• W wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-letni mężczyzna, a jego rodzina trafiła do szpitala w stanie ciężkim
  • Pijani mężczyźni podróżujący volkswagenem zostali przesłuchani przez prokuraturę. Usłyszeli zarzuty, grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura podaje szokujące informacje. Mieli odganiać osoby chcące pomóc ich umierającej koleżance. Później wskazywali ją jako kierującą
  • Trwają poszukiwania czwartego mężczyzny, który jest podejrzewany o prowadzenie samochodu podczas wypadku. Znane są jego dane. Został też wystawiony list gończy
  • Więcej informacji o polskich drogach znajdziesz na stronie głównej Onetu

Mimo dramatycznej sytuacji na południu kraju i powodzi, potworny wypadek z warszawskiej Trasy Łazienkowskiej przebił się do świadomości Polaków. I wszystkich zbulwersował. Niejako symbolicznie w przededniu rocznicy głośnego wypadku na autostradzie A1 doszło do kolejnego tragicznego wydarzenia. Okoliczności wypadku, w którym zginął 37-latek, a jego rodzina trafiła do szpitala, są oburzające, a wszyscy liczą na ogromne kary dla pijanych ludzi z volkswagena, którzy do niego doprowadzili. Już zajęła się nimi prokuratura.

Przeczytaj nasz apel: Czas najwyższy zacząć traktować drogowych bandytów jak morderców

Wypadek w Warszawie. Co się stało na Trasie Łazienkowskiej?

W nocy z soboty na niedzielę, na jednej z głównych arterii Warszawy doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło opinią publiczną. Ford, którym podróżowała rodzina, został uderzony przez białego volkswagena arteona. Siła uderzenia była tak duża, że auto z rodzicami i dwójką dzieci zderzyło się z barierkami. W wyniku wypadku życie stracił 37-letni ojciec, natomiast matka z dziećmi trafili do szpitala w stanie ciężkim.

W volkswagenie, który uderzył w forda, znajdowały się co najmniej cztery osoby - trzech pijanych mężczyzn i kobieta. 22-latek miał dwa promile alkoholu, 27- i 28-latek ponad promil. Piąta osoba, która początkowo nie była powiązana z wypadkiem, może okazać się kierowcą. Mężczyzna również był pijany. TVN Warszawa podaje, że miał zakaz prowadzenia pojazdów i był już notowany za jazdę pod wpływem. W samochodzie miały się ponadto znajdować... mandat na dwa tys. zł i butelki z alkoholem.

Nowe szokujące ustalenia. Odganiali ludzi od umierającej koleżanki

Co więcej, dalsze zachowanie osób z volkswagena jest równie oburzające. Portal brd24.pl podaje, że mężczyźni mieli zostawić swoją, znajdującą się w stanie krytycznym, koleżankę, a samemu udawać, że wcale nie jechali tym autem. Jako kierującą wskazali właśnie kobietę, która trafiła do szpitala i, jak podaje prokuratura, znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej. Śledczy im jednak wcale nie wierzą.

- pisze Łukasz Zboralski, redaktor naczelny serwisu BRD24.pl. Poniżej możecie zobaczyć moment zdarzenia.

Prokuratura stawia zarzuty trzem mężczyznom

Wirtualna Polska ustaliła, że trzech mężczyzn trafiło na przesłuchanie do prokuratury. Jak informuje Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przesłuchania trzech mężczyzn mogą trwać do późnych godzin nocnych. Prokuratorzy poszukują czwartego mężczyzny, którego tożsamość jest już znana.

"Są. Natomiast zobaczymy, co wyjdzie z protokołów przesłuchań pozostałych mężczyzn. Na tym etapie nie mogę powiedzieć, czy będą oni przesłuchiwani w charakterze świadka, czy podejrzanych. We wtorek będziemy dysponować większą wiedzą" - odpowiedział rzecznik na pytanie Wirtualnej Polski, czy czwarta osoba jest podejrzewana o prowadzenie arteona w momencie wypadku.

Trzem przesłuchanym mężczyznom prokuratura postawiła zarzuty, za które grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności:

  • utrudnianie postępowania (art. 239 KK),
  • nieudzielenie pomocy osobom pokrzywdzonym w tym zdarzeniu drogowym.

Przeczytaj także: W Warszawie wydarzyła się podobna tragedia. Prawnicy jasno o sytuacji Sebastiana M.

Jest list gończy za czwartym mężczyzną

Wydano też list gończy za czwartym mężczyzną, który uciekł z miejsca wypadku.

— Potwierdzam wystawienie listu gończego za sprawcą wypadku. Zdjęcie i rysopis poszukiwanego oraz inne informacje na jego temat ukażą się wkrótce na stronach Komendy Stołecznej Policji — przekazał w rozmowie z Onetem prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Co z poszkodowanymi?

W poniedziałek rzecznik prokuratury przekazał, że stan trójki poszkodowanych jest stabilny, a matka odzyskała przytomność. Najbliżsi poszkodowanych zorganizowali zbiórkę pieniędzy na poszkodowaną rodzinę. W momencie pisania artykułu cel 200 tysięcy zł został już przekroczony.

Jeśli chcecie sami się dorzucić, to link do zbiórki znajdziecie w TYM MIEJSCU.