Czwartego września 2022 r. do drzwi domu policjanta w Opolu zapukał pewien mężczyzna i powiedział, że przed chwilą na łuku drogi uderzył swoim samochodem w drzewo. 52-latek twierdził, że na miejscu jest jeszcze jego syn, ale nic mu się nie stało. Za to on sam potrzebuje jak najszybciej schować samochód, żeby nie dowiedziała się o tym policja. Funkcjonariusz od razu wyczuł woń alkoholu, ale zobowiązał się mu pomóc i jednocześnie powiadomił o zdarzeniu swoich kolegów z komendy.

Jak wynika z relacji świadków, niedługo później na miejscu wypadku pojawili się mundurowi, a mężczyzna na widok radiowozów zaczął uciekać. Policjant, do którego przyszedł mężczyzna, oraz jego koledzy natychmiast ruszyli za nim w pościg i znaleźli go w gęstych zaroślach. Okazało się, że ma on ma aktualny zakaz prowadzenia pojazdów, a urządzenie do badania trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W samochodzie przewoził swojego 16-letniego syna. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Pijany 52-latek został zatrzymany przez policję, a samochód mężczyzny został zabezpieczony na policyjnym parkingu. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.