Przede wszystkim kształt atrapy chłodnicy oraz maski silnika jest niemal identyczny jak W Passacie. Podobnie jak tylne część wraz ze światłami wykonanymi w technologii LED. Jetta została także dość znacznie powiększona w porównaniu do Bory, podobnie jak w przypadku nowej generacji Passata. Długość auta zwiększyła się o 17,8 cm do 4,55 m, szerokość o 4,6 cm do 1,78 m, a wysokość o 1,3 cm do 1,46 m. Również zwiększył się rozstaw osi o 6,5 cm i wynosić teraz będzie 2,58 m. Spory wpływ będzie miało to też na większy bagażnik, który wynosić będzie 527 litrów, czyli o 72 więcej niż w modelu Bora. Oczywiście będzie istniała możliwość powiększenia przestrzeni bagażowej. Po złożeniu oparć tylnej kanapy, dzielonych w stosunku 60:40, uzyska się nie tylko dodatkową przestrzeń, ale również niemal idealnie płaską podłogę.

Na rynku niemieckim, gdzie nową Jettę będzie można zamawiać już od czerwca, auto będzie oferowane z siedmioma różnymi silnikami. Wersją podstawową będzie 1,6-litrowa jednostka benzynowa o mocy 102 KM, dostępna od 18.950 euro (Trendline). Pozostałe silniki, trzy benzynowe oraz trzy diesle, będą już jednostkami z bezpośrednim wtryskiem paliwa: 1,6 FSI 115 KM, 2,0 FSI 150 KM i najmocniejszy 2,0 T-FSI 200 KM oraz trzy diesle TDI o mocach 105, 140 i 170 KM (ten ostatni dostępny w późniejszym terminie). Wszystkie silniki TDI oraz T-FSI będą opcjonalnie dostępne z sekwencyjną skrzynią biegów DSG.

Co ciekawe, Jetta bardziej bogato wyposażona niż Bora, będzie kosztować mniej. W standardowym wyposażeniu znajdą się m.in. półautomatyczna klimatyzacja, ESP, sześć poduszek powietrznych, elektrycznie regulowane wszystkie cztery szyby, zamek centralny, elektrycznie regulowane oraz podgrzewane boczne lusterka.

Oczywiście należy pamiętać, iż powyższe wyposażenie dotyczy rynku niemieckiego. W Polsce, gdzie Volkswagen Jetta pojawi się najprawdopodobniej w drugiej połowie roku, podstawowe wyposażenie będzie bardziej ubogie, dzięki czemu jest szansa, by cena nie była zbyt wygórowana.