MF mówi, że urzędnicy celni najpierw zajmą się fakturami o podejrzanie niskiej wartości zakupu.Nie dajmy się jednak zastraszyć. Ustawa o podatku akcyzowym z dnia 23 stycznia 2004 roku (art. 82 ust. 3) wyraźnie określa podstawę opodatkowania. Jest nią kwota, jaką nabywca zostaje obowiązany zapłacić na podstawie umowy kupna-sprzedaży zawartej przez strony. To oznacza, że podatek powinien być naliczany jedynie w odniesieniu do kwoty wynikającej z umowy, a nie od wartości pojazdu. Jeśli więc na fakturach kupującego i sprzedawcy widnieje taka sama kwota, np. 1 euro, polskie urzędy celne nie mają prawa karać za zaniżenie wartości rynkowej.Marcin Libicki, poseł do Parlamentu Europejskiego (PE), a zarazem przewodniczący Komisji Petycji PE, mówi, że do Komisji Petycji PE wpłynęła skarga na polski rząd podważająca słuszność pobierania podatku akcyzowego od samochodów używanych importowanych z Unii. Autor petycji zaznacza, że egzekwowanie tego podatku jest niezgodne z prawem wspólnotowym i stanowi środek paracelny zabroniony w myśl art. 25 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, a także narusza zakaz dyskryminacji podatkowej. "Obecnie wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej z prośbą o opinię oraz ewentualne wydanie odpowiednich zaleceń w tej sprawie państwu polskiemu" - mówi Libicki.Jarosław Neneman, podsekretarz stanu w MF, nie dopuszcza możliwości zwracania pobranego podatku, twierdząc, że akcyza jest zgodna z prawem unijnym.Gdy Komisja Europejska stwierdzi, że Polska działa wbrew prawu unijnemu, posypią się pozwy sądowe o odszkodowanie. Marcin Libicki mówi, że jeśli polskie sądy odrzucą roszczenia kierowców, pozostanie im odwołanie się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.