- Jeden dzień, jedno województwo i ponad 600 wykroczeń, jakie wyłapali policjanci podczas akcji
- "Bezpieczny rowerzysta" będzie powracać w całym kraju przez cały okres rowerowy
- Policjanci w komunikatach zwracali uwagę przede wszystkim na trzy wykroczenia. Mandaty się posypały, ale nie są tak wysokie jak w przypadku kierowców
- Wyjaśniamy, na co policja zwraca uwagę i jak nie dostać takiego mandatu
Nie bez przesady można mówić, że w najnowszej akcji policji "Bezpieczny Rowerzysta" wpadło kilkuset rowerzystów. Policjanci z województwa kujawsko-pomorskiego przez cały dzień bacznie się im przyglądali. I jak się okazało, mieli sporo roboty.
Celem działań była poprawa bezpieczeństwa właśnie tej grupy niechronionych uczestników ruchu drogowego oraz zmniejszenie liczby zdarzeń drogowych z ich udziałem. Wiosenna pogoda otworzyła sezon rowerowy, coraz więcej osób wybiera ten środek lokomocji, przesiadając się z samochodów na jednoślady. Mundurowi, którzy swoją służbę pełnili głównie w rejonach skrzyżowań, przejazdów rowerowych, stwierdzili niestety sporo nieprawidłowości
- komentują policjanci. Tylko w ten jeden dzień policjanci ujawnili 617 wykroczeń popełnionych przez rowerzystów oraz 213 nieprawidłowych zachowań wobec nich samych. Co mieli na sumieniu rowerzyści.
Przeczytaj także: I nagle Tesla zaczęła gwałtownie skręcać bez powodu. Kierowca z Alabamy przetestował najnowszy system FSD, skończył na dachu
Za co karani są rowerzyści? Mamy listę
Na liście, którą policja przygotowała w podsumowaniu akcji znalazła się m.in. jazda rowerem, który jest "niesprawny technicznie". Przypomnijmy, że każdy rower w Polsce musi mieć:
- co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej na przodzie (może być migające),
- co najmniej jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej jedno światło pozycyjne barwy czerwonej na tyle (może być migające),
- co najmniej jeden skutecznie działający hamulec,
- dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku.
Za niesprawny rower grozi mandat i wiele osób twierdzi, że może sięgnąć nawet trzech lub pięciu tys. zł, ale tak jest tylko teoretycznie. Wysokie mandaty za zły rower to skrajne przypadki. Praktyka pokazuje, że zwykle to 100 zł. No chyba, że ktoś stwarza zagrożenie na totalnym złomie.
Mandaty za jazdę po chodniku i przejściu dla pieszych
W komunikatach policjantów z kujawsko-pomorskiego przewijały się jeszcze dwa popularne wykroczenia. Rowerzyści w szczególności łamali przepis zakazu jazdy po chodniku, wzdłuż po przejściu dla pieszych.
Rowerzyści są zobowiązani do korzystania z dróg dla rowerów, dróg pieszo-rowerowych oraz pasów ruchu dla rowerów, jeśli te prowadzą w kierunku ich jazdy. I jeśli tego nie robią grozi im mandat od 50 do 100 zł. Legalnie po chodniku można jechać, kiedy:
- jest opiekunem dziecka poniżej 10. roku życia.
- chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości i znajduje się przy drodze, gdzie dozwolona prędkość przekracza 50 km/h, a brak jest wydzielonych dróg rowerowych.
- Warunki pogodowe stwarzają bezpośrednie zagrożenie (np. śnieg, silny wiatr, ulewy, gołoledź, gęsta mgła).
Kiedy rowerzysta może przejechać przez przejście dla pieszych? Tu też sypią się mandaty
Za przejechanie na rowerze przez przejście dla pieszych rowerzyście również grozi mandat do 100 zł. Co do zasady na przejściu dla pieszych trzeba zejść z roweru i go przeprowadzić.
Przejechać można za to na przejazdach rowerowych, które są wyraźnie oznaczone znakiem i bardzo często czerwonym pasem.
