W kaliskim WORD zatrudnionych jest 35 pracowników, z czego 15 to egzaminatorzy. Ci drudzy postanowili przyłączyć się do protestujących w kraju, biorąc na czwartek i piątek urlopy na żądanie. „Kursanci zostali powiadomieni o proteście, bo dbamy o naszych klientów”– poinformował PAP szef kaliskiego WORD-u. Dodał, że celem egzaminatorów jest wywołanie presji na rządzących.

„Wiadomo jednak, że egzaminatorzy nie osiągną celu bez wsparcia ze strony kursantów, którzy nie przystąpią w terminie do egzaminów” – zauważył.

Dyrektor zaznaczył, że popiera postulaty protestujących, ponieważ "kiedyś zawód egzaminatora to był prestiż; dzisiaj brakuje chętnych. Kierowca transportu zbiorowego czy drogowego zarabia w tej chwili dwa razy więcej, niż egzaminator. Trudno więc dziwić się oburzeniu" - powiedział.

Pensja egzaminatora wynosi obecnie maksymalnie ok. 5 tys. zł brutto, czyli 3,5 tys. zł na rękę. Żądają wzrostu pensji o 20 procent.

"Egzaminatorzy przeżywają rozgoryczenie, przez kilkanaście lat robią wszystkie uprawnienia, a później zarabiają marne pieniądze" – powiedział.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Zdaniem dyrektora nie tylko pensje ale także ceny za egzaminy powinny się zwiększyć. Jego zdaniem są zbyt niskie, co powoduje, że kaliski WORD, który podlega Urzędowi Marszałkowskiemu w Poznaniu - ma problem z uzyskaniem statusu jednostki samofinansującej się.

Koszt egzaminu teoretycznego wynosi 30 zł, praktycznego - 140 zł za kat. B. "To jest za mało, żeby utrzymać pracowników, infrastrukturę, zapewnić sprawne samochody i zakupić paliwo. Nie wspomnę o kosztach amortyzacji jednostki, brakuje środków na odtworzenie majątku placówki" – wyliczył.

Zdaniem Chrzanowskiego ceny egzaminów powinny wzrosnąć o 30 procent. "To absolutne minimum, żeby jednostka mogła się odtwarzać i funkcjonować" - powiedział.

Rocznie kaliski WORD przeprowadza kilka tysięcy egzaminów na różne kategorie prawa jazdy; pod względem zdawalności egzaminów znajduje się w pierwszej piątce.

Autorka: Ewa Bąkowska

bak/ ok/