Zabieramy Was w podróż po najpiękniejszych drogach samochodowych świata. Zastanawiając się nad listą tras, spisaliśmy te, które sami przejechaliśmy w całości lub chociaż w części i które wywarły na nas szczególne wrażenie. Są różne – długie i krótkie, górskie i nadmorskie, łatwe technicznie i trudne. Znajdują się w Polsce i na antypodach. Na niektóre można dotrzeć szybko własnym samochodem, inne wymagają długiej podróży samolotowej i wynajęcia auta na miejscu. Wszystkie łączy jedno: to trasy marzeń – kto je przejechał, zapamięta to na całe życie. Przy każdym opisie podajemy wskazówki dotyczące dojazdu, kiedy trasy są otwarte dla ruchu i z jakimi opłatami trzeba się liczyć.
Zdajemy sobie sprawę, że nasza lista jest niekompletna, że z 15 dróg można zrobić 50 albo 100 i każda będzie na swój sposób niezwykła. Potraktujcie to jednak jako nasz autorski wybór i – jeśli zechcecie – podzielcie się z nami wspomnieniem swojej ulubionej trasy.
Galeria zdjęć
Droga Trolli jest częścią malowniczego 106-kilometrowego Narodowego Szlaku Turystycznego Trollstigen (droga krajowa Rv63), zwanego też Złotym Szlakiem. Zdecydowanie warto przejechać całą trasę – po drodze można podziwiać uroki norweskich krajobrazów: majestatyczne góry, zielone doliny, górskie jeziora, zachwycające wodospady i fjordy. Sama Droga Trolli składa się z 11 agrafek i jest dość wąska, choć po remoncie w 2005 r. najtrudniejsze miejsca poszerzono. Przejazd wymaga skupienia, także z powodu ruchu, ale nie jest szczególnie trudny. Jedyny w swoim rodzaju znak drogowy na początku trasy ostrzega przed trollami. Droga pnie się na wysokość 850 m n.p.m. do przełęczy Alnesreset. Oglądając ją z góry wiemy, skąd wzięła się jej nazwa – Trollstigen to po norwesku drabina Trolli – trawersy wyglądają jak szczeble drabiny. Jak się tam dostać: z Oslo E6 przez Lillehammer do Otta, potem E136 do mostu Sogge w Andalsnes – tu zaczyna się Złoty Szlak. Kiedy jest otwarta: zazwyczaj maj – październik (terminy mogą ulec przesunięciu ze względu na warunki pogodowe). Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Ambitni kierowcy, którzy kochają nie tylko podziwianie górskich widoków, lecz także mierzenie się z ostrymi zakrętami, docenią Drogę Transfogaraską (po rumuńsku Transfăgărășan). Stała się szczególnie słynna po tym, jak zachwycił się nią Jeremy Clarcson po nakręceniu tu odcinka „Top Geara”. Spektakularna trasa w południowych Karpatach ma około 90 km długości, a w tunelu nieopodal jeziora Bâlea osiąga wysokość 2042 m n.p.m. Przecina Góry Fogaraskie, od których bierze nazwę. Przebiega przez wiele wiaduktów i mostów. Najbardziej malownicza jest północna część trasy, przy południowej z kolei znajdują się takie atrakcje jak zamek Poenari, którego właścicielem był Wład Palownik, pierwowzór słynnego Drakuli, czy tama na rzece Ardżesz o wysokości 160 m. Trasa jest dość trudna, wymaga dostosowania techniki jazdy, dlatego na zimę zostaje zamknięta. Jak się tam dostać: od południa z Bukaresztu autostradą A1 do miasta Pitesti, od północy również A1 do miasta Sybin. Kiedy jest otwarta (w całości): zazwyczaj maj (czerwiec) – wrzesień (październik), zależnie od warunków pogodowych. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Droga stanowa numer 1 wzdłuż wybrzeża Pacyfiku to prawdziwa trasa marzeń. Liczy ponad tysiąc kilometrów, więc przy amerykańskich ograniczeniach prędkości w jeden dzień się jej nie przejedzie, ale też warto poświęcić na nią więcej czasu. Północny kraniec znajduje się prawie 300 km na północ od San Francisco w Leggett (Mendocino County), a południowy w Dana Point (Orange County), 100 km na południe od Los Angeles. Fale rozbijające się o klify, plaże z wylegującymi się na nich fokami, widok bezkresnego Pacyfiku – już tylko te atrakcje wystarczą, żeby się zachwycić, a jak się do tego doda jeszcze przejazd przez Golden Gate w San Francisco, Monterey, Santa Barbarę, Malibu, Santa Monicę, Laguna Beach, można się poczuć jak w amerykańskim filmie. Na naszym zdjęciu położony niedaleko Monterey