Piotr Rejowski, OnetMoto: W jaki sposób decyzja General Motors o wycofaniu marki Chevrolet z Europy wpłynęła na sprzedaż Opla w Polsce?

Wojciech Mieczkowski, GM: Z perspektywy Opla, czyli tej marki za którą odpowiadam i z którą jestem związany od ponad 20 lat, była to dobra decyzja, o czym świadczą wyniki. W zeszłym roku było dla nas priorytetem stworzenie takich warunków i takiej oferty produktowej, aby wielkość sprzedaży w 2014 roku była większa w stosunku do 2013 roku. Zrealizowaliśmy to w całości. W Polsce osiągnęliśmy znaczne wzrosty sprzedaży Opla w 2014 roku, co pozwoliło nabrać przez naszą sieć dealerską pewności, co do możliwości naszej marki. Co więcej, początek tego roku  pokazuje, że jeszcze jest potencjał na kolejne wzrosty.

Jaki wynik osiągnął General Motors w 2014 roku na polskim rynku i jak się przedstawia sytuacja w 2015 roku po pierwszym kwartale?

Ubiegły rok zakończyliśmy ponad 40 proc. wzrostem w porównaniu do 2013 roku. Oznacza to, że do rąk naszych klientów trafiło ponad 8 tys. samochodów więcej, co było największym wzrostem wolumenowym w Polsce. Można więc śmiało powiedzieć, że Opel był liderem wzrostu sprzedaży w 2014 roku.

W 2015 roku odnotowaliśmy kolejne dobre wyniki. Jest to nasz najlepszy kwartał od 2010 roku, a w porównaniu do zeszłego roku zwiększyliśmy sprzedaż aż o 23 proc. Warte jest podkreślenia, że wszystkie oferowane modele odnotowały wzrost popularności. Model Corsa jest liderem w sprzedaży do klienta indywidualnego, Astra odnotowała jeden z lepszych wyników na przestrzeni ostatnich lat, Mokka – nowy bestseller w naszej gamie, wzrost w stosunku do pierwszego kwartału 2014 roku niemal trzykrotny, Meriva jest liderem w segmencie, a samochody dostawcze odnotowały jeszcze większą dynamikę sprzedaży, niż osobowe.

Na podstawie wzrostów sprzedaży można więc wysunąć przypuszczenie, że rynek nabrał rozpędu, czy może jest to kwestią oferty dostosowanej do polskiego klienta?

Można śmiało powiedzieć, że te dwa elementy, o których Pan wspomniał równomiernie wpływają na poziom sprzedaży. Oczywiście rynek się zmienił w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie ma tego kryzysu z jakim musieliśmy się mierzyć jeszcze kilka lat temu i nie ma również kryzysu związanego z obawami geopolitycznymi. Odnotowujemy wysoki, ponad 43%, wzrost sprzedaży wśród klientów indywidualnych, co bardzo nas cieszy. Dodatkowo wypada podkreślić, że tak duża dynamika wzrostu Opla jest tym większym osiągnięciem na tle kurczącego się rynku.

Obecnie stosujecie różne modele sprzedaży, np. „4x25 proc.” czy „0 proc. leasing”. Czy obserwujecie zmianę w sposobie myślenia konsumentów,  którzy już nie potrzebują „mieć” samochodu na własność, ale chcą go tylko użytkować przez określony czas na zasadzie długoterminowego użyczenia.

Absolutnie należy się do tego przygotowywać. Pytanie jakie musimy sobie zadać to czy to będzie kwestia tego roku, czy może kolejnych lat. Na pewno zmienia się podejście klientów do sposobu zakupu nowego samochodu. Wynajem długoterminowy był do niedawna zarezerwowany tylko dla większych przedsiębiorców, którzy nie chcieli kupować samochodu, ale chcieli go użytkować. Zauważyliśmy, że coraz częściej klienci indywidualni, którzy prowadzą działalność gospodarczą, zaczynają korzystać nie z leasingu, ale z właśnie takich rozwiązań. To jest ten kierunek w którym zmierzamy, ale planujemy, żeby ten model sprzedaży był jeszcze bardziej dostępny dla klienta indywidualnego, który zaczyna być już mniej przywiązany do własności, co było czynnikiem kluczowym jeszcze 10 lat temu.

Natomiast klienci z młodszego pokolenia to jest nadal bardzo duże wyzwanie i uważamy, że odpowiedzią na ich potrzeby są małe samochody, takie jak np. Corsa lub Adam i Karl. Czyli auta małe, funkcjonalne, łatwe do użytkowania w mieście.

Prowadzicie globalną kampanię reklamową, której twarzą marki jest Claudia Schiffer. Interesuje mnie, czy była to decyzja centralna, czy rzeczywiście badania pokazały, że jest ona właśnie tą postacią, która „sprzedaje” Wasze samochody w Polsce?

Globalna marka często staje przed dylematem, czy jej twarzą powinna być tak zwana lokalna gwiazda, czy lepiej iść w stronę nazwiska znanego na całym świecie. My w 2013 roku mieliśmy kampanię opartą na naszych trzech znakomitych piłkarzach. Pomysł ten sprawdził się znakomicie i można śmiało powiedzieć, że wypromował Astrę sedan zwiększając znacznie dynamikę jej sprzedaży. W tym przypadku połączenie znanych osób, oraz dobrego czasu dla Borussi Dortmund, która można powiedzieć była niemal „polskim klubem”, to że spot był zrealizowany z lekką dawką humoru, spowodowało, że model odniósł sukces. Ten przykład pokazuje, że warto realizować dedykowane konkretnemu rynkowi działania marketingowe.

Z drugiej strony, jeżeli jesteśmy częścią globalnej firmy musimy wdrażać działania, które mają globalną skalę. I tu przykładem jest kampania z Claudią Schiffer. Co warto dodać Schiffer jest twarzą marki we wszystkich krajach, ale nie w Niemczech, gdzie ambasadorem został Jurgen Klopp. Wydaje mi się, że na naszym rynku trudno byłoby nam znaleźć inną tak uniwersalną i tak dobrze kojarzoną osobę jak Claudię Schiffer.