BMW zmaga się z problemami na tzw. przysłowiowym własnym podwórku. Konsekwencją postępowania prowadzonego przez prokuraturę w Monachium jest bowiem grzywna w wysokości 8,5 milionów euro. Znamienne, że producent nie zamierza składać apelacji i akceptuje decyzję sądu.

Spora kara została nałożona za tzw. niedopatrzenie oraz niedochowanie odpowiedniego nadzoru. Wszystko z powodu wykrytych nieprawidłowości w oprogramowaniu sterującym silnikiem. W ramach przeprowadzonego śledztwa ustalono bowiem rozbieżności w wynikach badań emisji spalin. Podobnie jak wcześniej w autach grupy Volkswagena stwierdzono, że samochody podczas normalnej eksploatacji emitowały znacznie więcej tlenków NOx aniżeli podczas testów na stanowisku badawczym.  

Problem z oprogramowaniem dotyczy niemal 8000 samochodów, które emitują więcej tlenków azotu.