Postanowiliśmy przekonać się, co pociąga ludzi w karawaningu i na dwutygodniowe wakacje wybraliśmy się VW Californią 2.5 TDI 4Motion. Przygotowania do wyjazdu trwały zaledwie pół dnia. Ograniczyły się do zakupu prowiantu, spakowania walizek i uzupełnienia butli z gazem. Zapasy prowiantu i bagaż mogą być duże, gdyż T5 ma wiele szafek oraz pojemny bagażnik.
Przygodę rozpoczęliśmy od wyjazdu z Warszawy do czeskiej Pragi. Dystans 650 km pokonaliśmy w 8,5 godziny. Trasa z naszej stolicy do Pragi wiodła przez Częstochowę, Opole, Nysę, Kłodzko i przejście w Kudowie-Zdroju. Średnie spalanie wyniosło 10,1 l/100 km. Ponieważ krajem docelowym była Chorwacja, na granicy kupiliśmy winiety uprawniające do podróży po Czechach (miesięczną) i Austrii (2-tygodniową) – koszt 150 zł.
Pierwszy nocleg (na podwórku u znajomego) był pełen przygód. Przy próbie podłączenia prądu okazało się, że fabryczny przewód ma zaledwie 1,5 m długości, a do skrzynki z prądem jest prawie 10 m. Na szczęście, okazało się, że pojazd wyposażony jest seryjnie w drugi akumulator, który bez problemu zasila lodówkę i oświetlenie pojazdu.
Noc w Pradze okazała się dość chłodna i obudziliśmy się z zimna. Zmuszeni byliśmy opuścić górny pokład. Po rozłożeniu łóżka na dole i włączeniu ogrzewania postojowego resztę nocy spędziliśmy bez problemu. Rano ruszyliśmy na zwiedzanie Pragi. Ponieważ auto ma gabaryty zwykłego T5, nie było kłopotów z poruszaniem się w gęstym ruchu czy z parkowaniem na wąskich uliczkach.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy do Chorwacji (miejscowość Privlaka k. Zadaru). Trasa z Pragi wiodła przez Wiedeń, Graz, Maribor, Zagrzeb, Zadar i Nin, a przejechany dystans wyniósł 930 km. Trasę pokonaliśmy w 10,5 godziny, a spalanie (przy użyciu tempomatu ustawionego na 130 km/h) wyniosło 9,6 l/100 km. By dojechać do Privlaki, konieczny był zakup winiety w Słowenii (miesięczna – 30 euro) oraz opłacenie chorwackich autostrad (229 kun – 160 zł). Za pobyt na kempingu położonym nad samym morzem, z bardzo czystymi sanitariatami płaciliśmy 20 euro za dobę.
Obejrzyj sesję zdjęciową VW California
Tym razem spaliśmy w górnej sypialni, gdzie znajduje się wygodne łóżko dla dwóch dorosłych osób. Z powodu wysokich temperatur i dużego nasłonecznienia życie na kempingu w Chorwacji zaczyna się już o 8 rano. Śniadanie przygotowywaliśmy piętro niżej. Do dyspozycji mieliśmy rozkładany stolik, pełną lodówkę, kuchnię gazową z dwoma palnikami oraz umywalkę z zapasem 30 l wody. Posiłki spożywaliśmy na zewnątrz pojazdu. Pod wysuwaną markizą rozkładaliśmy krzesełka turystyczne i stolik, które podczas jazdy schowane były w tylnej klapie i przesuwanych drzwiach.
Podczas pobytu w Chorwacji zwiedziliśmy także park narodowy Plitvicka Jezera oraz Dubrownik. Resztę czasu spędziliśmy na opalaniu się i kąpielach w ciepłym Adriatyku. Powrót z Dubrownika do Warszawy (1650 km) trwał 18 godz. Podczas dwutygodniowego pobytu (pomijając koszty prowiantu) na paliwo, kempingi i autostrady wydaliśmy ok. 3300 zł.
PODSUMOWANIEPo 2 tygodniach spędzonych w kamperze zostałem fanem karawaningu. Możliwość sprawnego przemieszczania się, brak konieczności szukania kwater, przyjazna społeczność i możliwość obcowania z przyrodą to dla mnie idealne warunki do wypoczynku.