Pierwszego dnia zawodnicy klas Superbike i Superstock 1000 walczyli o „Superpole”, czyli pierwszych 8 miejsc startowych do łączonego wyścigu tych klas. Paweł Szkopek (A. Polski / Dialog Racing Team) i tym razem nie zawiódł kibiców poprawiając swój rekord Superpola na 1:32.636 minuty. Drugie miejsce zdobył Ireneusz Sikora (AMK Gliwice), trzeci był Marek Szkopek (A. Polski/Dialog Racing Team), czwarty Bartłomiej Wiczyński (A. Wielkopolski / Fastbiker.pl), piąty Marcin Walkowiak (A. Wielkopolski / LW R.T Powered By Szkopek), szósty Janusz Oskaldowicz (A. Wielkopolski / Sharp Racing Team), siódmy Ken Jensen (Dania), a ósmy Hubert Tomaszewski (A. Wielkopolski / Sharp Racing Team).

PUCHAR YAMAHYR1 i R6

ZW klasie R1 przewagę nad rywalami w klasyfikacji sezonu po peirwszym biegu powiększył Konrad Wilusz, przyjeżdżając na metę przed Rafałem Trzcińskim i Waldemarem Chełkowskim.

W klasie R6 bezkonkurencyjnie jechał Przemek Janik (A. Polski), który nie tylko prowadził zdecydowanie w swojej klasie, ale utrzymywał się również w czołówce YZF-1000.Na drugiej pozycji wyścig R6 ukończył Marcin Małecki, a na trzeciej Piotr Kubiak.

W drugim biegu „pudło” w klasie R1 wyglądało identycznie jak w pierwszym, natomiast w klasie R6 trzecie miejsce zdobył tym razem Wojciech Lemański. Drugi był ponownie Małecki, a pierwszy - Janik.

– Wyścig ułożył się bardzo podobnie do tego, co się dzieje tutaj od samego początku: Przemek Janik odjechał, część R1 blokowała możliwość dogonienia go, w zakrętach oni jadą troszeczkę wolniej, natomiast na prostych te 50-60 KM różnicy między naszymi maszynami daje o sobie znać i odjeżdżają na, tyle, że skuteczne ataki na kolegów są utrudnione - powiedział Marcin Małecki. Robiłem wszystko, co mogłem, na dwa kółka przed końcem pokazywali mi, że przewagę nad trzecim mam już na tyle dużą, że nie ma sensu się spinać. Przemka widziałem przed R1, dlatego wyprzedzenie ich na ostatnim kółku było bardzo ryzykowne, dostałem już ostatnio nauczkę, więc wolałem przyjechać na drugim miejscu, aby na następnej rundzie nie odrabiać kolejnych straconych 20 pkt.

PUCHAR SUZUKI GSX-R 600 i pow. 600

W drugim wyścigu tego sezonu, w klasie pow. 600 ponownie zwyciężył Tomasz Biernat (A. Wielkopolski) prowadząc stawkę prawie 40 zawodników łączonego wyścigu GSX-R 600 i pow. 600. Na drugim miejscu szachownicę minął Mariusz Durynek, przebijając się na tę pozycję z czwartego pola startowego. Trzeci był Paweł Żuralski.

Natomiast w klasie do 600 wygrał Mariusz Kondratowicz (Motoklub Olsztyn), który nie tylko zdystansował rywali ze swojej klasy, ale jechał tuż za Tomaszem i Mariuszem. Drugie miejsce wywalczył sobie po pięknej jeździe Radosław Skalmierski, a trzecie Wojciech Jakubowski. Janusz Mitko, który na ostatniej rundzie zdobył 20 pkt. tym razem nie ukończył wyścigu.

– Najważniejsze dla nas było zebranie jak największej liczby uczestników wokół tego pucharu i myślę, że nam się to udało w 100 procentach - komentował Jacek Grandys, organizator Pucharu Suzuki. Jesteśmy najliczniejszym pucharem markowym, na razie faworytów nie ma, ale powoli zaczynają się pojawiać. Będzie można coś więcej powiedzieć po dzisiejszym wyścigu. Na razie w klasie pow. 600 stawkę prowadzi Tomek Biernat, w sobotnim wyścigu pojechał bardzo ładnie i pokazał, że można wygrać z dużą przewagą.

