- Na nagraniach z monitoringu, które dotychczas zabezpieczyła prokuratura, nie ma momentu wypadku.
- W środę (16 sierpnia) przeprowadzono sekcje zwłok ofiar.
- Wszystko wskazuje na to, że uda się precyzyjnie odtworzyć przebieg tragedii.
Wypadek w miejscowości Harmęże pod Oświęcimiem (Małopolska) odbił się szerokim echem w mediach – między innymi dlatego, że niewiele wcześniej, w bardzo podobnym samochodzie, w innym spektakularnym wypadku, do którego doszło przy moście Dębnickim w Krakowie, zginęło czterech młodych mężczyzn.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWypadek w Harmężach: kolejna taka tragedia w ciągu ostatnich dni
Do tragedii w Hamrężach doszło w nocy z piątku na sobotę (z 11 na 12 sierpnia). Renault Megane R.S. na łuku wypadło z jezdni i uderzyło w przydrożny słup energetyczny. Podobnie jak w przypadku zdarzenia w Krakowie, doszło do dachowania. W wypadku zginęły wszystkie osoby podróżujące pojazdem. Z relacji świadków wynika, że po wypadku dwie z trzech ofiar znajdowały się poza samochodem, a próbę reanimacji, jeszcze przed przyjazdem ratowników, podjęli okoliczni mieszkańcy.
Jak się później okazało, ofiarami wypadku byli Mikołaj M. (21 l.), który prawdopodobnie siedział za kierownicą auta, Szymon P. (23 l.), oraz Adam H. (17 l.). Samochód był niemal nowy i pochodził z wypożyczalni.
Prokuratura ma nagrania z monitoringu z miejscowości Harmęże
Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy TVN24 od przedstawicieli oświęcimskiej prokuratury, śledczym udało się zabezpieczyć nagrania z monitoringu, na których widać jadące Renault Megane R.S. w odległości ok. 300-400 metrów od miejsca wypadku. Samego momentu na nagraniach nie widać, ale można m.in., oszacować prędkość, z jaką auto poruszało się tuż przed tragedią.
Nagranie oraz wrak samochodu mają zostać zbadane przez biegłych. Ze względu na wiek auta – to nowoczesna konstrukcja obowiązkowo wyposażona w rejestrator zapisujący w razie wypadku wszystkie istotne parametry tuż przed, w trakcie i tuż po kolizji – ustalenie prędkości, czy nawet tego, jakie manewry wykonywał tuż przed kolizją kierowca, nie powinno dostarczyć żadnych problemów.
- Przeczytaj także: Policjanci używali nielegalnych urządzeń, ale kierowcy i tak zapłacą. Absurdalna sytuacja
Sekcja zwłok ofiar wypadku: kiedy wyniki badań toksykologicznych?
W środę rano (16 sierpnia) Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie zostały przeprowadzone sekcje zwłok ofiar wypadku. W najbliższym czasie możemy się więc spodziewać wstępnych wyników badań na obecność alkoholu we krwi ofiar, w ciągu kilkunastu dni do prokuratury powinny trafić szczegółowe wyniki badań toksykologicznych, na podstawie których będzie można stwierdzić, czy uczestnicy wypadku nie byli pod wpływem narkotyków.