Już za niecały miesiąc, podczas rozpoczynających się trzeciego marca targów motoryzacyjnych w Genewie, pokazany zostanie tradycyjnie duży dwu-drzwiowiec. Modelem 407 Prologue Coupe francuski producent kontynuuje tradycję produkcji długich, stylowych modeli przeznaczonych dla klienteli o wyszukanym smaku. Już seryjne auto wjedzie niedługo do salonów.

Poprzedni, zaprojektowany i produkowany od 1997 roku w zakładach Pininfariny, zdobył sobie uznanie przeszło 105.000 kierowców. Do dziś był to rekord dla coupe z lwem na masce. Klienci cenili sobie nie tylko świetną, wyróżniającą się linię auta, ale i cztery, pełnowymiarowe miejsca dla pasażerów. Jak widać przed nowym 407 Prologue stoi nie lada wyzwanie.

Auto czerpie z obecnego już na rynku rodzeństwa 407 sedan i SW nie tylko pod względem technologicznym, ale i stylistycznym. To właśnie z zaprezentowanych rok temu modeli klasy średniej pochodzi koncepcja stylistyki z mocno zachodzącymi na bok auta reflektorami i dużą "paszczą" w miejscu wlotu powietrza do komory silnika. Nowym, intrygującym elementem są skrzela na bokach zderzaka. Trzy nacięcia dodają autu dynamizmu i agresywności.

Nie można tego jednak powiedzieć o profilu auta. Z tej perspektywy 407 coupe jest przyciężki, a długi przedni zwis wydaje się niemal dociążać auto z przodu. Natomiast obserwując auto z tyłu, co prawda pojawiają się skojarzenia z niedostępną w Europie Toyotą Solara coupe, ale trzeba przyznać, że udało się narysować ciekawie wyglądającą bryłę. Całość jest ożywiona przez 19-calowe koła przypominające te z koncepcyjnej wyścigówki RC.

Jak do tej pory, co jest sporym zaskoczeniem, choć można się było w końcu tego spodziewać, producent wyposaża 407 Prologue Coupe jedynie w diesla. 6-cylindrowy, widlasty silnik HDi o pojemności 2,7-litra generuje ponad 200 KM i 440 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z 6-biegowym automatem Tiptronic (zapożyczonym z Porsche) ma zapewnić dużemu coupe wystarczające osiągi.