Po niedawnych zmianach w kwestii przewożenia dzieci w samochodach, powstało pewne zamieszanie. Według nowych wytycznych o tym, czy dziecko musi siedzieć w foteliku, decyduje już nie jego wiek, lecz wzrost. Zgodnie z przepisami dziecko powinno podróżować w specjalnym foteliku do momentu, aż przekroczy 150 cm wzrostu. Zrezygnowano z limitu wiekowego (12 lat). Odstępstwem od tej reguły jest sytuacja, gdy dziecko waży więcej niż 36 kg i ma co najmniej 135 cm – wtedy może podróżować na tylnej kanapie bez podstawki.

Bez fotelika może podróżować także trzecie dziecko w wieku co najmniej 3 lat, w przypadku gdy nie da się poprawnie zapiąć na tylnej kanapie 3 fotelików. Zakazane jest natomiast przewożenie dzieci poniżej 150 cm na przednim siedzeniu, bez fotelika. Przepisy zabraniają dodatkowo przewożenia dzieci do lat 3 pojazdami niewyposażonymi w pasy bezpieczeństwa.

Taksówki i autobusy

To są ogólne zasady dla kierowców, ale co z autobusami i taksówkami? Trudno sobie wyobrażać, że każdy rodzić będzie ze sobą taszczył ciężki i nieporęczny fotelik. Przepisy są w tej kwestii jednoznaczne: w licencjonowanej taksówce i w autobusach dziecko, które z racji wzrostu i wagi powinno być przewożone w specjalnym foteliku, może w zgodzie z prawem podróżować bez niego. Przepisy nie mówią nawet nic o konieczności użycia prostej podstawki. Zgodnie z prawem obowiązek używania fotelika nie dotyczy także m.in. przewozu środkiem transportu sanitarnego, pojazdem policji, straży gminnej lub miejskiej. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku korzystania z Ubera lub tzw. przewozu osób. W tych przypadkach dziecko powinno być zapięte podczas jazdy w foteliku – inaczej grozi nam mandat.

Czy taksówkarze mają foteliki?

Zapytaliśmy zatem w kilku dużych korporacjach, jak rozwiązana jest ta kwestia. Czy da się zmówić taksówkę z odpowiednim fotelikiem i ile trzeba za to dopłacić? Na pierwszy ogień poszły dwie duże korporacje: Sawa i ELE. W przypadku tej pierwszej dowiedzieliśmy się, że co prawda niektórzy kierowcy mają w swoich samochodach foteliki, ale korporacja nie wymusza na nich wożenia takich urządzeń. Jeśli chcecie zamówić taksówkę z fotelikiem odpowiadającym wagowo waszemu dziecku, złóżcie zamowienie kilka godzin wcześniej (rada dyspozytorki), albo nawet dzień wcześniej, a obsługa postara się znaleźć odpowiednio wyposażoną taksówkę.

W ELE z kolei za taksówkę z fotelikiem dopłacicie 20 zł. W informacji dowiedzieliśmy się, że zamowienie trzeba zgłosić conajmniej godzinę wcześniej, ale korporacja nie daje gwarancji, że uda się znaleźć taksówkę z odpowiednim siedziskiem. Dobra wiadomość jest taka, że dyspozytorka w ciągu kilku minut daje odpowiedź, czy znajdzie się odpowiedni pojazd. Takiej usługi nie oferuje Volfra Taxi. Jak się dowiedzieliśmy od pracownika dyspozytorni, taksówkarze nie wożą ze sobą ani fotelików, ani podstawek, a po takie usługi można zgłaszać się tylko do dużych i droższych korporacji.

A jak jest winnych miastach? W Krakowskim Icar Taxi dowiedzieliśmy się, że kierowcy nie mają obowiązku wożenia fotelików dla dzieci i żaden z nich nie ma takich urządzeń. Pani z ktorą rozmawialiśmy nie chciała nawet spytać przez radio, czy znajdzie się ktoś z odpowiednim siedziskiem. Poinformowała nas, że jeśli chcemy mieć fotelik, to możemy zabrać własny. Podobną odpowiedź dostaliśmy w Radio Taxi Wawel. Z kolei w trzeciej co do wielkości Łodzi w najtańszej (tak się reklamuje) w mieście korporacji Green Cab Taxi poinformowano nas, że nie ma możliwości zamówienia taksówki z fotelikiem, ale za to wszyscy kierowcy wożą podkładki styropianowe. Za takie udogodnienie taksówkarz nie wymaga dopłaty.

Najważniejszy jest rozsądek

Nawet jeśli przepisy pozwalają na wożenie dzieci bez fotelika, nie oznacza to, że jest to rozsądne i bezpieczne. Wystarczy skonfrontować kilka filmów z testów zderzeniowych samochodów, w którym dziecko było zapięte w foteliku z nagraniami, w których podróżowało bez niego. Skala uszkodzeń ciała w tym drugim przypadku jest ogromna. Zwykle kończy się to skręceniem karku lub dosłownym „wystrzeleniem” dziecka z samochodu. Pamiętajmy, że pasy bezpieczeństwa przygotowane są do ochrony dorosłych – nie da się w nich bezpiecznie przypiąć małych dzieci.