Koniec tygodnia przyniósł zniżki cen ropy i produktów gotowych - zarówno na rynkach międzynarodowych, jak i w polskich cennikach hurtowych. Przed tygodniem analitycy zamarli w oczekiwaniu na przełamanie 100-dolarowej granicy. Nie dokonało się ono, a w tym tygodniu widoków na to jeszcze mniej…

Polski rynek detaliczny nie notuje jeszcze zmian o skali tak widocznej, jak rynek światowy, jednak stopniowo powinien dopełniać się tańszym paliwem, a korekta może ucieszyć kierowców. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że szumne zapowiedzi z OPEC nie zaczną się realizować zbyt szybko, a zniżki na giełdach światowych nie okażą się wyłącznie chwilowe.

Czy "stówka" jest możliwa?

W tygodniu wiele doniesień dotyczyło OPEC-u, organizacji eksporterów wielkiej części światowej ropy. W łonie tej organizacji także pojawiają się spory np. o najdogodniejszą cenę baryłki ropy. W niedzielę irański minister ds. ropy Masud Mirkazemi zapewniał, że 100 dolarów za baryłkę ropy stanowi godziwą i jak najbardziej realną cenę w najbliższym czasie, co wzbudziło opory wśród wielu obserwatorów. W samym OPEC-u np. Arabia Saudyjska jest zdania, że ceny powinny być o 15-20 dol. niższe. Opinia członków OPEC-u, jakkolwiek nie jest w żaden sposób decydująca, ma realny wpływ na zachowanie się inwestorów i handel ropą.

W kraju styczeń z obniżkami w tle

Zgodnie z ubiegłotygodniowymi przewidywaniami firmy doradczej e-petrol.pl na krajowym rynku paliw w ostatnich dniach obserwowaliśmy uspokojenie sytuacji, zrealizowały się także prognozowane spadki cen w polskich rafineriach.

Olej napędowy kosztuje dziś średnio w sprzedaży hurtowej 3571 zł netto, to o ponad 2,5 proc. mniej, niż przed tygodniem. Benzyna bezołowiowa 95 potaniała o niespełna 1 proc., co w przełożeniu na wartości bezwzględne, oznacza spadek średniej ceny o 76,50 zł. 1000 litrów popularnej "bezołowiówki" kosztuje dziś średnio w rafineriach 3703 zł netto. W przypadku oleju opałowego w mijającym tygodniu odnotowaliśmy jedynie korekcyjną obniżkę, na poziomie 0,24 proc. - aktualnie nabywcy tego paliwa muszą za 1000 litrów zapłacić 2525 zł netto.

Ceny detaliczne zaczęły spadać wcześniej

Na stacjach paliw ostatni tydzień przyniósł oczekiwaną, ale niespodziewaną korektę cen benzyn. Popularna 95 kosztuje średnio w sprzedaży detalicznej 4,85 zł/l - 4 gr taniej, niż w 2. tygodniu roku. Na niezmienionym poziomie utrzymała się w ostatnim czasie średnia cena diesla - kierowcy silników wysokoprężnych płacili za litr paliwa 4,69 zł. LPG. Autogaz kosztował przeciętnie 2,64 zł/l.

Rafinerie w najbliższych dniach mogą wprowadzić nieznaczne zmiany do cenników hurtowych. Od soboty możliwe są niewielkie podwyżki cen benzyn, diesla i oleju opałowego. Warto jednak zauważyć, że wzrosty będą raczej miały charakter korekty, po ostatnich spadkach cen hurtowych wywołanych kursem dolara i przeceną na rynkach surowcowych.

Wyjazdy na zimowe ferie minimalnie tańsze

Dla kierowców wybierających się na zimowe ferie e-petrol.pl ma całkiem dobre wiadomości. Z przeprowadzonej przez nas analizy wynika, że w najbliższych dniach spadki cen w rafineriach powinny znaleźć głębsze odzwierciedlenie na stacjach paliw i zaowocować kilkugroszowymi korekcyjnymi ruchami cen w dół. Tankujący auta z silnikami wysokoprężnymi będą mogli - jadąc na ferie - spotkać się z cenami 4,68-4,77 zł/l. Za benzynę bezołowiową 95 właściciele stacji będą oczekiwać 4,83-4,92 zł/l. Paliwem, które również powinno lekko tanieć, jest autogaz, za który będzie się płacić 2,57-2,80 zł za litr. Oczywiście rozmiary ruchów cen i ich skala będą się różnić w zależności od regionu i stacji. Drożej, rzecz jasna zapłacą kierowcy, tankując w miejscowościach turystycznych lub ich bezpośrednim sąsiedztwie, warto zatem dolać paliwa "do pełna" kilkadziesiąt kilometrów przed dojazdem na stok.

Tych, którzy na narty wybierają się samochodem do europejskich kurortów zachęcamy także do zatankowania jeszcze po naszej stronie granicy, bowiem ceny paliw w Czechach, na Słowacji, w Austrii czy we Włoszech są znacząco wyższe.

Oprac. Gabriela Kozan, Jakub Bogucki, e-petrol.pl