Swoją liczebność klasa zawdzięcza pakietom, które zostały stworzoneprzez Suzuki Motor Poland na potrzeby pucharu. Każdy zawodnik w zależności od zasobności swojego portfela ma możliwość wyborupakietu od 1.000 nawet do 50.000 zł.

IV Rundę Suzuki pow. 600 wygrał po raz czwarty w tym sezonie Tomasz Biernat, walkę o drugie miejsce stoczyli Jakub Derecki i Mariusz Durynek, zawodnicy wymieniali się miejscami parokrotnie. Ostatecznie Jakub dojechał drugi, a Mariusz musiał się tym razem zadowolić trzecią pozycją.

- Starałem się od początku uzyskać jak największą przewagę, dzisiaj jest bardzo gorąco i wiedziałem, że im dłużej będę jechał, tym wysoka temperatura coraz bardziej będzie mi przeszkadzać parząc w stopy - wyjaśniał Tomasz Biernat. Podczas takiej temperatury człowiek bardziej się męczy, dlatego przewaga, którą zdobyłem na początku pozwoliła mi później tylko utrzymywać dystans i swobodnie dojechać do mety. Z dzisiejszego wyścigu jestem bardzo zadowolony, jechało mi się naprawdę dobrze. Będę się starał nadal utrzymywać wysokie tempo, ale to są wyścigi i wszystko może się zdarzyć.

W klasie do 600 IV rundę wygrał ArkadiuszŚliwa, tuż za nim uplasował się Radosław Skalmierski, a trzeci przyjechał zwycięzca wczorajszego wyścigu Mariusz Kondratowicz.

PUCHAR BMW

Wszystkie wyścigi Pucharu BMW w tym roku wygrał Grzegorz Szczypka!

W III eliminacji drugie miejsce przypadło Krzysztofowi Karkoszce, natomiast walkę o trzecie miejsce stoczyli ze sobąJerzy Berger i Tomasz Sapela. Jerzy w połowie wyścigu zaliczył „wycieczkę do lasu” i spadł na koniec stawki, nie udało mu się odzyskać utraconej trzeciej pozycji i ostatecznie po szaleńczym pościgu przyjechał na metę piąty. Trzeci był zatem Tomasz.

W drugim wyścigu walkę o miejsca na „pudle” za plecami Grzegorza stoczyli Karkoszka i Berger, szybszy był ten drugi.

– Grzegorz jest nie do doścignięcia, Krzysztof Karkoszka deptał mi po piętach, ale ja się starałem jak zawsze - wyjaśniał Jerzy Berger. Wczoraj wywróciłem się w lesie, byłem za Krzysiem, ale w myślach już widziałemjak wychodzę na prostą przed niego, nie pomyślałem o tych wszystkich urządzeniach, które mam w motocyklu i wywróciłem się, ale i tak dojechałem na piątym miejscu.

- Wczoraj ja byłem drugi, Jurek mnie gonił, nie dogonił, dzisiaj ja goniłem Jurka, też go nie dogoniłem - mówił Krzysztof Karkoszka. Jesteśmy z Jurkiem przyjaciółmi, zdradzamy sobie, kto gdzie popełnia błędy, na następnej rundzie też będziemy ze sobą rywalizować i z pewnością wygra lepszy.

- Prowadzę teraz klasyfikację sezonu, ale wszystko jeszcze może się zdarzyć, myślę że na kolejnej rundzie zawodnicy wyrównają się poziomem i będę miał z kim powalczyć - dodał Grzegorz Szczypka.

