Koronawirus pokrzyżował plany Volkswagenowi. Elektryczny Transporter T1 e-Bulli miał bowiem ujrzeć światło dzienne podczas imprezy Techno Classica 2020. Choć impreza została przełożona, to koncern nie zrezygnował z premiery nowego konceptu. Pozostaje zatem podziwiać nowe auto na zdjęciach.
Koncept to zapowiedź większego przedsięwzięcia. Volkswagen e-Bulli to nic innego jak przykład konwersji tradycyjnego samochodu na odmianę elektryczną. Już niebawem będzie można zamówić zmodyfikowanego Transportera za pośrednictwem eClassics, który stał się partnerem niemieckiego koncernu.
Co znajdziemy pod dobrze znaną karoserią? Przede wszystkim wzmocnione podwozie i przeprojektowane zawieszenie wielowahaczowe (przednie) oraz nowy układ kierowniczy i hamulcowy (cztery wentylowane tarcze). Zamiast czterocylindrowego boksera o mocy 44 KM jest silnik elektryczny o mocy 83 KM. Do wykorzystania aż 212 Nm momentu obrotowego (w przypadku wersji spalinowej były zaś 102 Nm), co oznacza zupełnie inne wrażenia z jazdy. Inne, czyli bardziej emocjonujące. Elektryczny T1 rozpędzimy do 130 km/h (jest ogranicznik elektroniczny), czyli aż o 25 km/h więcej niż w odmianie spalinowej. O sprincie do 100 km/h Volkswagen nie wspomina.
W odnowionej kabinie kierowca znajdzie selektor jazdy. Do wyboru przełożenia: P, R, N, D, B. Skojarzenia z tradycyjnym automatem jak najbardziej na miejscu. Nowość to pozycja B, czyli możliwość zmiany stopnia rekuperacji energii. Z pewnością warto ją wypróbować, gdyż twórcy nie byli zbyt szczodrzy w kwestii baterii. W e-Bulli znajdziemy bowiem baterie 45 kWh, którą doładujemy do 80 proc. pojemności w ciągu 40 minut, jeśli podepniemy samochód do stacji szybkiego ładowania (zasilanie AC od 2,3 do 22 kW i DC 50 kW). Szacowany zasięg – ponad 200 km.
W odnowionym klasyku jest całkiem sporo rozwiązań z naszej epoki. W kabinie znajdziemy zmodernizowaną deskę rozdzielczą, łączność z internetem, współpracę z aplikacją w telefonie, drewnianą podłogę, przycisk start/stop, oraz nowoczesne radio retro (USB, Bluetooth i cyfrowe radio DAB+) i aktywny subwoofer.
Pozostaje jeszcze jedno. Ile kosztuje elektryczny klasyk? Cennik rozpoczyna się od 64 900 euro, czyli od ponad 290 tys. zł.