Problemy zaczęły się na spotkaniu zarządu francuskiej firmy, które odbyło się pod koniec maja. Zarząd nie podjął decyzji o fuzji, bo zwrócił się do nie francuski rząd, który prosił o odroczenie głosowania w tej sprawie na kolejne spotkanie. Głos państwa francuskiego nie jest co prawda wiążący dla Renaulta, ale należy pamiętać, że Francja wciąż ma 15-procentowe udziały w tej firmie.

Fiat w swoim oświadczeniu ubolewa zaś, że do fuzji nie doszło, wskazując na warunki polityczne. Oficjalne spotkanie, które miało miejsce przed kilkoma dniami z udziałem prezesów obydwu koncernów oraz przedstawicieli Francji nie przyniosło konsensusu. Źródła nieoficjalne mówią zaś, że rząd Francji chciał dużo większej kontroli nad nowo powstałym koncernem niż wynikało to z umów między FCA a Renault. Problemem okazało się także stanowisko Nissana, który zgłosił sprzeciw przeciwko fuzji.