SUPERSTOCK 600

Klasa Superstock 600 należała do nielicznych, które podczas upalnego weekendu rozegrały tylko jeden wyścig. Zacięty bój o pierwsze miejsce stoczyli ze sobą ponownie Andrzej Chmielewski oraz Daniel Bukowski. Daniel prowadził przez znaczną część wyścigu, czując na plecach oddech Andrzeja, przed metą jednak nie zdołał odeprzeć ataku bardziej doświadczonego zawodnika i Chmielewski pewnie przejechał linię mety pierwszy. Trzecie miejsce zdobył po zaciętej walce z Moniką Jaworską (A. Wielkopolski / FASTBIKER.PL) i Tomaszem Kędziorem (A. Polski / CREATIVE HONDA RACING), Mateusz Stokłosa.

- Wyścig bardzo dobry, Andrzej odebrał mi prowadzenie na końcu, potwierdzając swoją klasę - stwierdził Daniel Bukowski. Jestem bardzo zadowolony, będę się starał go przegonić, w tym wyścigu się nie udało, może w następnym. Dobrze czuje się na „hamowaniach”, wiem że przewyższam tam umiejętnościami większość zawodników. Mój starszy sprzęt może trochę odstaje„na odkręceniu”, ale hamowanie to jest to co uwielbiam.

SUPERSTOCK 1000 i SUPERBIKE

Podwójną rundę rozegrały klasy Superstock 1000 i Superbike. W klasie Superstock 1000 oba wyścigi wygrał Marcin Walkowiak , dla przyjaciół „Walet”. Marcin mimo, że nie ma skończonych 18-lat objechał zarówno Marka Szkopka (A. Polski / DIALOG RACING TEAM), jak i Bartłomieja Wiczyńskiego (A. Wielkopolski / FASTBIKER.PL).Marek z Bartkiem natomiast podzielili się miejscami sprawiedliwie, wymieniając sie mkiejscami na podium w oubu wyścigach.

- Wczorajszy i dzisiejszy wyścig był bardzo szybki, pierwszy raz pojechałem w tak równym tempie i tak szybko - mówił Marcin Walkowiak. W pierwszym wyścigu udało mi się wypracować jakąś przewagę, okazało się, że pod koniec wyścigu uszło powietrze z tylnej opony, więc nie obyło się bez problemów, ale udało mi się wygrać. W dzisiejszym wyścigu Bartek się trochę obudził, jechał równo i sprawił mi dużo problemów. Ogólnie wczorajszy i dzisiejszy wyścig odbył się bardzo wesoło. Konkurencja z wyścigu na wyścigi przyśpiesza, kiedy ja przyśpieszam oni również. Jeśli chodzi o klasyfikację Grandys duo Formuła X-TREM to trudno mi było dogonić Pawła Szkopka i Irka Sikorę ponieważ to są Superbike i do tego bardzo dobrzy zawodnicy.

W klasie Superbike ponownie nie obyło się bez emocji, Paweł Szkopek(A. Polski / DIALOG RACING TEAM) nie tylko wygrał oba wyścigi, ale poprawił swój rekord toru z przed dwóch tygodni. Mimo jednak, iż Paweł jeździ naprawdę bardzo szybko, to nowy oficjalny rekord Toru „Poznań” zostałpoprawiony przez Ireneusza Sikorę (AMK Gliwice) i wynosi obecnie 1:34.068 min.

Irek oba wyścigi skończył na drugim miejscu, a trzeci był dwukrotnie Janusz Oskaldowicz.Janusz zwany „Profesorem”, tak podsumował swój sobotni wyścig:

– Start spaprałem całkowicie i później musiałem gonić, szczególnie ciężko było dogonić te młode harty, Walkowiak, młody Szkopek jadą bardzo ambitnie. Co ich wyprzedzałem, to oni mi oddawali, później walczyłem z Kenem. Ken jeździ dobrze, ale bardzo agresywnie, walka z nim trwała „całe wieki”. Na „Sławiniaku” musiałem mu ustąpić, mało brakowało a byśmy się wywrócili. Każdy wyścig to dla mnie przede wszystkim nauka, z dzisiejszego nie jestem zadowolony, bo jechałem stanowczo za wolno.Być może za dużo czasu straciłem na wyprzedzanie tych wszystkich małolatów i dlatego nie miałem możliwości się rozpędzić. Postaramy się poprawić sytuację.

