Europa dopiero powoli zabiera się za uregulowanie zasad korzystania z hulajnóg w miastach. Tymczasem Singapur w ekspresowym tempie podjął znacznie odważniejsze kroki i nie tylko wyrzucił hulajnogi elektryczne i inne Urządzenia Transportu Osobistego z chodników, ale wprowadził drakońskie kary, w tym karę pozbawienia wolności, dla osób nie stosujących się do nowych zasad.

Już od stycznia za jazdę UTO, w tym elektrycznymi hulajnogami, po chodnikach będzie grozić kara dwóch miesięcy pozbawienia wolności i mandat w wysokości do 2000 dolarów singapurskich (ok. 1200 euro).

Powodem wprowadzenia tak surowych kar były serie wypadków, pożarów na stacjach ładowania i śmierć rowerzysty. Według nowych przepisów osoby używające hulajnóg elektrycznych będą mogły poruszać się wyłącznie ścieżkami dla rowerów.

Przewidziano także obowiązek rejestracji tych pojazdów i stosowne ograniczenia prędkości. Ruch przewidziano na drogach rowerowych i jezdniach dróg o ograniczeniu ruchu do 50 km/godz.