most Bixby Creek. Monterey polecamy nie tylko fanom „Wielkich kłamstewek”, lecz także miłośnikom zabytkowych samochodów. To tu na Pebble Beach nad malowniczą zatoką Carmel odbywa się co roku w lecie słynny konkurs elegancji, a na pobliskim torze Laguna Seca – wyścigi klasyków. Jak się tam dostać: samolotem do San Francisco lub Los Angeles i stamtąd wynajętym w jednej z licznych wypożyczalni samochodem do najbliższego wjazdu na California 1. Kiedy jest otwarta: cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Droga przez przełęcz Furka, która łączy Andermatt w kantonie Uri z Gletsch w kantonie Wallis, należy do przepraw ekstremalnych. Na długości 28 km składa się właściwie z samych zakrętów, zjazdów i podjazdów. Przejazd jest wymagający zarówno dla kierowcy, jak i samochodu – sprawna obsługa skrzyni biegów, częste hamowanie i umiejętne dodawanie gazu zmuszają człowieka i maszynę do stuprocentowej czujności. Nagrodą za to są przepiękne widoki szwajcarskich Alp i świadomość, że wjechało się na wysokość 2429 m n.p.m. (najwyżej położony punkt na trasie). Uroki tego miejsca docenili twórcy jednego z pierwszych Bondów – „Goldfingera” z 1964 r. z Seanem Connery’m w roli agenta 007. Przejazd przez Furkapass to część popularnej trasy przez trzy przełęcze: Furka, Grimsel i Susten. Jak się tam dostać: od wschodu przez Lichtenstein i Chur, od zachodu z Berna przez Interlaken lub z Genewy przez Sion. Kiedy jest otwarta: w zimie zamknięta, aktualny stan najlepiej sprawdzać na www.alpen-paesse.ch. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Jedna z najpiękniejszych nadmorskich tras na świecie wiedzie drogą B100 wzdłuż wybrzeża Oceanu Południowego, na południowy zachód od Melbourne. Great Ocean Road zaczyna się z Torquay, kończy w Allansford i mierzy 243 km. Na jej przejechanie, startując i wracając do Melbourne, wystarczy jeden dzień, pod warunkiem, że wycieczkę rozpocznie się wystarczająco wcześnie. Droga ma dwa pasma, równą nawierzchnię, nie jest szczególnie kręta, ogólnie – łatwa do przejechania. Jedynym prawdziwym niebezpieczeństwem dla turysty z Europy czy USA jest lewostronny ruch w Australii, o czym cierpliwie przypominają znajdujące się po drodze znaki. Gdy ruch jest mały, zdarzają się kierowcy, którzy spontanicznie zmieniają pas na „właściwy”. Piękne krajobrazy mogą zresztą łatwo rozproszyć uwagę. Po jednej stronie – ocean z takimi atrakcjami jak skały wapienne wystające prosto z morza (słynnych Dwunastu Apostołów), po drugiej strome zbocza i lasy z endemiczną roślinnością (np. Great Otway National Park). Jak się tam dostać: z centrum Melbourne do Torquay drogą M1 jedzie się około 1,5 godziny. Kiedy jest otwarta: przez cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Mierząca 48 km długości wysokogórska droga wiedzie przez Park Narodowy Wysokie Taury do podnóża najwyższej góry Austrii – Großglocknera (3798 m n.p.m), łącząc kraj związkowy Salzburg z Karyntią. Jest najwyżej położoną asfaltową drogą w Austrii. Zaczyna się w Bruck an der Großglocknerstraße – narciarze dobrze znają pobliski region Zell am See – Kaprun. Kończy w Heiligenblut am Großglockner – stąd z kolei blisko jest do malowniczego 9-kilometrowej długości lodowca Pasterze. Trasa liczy aż 36 agrafek, biegnie przez przełęcze Fuscher Törl i Hochtor wspina się w najwyższym punkcie na wysokość 2571 m n.p.m. (Edelweißspitze, dociera się tam 1,6-kilometrowym odgałęzieniem). Jezdnia jest szeroka, ma dobrą nawierzchnię, więc strome wjazdy po serpentynie nie stanowią dużego problemu przy umiejętnym operowaniu zmianą biegów, pedałami hamulca i gazu. W zimie byłoby zapewne o wiele trudniej, ale droga otwarta jest tylko latem i tylko w dzień. Jak się tam dostać: z autostrady A10 zjazd w Bischofshofen w B311 w kierunku Kaprun, w Bruck skręt w B107. Kiedy jest otwarta: zwykle od początku maja do końca października (zależne od warunków pogodowych), w nocy zamknięta. Ile kosztuje przejazd: karta dzienna 37 euro/samochód (po 18:00 – 27,50 euro), warto kupić przez internet.
