W 1993 roku doszły do skutku starania specjalistów od marketingu włoskiej ikony - Ducati. Wedle ich wizji rynku, w ofercie brakowało szalonej maszyny, sprzedawanej niemal w okazyjnej cenie - oczywiście jak na legendę z Bolonii. Sporym wyzwaniem poza samą konstrukcją nowego motocykla okazała się jego nazwa, potrzebna była niezwykle silna i wymowna. Padło więc na najprostsze rozwiązanie, dwukołowego potwora ochrzczono po prostu Monster.

Początkowe wersje poza ciekawą prezencją nie oferowały za dużo, jednak sami twórcy najwyraźniej doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Co rusz pojawiała się kolejna, mocniejsza odmiana włoskiego potwora, ale na prawdziwą bombę zwolennikom modelu przyszło czekać aż 10 lat od początku jego istnienia, wówczas powstał Monster S4R.

Nietuzinkowa odmiana Monstera narodziła się z tych samych założeń co jego pierwotna stosunkowo słaba wersja. Główną ideą przyświecającą twórcom była nieopisana i niczym nieposkromiona radość z jazdy, jednak agresywnej jazdy.

Monster S4R od samego początku nie miał być sprzętem do pokonywania długich tras z pasażerką w roli plecaka. Jego zadanie było zgoła inne, miał dawać maksimum zabawy nie tylko w mieście, ale i na górskich winklach. Niektórzy "specjaliści" słysząc określenie wersja specjalna, oczekują drastycznych zmian stylistycznych jak i potwornie mocnej mechaniki. W przypadku Monstera S4R niemal poprzestano tylko na tej drugiej części.

Design nadal sugeruje możliwości maszyny. Wszechobecna muskulatura wspomagana niczym nie osłoniętą przestrzenną ramą wykonaną z rur. Bez wątpienia Ducati ergonomią się nie popisało. W projekcie opatrzonym potworną nazwą, pokonanie dłuższej trasy najczęściej okupione jest sporym wysiłkiem. Jeździec co prawda ma do dyspozycji wygodne siedzisko, jednak oddalona i nisko usadowiona kierownica wymusza na nim leżącą pozycję - tuż nad zbiornikiem paliwa.

Nie obyło się także bez rażącej wpadki, nieprzystającej premiowanej marce z wieloletnią tradycją. Większość użytkowników bez skrępowania krytykuje zegary, kompletnie nie pasujące do jakości całej reszty motocykla.

Monster w ofercie Ducati pomimo niskiej ceny zajmuje niemal czołowe miejsce, przynosząc marce przeszło połowę przychodów - decydując tym samym o jej kondycji finansowej. Włosi stanęli do walki o klienta z popularnymi Japończykami: Yamahą Fazer, Hondą Hornet jak i Suzuki Bandit w równie uznanym segmencie. Kluczem do rynkowego sukcesu S4R bez wątpienia okazał się niezastąpiony silnik o sportowym rodowodzie.

Jednostka pochodziła ze sportowego 996. Po uprzednim odpowiednim zestrojeniu w procesie spalania mieszanki, mogła wygenerować rozsądne 113 KM i 95 Nm, co przy niewielkiej masie własnej i narowistej charakterystyce silnika w zupełności wystarczało do odrywania od asfaltu przedniego koła. Widlasty agregat współgra z perfekcyjną sześciobiegową skrzynią, w zmianie przełożeń pomaga suche sprzęgło wydobywające z siebie charakterystyczny grzechot.

Niektórzy zarzucali nawet w pełni zwyczajnym Monsterom zbyt twardy zawias, w S4R pomimo bardziej agresywnego charakteru, układ jezdny zestrojono o wiele bardziej komfortowo. Nie oznacza to jednak wygody znanej z potężnych enduro. Obdarzone wszechstronną regulacją zawieszenie - usd oraz monoshock - daje pełną kontrolę nad motocyklem przekazując użytkownikowi wszystkie potrzebne informacje do maksymalnego wykorzystania potencjału silnika. W zatrzymaniu pędzącego S4R przydatne są czterotłoczkowe i dwutłoczkowe zaciski obejmujące iście sportowe tarcze.

Przymierzając się do Ducati Monstera S4R musimy zaznajomić się również z jego bolączkami. Oczywiście dla większości pasjonatów 15-litrowy zbiornik paliwa, a co za tym idzie niewielki zasięg, nie stanowią problemu. Nieco więcej problematycznym zagadnieniem okazują się koszty serwisowe.

Niestety co dwa lata przychodzi nam wymieniać rozrząd, wiąże się to z wydaniem nawet 900 złotych, kłopot jednak w znalezieniu majstra, który zajmie się naszą zabawką profesjonalnie, nie psując przy tym innych elementów. Szczególną uwagą powinniśmy otoczyć także uszczelki pod głowicami, przepuszczające dosyć często olej. Każdy świeżo upieczony właściciel S4R winien zawczasu wymienić nie tylko komplet świec zapłonowych, do profilaktycznej wymiany warto dodać również cewki zapłonowe - które niejednokrotnie sprawiają trudności.

Dysponując kwotą rzędu 15 - 20 tysięcy złotych zamiast powielać innych motocyklistów, możemy sięgnąć po włoski styl i temperament. Ducati Monster S4R bez wątpienia jest intratną pozycją na rynku wtórnym, zdolną zaspokoić potrzeby i oczekiwania w codziennej miejskiej eksploatacji, jak i w czasie nocnych szaleństw.