozostawiają wiele do życzenia. Wciąż spotyka się parkingi strzeżone, które zamiast solidnego płotu, mają prowizorycznie zawieszoną taśmę odgradzającą - mówi Komora.

Tę prowizorkę widzą kierowcy. Dziś nieco ponad połowa, bo 54 proc. przekonanych jest o tym, że parkingi strzeżone są naprawdę bezpieczne. Najczęściej parkując na nich kierowcy obawiają się nie kradzieży samego samochodu (32 proc.), a kradzieży części. Te wskazuje 42 proc. - wynika z sondy EZT S.A.