Wjazd na Górę Świętego Jerzego (Sveti Jure) jest obowiązkowa dla każdego kierowcy spragnionego silnych wrażeń, który wybiera się na wakacje do Dalmacji. Wąska droga z licznymi ciasnymi zakrętami prowadząca na szczyt na wysokości 1762 m n.p.m. w Parku Przyrodniczym Biokovo rozpoczyna się na wysokości 365 m n.p.m. i liczy 23 km długości. W wielu miejscach dwa samochody nie mają dość przestrzeni, żeby się minąć – jeden z nich musi się cofnąć i zjechać do najbliższej zatoczki, których na szczęście po drodze jest pod dostatkiem. Trasa jest też miejscami bardzo stroma. Wszystkie te niedogodności wynagradza piękny widok na błękitny Adriatyk, który można podziwiać z punktów widokowych. Jak się tam dostać: z Makarskiej na południe drogą 512. Kiedy jest otwarta: w godzinach 7.00-20.00, warto sprawdzić warunki pogodowe. Ile kosztuje przejazd: opłata 50 kun/osobę (ok. 30 zł).
Floryda to nie tylko Miami, Everglades i Tampa. Karaibską atmosferą tchnie uroczy archipelag Florida Keys, przez który – jakże by inaczej – Amerykanie przeprowadzili szeroką drogę U.S. Route 1. Wcześniej była tu trasa kolei (Overseas Railroad). Trasa, licząc od Key Largo do Key West, ma 182 km, ale sama US 1 biegnie dalej na północ wzdłuż atlantyckiego wybrzeża Florydy. Jeśli nie utknie się w korku, jazda Overseas Highway to sama przyjemność – droga jest szeroka, prosta i równa, a widoki – z jednej strony na Zatokę Meksykańską, z drugiej – na otwarty Atlantyk zachwycą każdego miłośnika nadmorskich klimatów. Jednak Overseas Highway nie jest trasą widokową, przede wszystkim łączy Miami z Key West i poszczególne wyspy ze sobą, a piękne widoki są tu bonusem. Po drodze mija się wiele miasteczek, przejeżdża ponad 40 mostów, w tym słynny Seven Mile Bridge. Na Florida Keys najlepiej wybrać się na co najmniej 2-dniową wycieczkę, planując nocleg po drodze i oglądanie zachodu słońca w historycznym Key West. Jak się tam dostać: do Miami samolotem, dalej wypożyczonym na lotnisku samochodem US 1 na południe. Kiedy jest otwarta: przez cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Jeśli wybieracie się do Skandynawii, chcecie zobaczyć fjordy, to warto pojechać na północny zachód Norwegii i przemierzyć Atlantic Road (lub Atlantic Ocean Road, po norwesku Atlanterhavsveien) biegnącą przez archipelag małych wysp w okolicy Averøya na Morzu Norweskim. Na zaledwie 8,3-kilometrowej trasie są liczne mosty, wiadukty i groble, jezdnia niekiedy unosi się tuż nad morzem, innym razem biegnie wysoko nad taflą wody jak w przypadku mostu Storseisundet (Storseisundbrua), będącego symbolem Atlantic Road. Trasa przy tym moście się zakrzywia i można się na niej poczuć trochę jak na rollercoasterze, ale poza tym jest szeroka i jej przejazd nie nastręcza trudności, a rozbijające się o brzegi wysp fale wygadają spektakularnie. Od kiedy budowa trasy zwróciła się po 10 latach pobierania opłat, a stało się to w roku 1999, przejazd Atlantic Road jest bezpłatny. Jak się tam dostać: drogą krajową 64 z Kristiansund, przez Atlantic Tunnel do Averøya i dalej w kierunku Molde. Kiedy jest otwarta: cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Maui, przez wielu uważana za najpiękniejszą wyspę Hawajów, ma swoją słynną trasę, bardzo różniącą się od