W klasyfikacji GRANDYS duo FORMUŁA X-TREM zarówno w obu dniach pierwsze miejsce należało do Pawła Szkopoka zwanego Makroszkopka, drugie do Irka Sikory, a trzecie do Waleta.

Gościem specjalnym, który przyglądał się zmaganiom łączonego wyścigu klas Superstock 1000 i Superbike, a w szczególności jeździe Adama Badziaka (A.Polski / SHELL POLAND POSITION R.T.) był znany bokser zawodowy Krzysztof „Diablo” Włodarczyk.

– Jestem pierwszy raz na wyścigach, bardzo mi się podoba i chciałbym częściej tutaj przyjeżdżać - mówił bokserski mistrz. Mam nadzieje, że Adam Badziak będzie stawał na podium i będą miał tą przyjemność, aby mu pogratulować wygranej. Przyjechałem tutaj specjalnie dla Adama i dla wyścigów motocyklowych, gdyż kocham motory. Moja dyscyplina sportu zabrania tego typu przyjemności, kiedyś jeździłem motocyklem, teraz musiałem odpuścić, gdyż na przełomie lutego i marca czeka mnie bardzo poważna walka o Mistrzostwo Świata Federacji WBC więc szykuje się do niej już teraz. Od sierpnia zaczynam ostre przygotowania, jestem pozytywnie nastawiony. Być może kiedyś po zakończeniu kariery bokserskiej stanę do walki z Adamem na motocyklu.

PRETENDENT

W klasie debiutantów stawkę od początku do końca wyścigu prowadził Michał Czup, za którym podążał przez 7 kółek Rafał Grech, jednak najszybsze okrążenie Toru „Poznań” – 1.46.205, należało do Piotra Dąbrowskiego. Piotr mimo wycieczki na pobocze zdołał dogonić rywali i zająć trezice miejsce.

– To mój pierwszy rok na Torze „Poznań”, bardzo chciałem stanąć na „pudle” i dzisiaj moje marzenie się spełniło. To jest mój drugi wyścig w klasie Pretendent - powiedział na mecie. Nie obyło się bez problemów, na „Sławiniaku” wjechałem w piach i musiałem potem bardzo mocno gonić. Jestem bardzo szczęśliwy, myślę, że moja kariera nie skończy się na tym wyścigu.

HONDA CBR 125 i YAMAHA 125

Do pierwszego wyścigu Pucharu Hondy po raz pierwszy dołączył Puchar Yamahy 125. Pierwszy w historii wyścig tej klasy wygrał Jakub Wróblewski, drugie miejsce zdobył debiutujący w wyścigach Jakub Chwastek, trzeci linię mety przejechał Krzysztof Depta.

W klasie Hondy pierwszy był Jakub Sudoł, który walczył o to miejsce przez cały wyścig z Antonim Kupińskim, Arturem Wielebskim, jadącym jako VIP Pawłem Szkopkiem oraz Wojciechem Jakubowskim. Zawodnicy wjechali na linię mety prawie jednocześnie, Wojciech jednak musiał zadowolić się czwartą pozycją, Paweł trzecią, a Artur drugą.

– Wyścig bardzo udany, walka zacięta, Paweł Szkopek włączył się do rywalizacji, jechało nas w sumie czterech, czasy naprawdę fenomenalne, wydaje mi się, że jak na drugą rundę rewelacyjne - oceniał Antoni Kupiński. Jeśli chodzi o mnie to wyjechałem troszeczkęw „pole” na „Sławiniaku”, uratowałem się, ale strata była zbyt duża, aby dogonić czołówkę. Wydaje mi się jednak, że 2 s. straty to i tak nieźle jak na to, że wędrowałem gdzieś tam po „polach”. Czekam na jutrzejszy wyścig i zapowiadam walkę i rywalizację do końca, bo nigdy nie odpuszczam.

- Wyścig bardzo ekscytujący iszybki, udało się wygrać, ale popełnione przeze mnie błędy wykluczyły możliwość walki z czołówką Hondy - dodał Jakub Wróblewski. Na „Sławiniaku” zredukowałem jeden bieg za mało i straciłem parę cennych sekund na trawie, mam nadzieje że jutro będzie lepiej.

