Logo
WiadomościMotocyklePrawie jak samochód

Prawie jak samochód

Autor Piotr Rejowski
Piotr Rejowski

W tym przypadku "prawie" nie robi wielkiej różnicy. A to dlatego, że gdyby chciano zdefiniować brakujące ogniwo między samochodem, a motocyklem była by nim Honda Goldwing

Prawie jak samochód
Onet
Prawie jak samochód

Aby zrozumieć powyższą tezę należałoby sobie wyobrazić motocykl, którego silnik jest nierzadko większy niż silniki aut spotykanych na naszych ulicach, którego wyposażenie pokładowe to kwintesencja luksusu, dla którego trasa Kraków - Warszawa to niedzielna wycieczka.

Wśród kierowców których spotykamy na sfatygowanych drogach Polski najliczniejsza grupę stanowią samochodziarze. Druga to użytkownicy motocykli.

Zamknięci w metalowych puszkach, uwięzieni w korkach wyznawcy religii czterech kółek nigdy nie zaakceptują lawirującego między samochodami motocyklisty. Schowany za ciemną szybką kasku, uzbrojony w skórę i ochraniacze nie należy do tego świata. On jest ponad nim.

Jedynym elementem, który jest w stanie połączyć oba światy jest wspomniana już wyżej Honda Goldwing. Bo o ile motocyklista z musu zostaje użytkownikiem samochodu to przecież w większości przypadków samochodziarz nigdy nie zostanie motonitą, nigdy nie zaakceptuje wąskiego siodełka i ataków aury.

Goldwing to prestiż, luksus, styl życia, flagowy model Hondy i jeden z najbardziej znanych i fascynujących motocykli świata. Nie ma dwóch takich samych modeli, każdy szanujący się właściciel zrobi wszystko by nadać swojemu pupilkowi własny niepowtarzalny styl korzystając z praktycznie nieograniczonego asortymentu dodatkowego wyposażenia,  przyozdabiając go w niezliczoną ilość dodatkowego oświetlenia, często malując artystycznie.

Honda Goldwing powstała w latach 70. i założenia miała być motocyklem sportowym. Oznaczona symbolem GL, nie wyposażona jeszcze w owiewki miała czterocylindrowy silnik o pojemności 1000 ccm i dysponowała znaczna jak na te lata mocą 100 KM.

Po kilku latach znaleziono inne zastosowanie dla tego dość ciężkiego motocykla. W 1980 roku wyposażono go w owiewki i kufry bagażowe - od tej pory nazywa się Goldwing.

W 1984 r. pojawił się model z silnikiem 1200 ccm, a w 1987 roku najsłynniejszy o pojemności 1500 ccm.

Honda GL 1800 Goldwing pojawiła się na rynku w roku 2001 roku. Ceną jaką trzeba zapłacić za komfort niedostępny u innych motocykli jest masa. Złote skrzydło waży ponad 360 kg, a po dodaniu paliwa, bagażu, kierowcy i pasażera nagle okazuje się że musimy sobie poradzić z 600 kilogramowym gigantem.

Opisywany model napędza sześciocylindrowa jednostka w układzie bokser o pojemności 1832 ccm i mocy 119 KM. Spaliny odprowadzane są przez podwójny układ wydechowy, w każdym z tłumików znajduje się katalizator. Napęd przekazywany jest przez pięciostopniową skrzynie biegów i wał kardana. Zaawansowana technologicznie rama odlewana z aluminium zapewnia nadzwyczaj łatwe jak na ta masę kierowanie krążownikiem. Warto również wspomnieć o mechanizmie zapobiegającym nurkowanie motocyklu i systemie ABS.

Zasiadając za kierownica "goldasa" nie odczuwa się jego wagi. Cała maszyna jest idealnie wyważona. Trudności mogą sprawić manewry na parkingu, dla ułatwienia w standardowym wyposażeniu znalazł się bieg wsteczny.

Na wyposażeniu Goldwinga znalazły się pozycje, które zazwyczaj znajduje się tylko w samochodach. Należą do nich tempomat, elektryczna regulacja ustawienia świateł, intekom, nawigacja, nawiew powietrza, podgrzewane siedzenia i manetki, regulacja twardości zawieszenia czy nawet ogrzewany kubek. W seryjnym wyposażeniu znajduje się radio z głośnikami i odtwarzacz CD.

Ponieważ przeznaczeniem tego motocykla są dalekie wojaże został on wyposażony w potężne kufry o łącznej pojemności 140 litrów.

Pozycja kierowcy to osobna historia. Kanapa motocykla posiada wszystkie cechy domowego fotela. Duża szyba o zmiennej wysokości spowoduje, że nawet sceptycznie nastawiony samochodziarz poczuje się jak w kabriolecie.

Goldwing to pojazd który w swoim segmencie nie ma rywali. Jest to niewątpliwie ciekawa propozycja dla podróżników, którym znudziło się już przemierzanie kolejnych kilometrów z zamknięciu własnego samochodu, a którzy chcą poczuć wolność podróżnika nie rezygnując równocześnie z luksusów jakie oferuje samochód.

Autor Piotr Rejowski
Piotr Rejowski