Pamiętacie concept car up! z 2007 roku? Tak, chodzi o to małe, słodkie, niewinnie białe i odważne technicznie (tylny napęd, silnik z tyłu) miejskie autko. Dwa lata później Volkswagen pokazał ten model, tyle tylko że poddał go obszernemu liftingowi. Fascynujące – prototyp, który został poddany liftingowi…
E-Up! 2009 ma inny kolor oraz nieco inny wyraz twarzy. Ponadto jest krótszy (3,2 zamiast 3,5 m), mniej ekstrawagancki (zamiast 19- są 16-calowe obręcze) i bardziej konwencjonalny (silnik z przodu, napęd na przód). Sporo zmian zaszło także wewnątrz. Zamiast czterech normalnych foteli, w nowym aucie są trzy fotele przeznaczone dla dorosłych oraz siedzenie, na którym wygodnie będzie tylko dzieciakom. To tak zwany układ 3+1, gdzie prawy fotel pasażera jest przesunięty do przodu względem fotela kierowcy o kilka centymetrów, dzięki czemu za nim jest jeszcze wystarczająco miejsca dla kolejnego dorosłego, nawet mimo krótkiego nadwozia. Dziecko siedzi na mniejszym fotelu za kierowcą.
Literka „E” w nazwie Volkswagena nie oznacza, że to elektryzujące, ale elektryczne auto. Litowo-jonowe baterie potrafią z siebie wykrzesać 80 KM, a silnik elektryczny rozpędza auto do setki w 11,3 s i maksymalnie do 135 km/h. Baterie pozwalają pokonać na jednym ładowaniu do 130 km/h. Kiedy są rozładowane, trzeba je podłączyć do domowego gniazdka na czas od 5 do 8 godzin.