Jak pokazał drugi wyścig, Jakub zdecydowanie się poprawił wygrywając nie tylko swoją klasę, ale przekraczając linię mety również przed zawodnikami Hondy. Drugi przyjechał Kamil Syska, a trzeci Krzysztof Depta.

W klasie Hondy CBR 125 swoje wcześniejszą obietnicę spełnił Antoni Kupiński, wygrywając czwarty wyścig sezonu 2008. Drugi szachownicę minął wczorajszy zwycięzca – Jakub Sudoł , a trzeci przyjechał Artur Wielebski.

Na koniec sezonu organizatorzy Pucharu Hondy przygotowują niesamowitą gratkę dla kibiców. Postanowili zaprosić na ostatnią rundę sezonu, gdy już wiadomo będzie kto zdobył najwyższe trofea, pięciu najlepszych zawodników z klas Superstock 600, Superstock 1000 i Superbike do wspólnego wyścigu na Hondach CBR 125.

Pomysłodawcy „wyścigu gwiazd” zapewniają, że podstawią na linię startową identyczne maszyny, aby przekonać się kto tak naprawdę potrafi jeździć, a komu w tej jeździe pomaga wysokiej klasy sprzęt. Mamy nadzieję, że zawodnicy podejmą wyzwanie i stawią się w pełnej obsadzie na ostatniej rundzie do tego niezwykłego wyścigu.

ROOKIE 600

Wspaniałą walkę na dystansie 10 okrążeń w klasie Rookie 600 o pierwsze miejsce stoczyli ze sobą Mariusz Kondratowicz i Arkadiusz Śliwa. Mariusz i Arek przekraczając linię mety nie byli pewni, kto z nich jest pierwszy, a kto drugi.Pewny swojego miejsca był tylko trzeci lokator „pudła” Kacper Trzyna (A. Radomski).

- Walka była zacięta, było ciężko bo dzisiaj jest dosyć wysoka temperatura, cały czas miałem rywala z przodu, tasowaliśmy się kilkakrotnie, pięć okrążeń przed końcem trzymałem się z tyłu, nie chciałem wyprzedzać bo widziałem, że rywala to „podkręca” - mówił Mariusz Kondratowicz. Troszeczkę taktycznie pojechałem, ustawiłem się za nim i na ostatnim okrążeniu wyprzedziłem go. Ogólnie myślałem, że wyścig skończyłem drugi bo na ostatnią prostą weszliśmy razem, ale okazało się że meta jest trochę wcześniej i o pół metra wygrałem.

ROOKIE pow. 600

Pierwsze miejsce zdecydowanie zdobył Paweł Górka prowadząc stawkę ponad 30 zawodników. Na drugim miejscu uplasował się Andrzej Kwaśniak, a trzeci na metę przyjechał zdobywca pole position Andrzej Dzionek.

- Start przegrałem totalnie, wyprzedziło mnie pięciu chłopaków, jak na zdobywcę pole position uzyskałem kiepski wynik na pierwszym zakręcie - powiedział niezadowolony Andrzej Dzionek. Zacząłem gonić, ale kondycja kiepska bo dziś strasznie gorąco. Trzymałem odległość do Andrzeja przez cały wyścig, ale aby go dojść nie było szans. Mam nadzieje że w Brnie będzie lepiej i będę miał okazję do rewanżu. Musze poprawić przede wszystkim start, nie biegać tutaj przez cały dzień w trakcie wyścigów, tylko położyć się spać w ciągu dnia, jak to uczynił Paweł. Odpocząć trochę, zrelaksować się i skoncentrować. Dwa razy zdobyłem pole position i nie wygrałem, następnym razem może jak wystartuje z tyłu to na metę wjadę pierwszy...

Kolejna runda motocyklowych emocji 28-29 czerwca na czeskim torze w Brnie.

Dziękujemy za relację Teresie Cichackiej z Biura Prasowego Automobilklubu Wielkopolskiego.

Zdjęcia: Wojciech Grzesiak