typowych amerykańskich dróg. Road to Hana – z lotniska Kahului do miasteczka Hana liczy niewiele ponad 80 km – pełna jest ostrych zakrętów, mostków, podjazdów i zjazdów, które mocno spowalniają podróż. Ograniczenie prędkości wynosi 25 mil/godz (40 km/h), ale w wielu miejscach jedzie się jeszcze wolniej. Trasa wiedzie przez północno-wschodnie wybrzeże wyspy, jest cudownie malownicza, z tak wieloma atrakcjami krajobrazowymi po drodze, że naprawdę nie warto się spieszyć. Najlepiej przeznaczyć na wycieczkę dwa dni (z noclegiem w Hanie), ale jeden dzień też wystarczy. Droga ma dobrą nawierzchnię, pogoda na Maui jest piękna właściwie przez cały rok, więc choć Hana leży po „wilgotnej” stronie wyspy, terenówka ani w ogóle samochód z napędem 4x4 nie jest konieczny. Za to wspaniale móc przejechać tę trasę kabrioletem. Jak się tam dostać: samolotem do Kahului, stamtąd wypożyczonym samochodem. Kiedy jest otwarta: przez cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Przejazd islandzką obwodnicą to pomysł dla tych, którzy kochają surową przyrodę, ale nie chcą się rozstawać z samochodem. Podróżując drogą nr 1, można spędzić pełne wrażeń tygodniowe lub dłuższe wakacje na wyspie, atrakcji na pewno nie zabraknie. Obwodnica ma ponad 1300 km długości, w większości dwupasmowa, prawie w całości utwardzona, ale najlepiej wyruszyć na nią samochodem z napędem 4x4, optymalnym wyborem jest wypożyczona na miejscu terenówka. W trasę najłatwiej wyruszyć w sezonie letnim (czerwiec – wrzesień), wtedy też przejezdne będą drogi boczne, którymi dotrzeć można do niektórych atrakcji. W zimie (październik – marzec) w drogę mogą się wybrać tylko najlepsi kierowcy, mający doświadczenie w jeździe po śniegu i lodzie. A i to może nie wystarczyć – pogoda bardzo szybko się tu zmienia, opady śniegu grożą utknięciem w zaspie. Nie odstrasza to jednak śmiałków szukających zorzy polarnej, widocznej w sezonie zimowym. Przed wyruszeniem w drogę, zawsze trzeba sprawdzić aktualną sytuację pogodową – ta przestroga jest na Islandii bardziej aktualna, niż gdziekolwiek indziej. Jak się tam dostać: samolotem do Reykjaviku, stamtąd wypożyczonym samochodem. Kiedy jest otwarta: przez cały rok, w zimie fragmenty mogą być czasowo nieprzejezdne. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Przełęcz Bonette, od której trasa bierze nazwę, oddziela Alpy Górnej Prowansji od Alp Nadmorskich. Droga wokół szczytu Cime de la Bonette jest mierzącą zaledwie 2 km jednokierunkową pętlą, której przejazd nie nastręcza trudności technicznych. Dla łowców rekordów ważne jest, że choć sama Col de la Bonette, która leży na wysokości 2715 m n.p.m., nie jest najwyższą przełęczą w Alpach, to droga wspina się aż na 2802 m, co czyni ją najwyżej położoną trasą przejazdową w Europie i najwyżej położoną asfaltową szosą w Alpach. Natomiast fani kolarstwa zechcą ją odwiedzić, żeby przekonać się, z jakimi trudami mierzyli się uczestnicy Tour de France (gościli tu czterokrotnie) i Giro d’Italia (raz). Wszyscy bez wyjątku zachwycą się pięknymi widokami roztaczającymi się z drogi w pogodne dni. Jak się tam dostać: dojazd drogą D64 od południa z Saint-Etienne-de-Tinée ma 26 km długości i 1,652 m przewyższenia, od północy – z Jausiers – 24 km i 1,589 m. Kiedy jest otwarta: czerwiec – październik. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Przy okazji wycieczki do Las Vegas warto zarezerwować sobie jeden dzień na wyjazd do Doliny Ognia. Do parku stanowego Valley of Fire, który nazwę swą bierze od ognisto czerwonych skał, gdzieniegdzie porośniętych pustynnymi krzewami i kaktusami, dojedziemy Valley of Fire Highway. Wokół niej oraz odchodzącej od niej White Domes Road skupione są największe atrakcje parku. Oprócz niezwykłych formacji skalnych, zachwycających kształtami, rysunkiem i kolorami, wrażenie robi wszechogarniająca cisza. Sama droga jest raczej łatwa i nawet na nieutwardzonych odnogach możliwa do przejechania zwykłym autem. To, co w tej wyprawie może sprawić trudność kierowcy i samochodowi, to wysokie temperatury powietrza. Klimat jest tu typowy dla pustyni Mojave – bardzo sucho i bardzo gorąco (w lecie od czerwca do sierpnia średnia temperatura dzienna to 40 stopni Celsjusza). Dlatego najlepiej do Doliny Ognia wybrać się wczesną wiosną lub jesienią. Na podróż z Las Vegas (i wieczorny powrót) wystarczy jeden dzień. Teren upodobali sobie filmowcy – tu kręcono m.in. sceny z Marsa w klasycznej „Pamięci absolutnej” z Arnoldem Schwarzeneggerem, dolina pojawia się także we fragmentach „Transformersów” i „Con Air”. Jak się tam dostać: z Las Vegas drogą międzystanową I-15 do zjazdu na Valley of Fire. Highway, stąd jest ok. 23 km do wjazdu do parku. Kiedy jest otwarta: przez cały rok, sam park czynny jest od świtu do zmierzchu. Ile kosztuje przejazd: 10 dolarów/samochód.
Droga SS38 na drugą pod względem wysokości (2758 m n.p.m., niemiecka nazwa: Stilfser Joch) przełęcz w Alpach i najwyższą we Włoszech biegnie przy granicy ze Szwajcarią w Południowym Tyrolu. Niedaleko stąd są tereny narciarskie w Bormio i Livigno chętnie odwiedzane przez polskich turystów. To jedna z wysokogórskich tras, z którymi każdy kochający wyzwania kierowca powinien się zmierzyć. Jeśli wyruszymy z Prato allo Stelvio (Prad am Stilfser Joch), wjedziemy na przełęcz 24-kilometrowym odcinkiem składającym się głównie z 48 zakrętów i pokonamy różnicę wzniesień 1808 m. Od przeciwnej strony od Bormio sam podjazd jest nieco łatwiejszy – ma ponad 20 km, trochę mniej zakrętów i mniejszą różnicą wzniesień (1533 m). Asfaltowa nawierzchnia tej dość wąskiej drogi jest przeciętnej jakości. Passo dello Stelvio stanowi prawdziwą mekkę dla kolarzy, których na pewno spotkamy po drodze. Przełęcz kilkakrotnie gościła słynny wyścig Giro d'Italia, podjazd zachwycił także Jeremy’ego Clarcsona z Top Geara (jeszcze zanim pojechał do Rumunii na Drogę Transfogaraską). Jak się tam dostać: z Insbrucku do Bolzano, potem SS38 do Prato allo Stelvio lub przez Szwajcarię do Bormio. Kiedy jest otwarta: zazwyczaj od maja do października – zależnie od pogody i stanu drogi. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.
Nie musimy wyjeżdżać z Polski, żeby przeżyć emocje jazdy superkrętą górską drogą. W Bieszczadach między wsią Wujskie a Tyrawą Wołoską znajduje się serpentyna z 18 ostrymi zakrętami. Jest to fragment drogi krajowej 28 Sanok – Przemyśl przecinająca pasmo Gór Słonnych na przełęczy Przysłup (620 m n.p.m.). Wycieczkę w Góry Słonne można zrobić podczas dłuższej podróży samochodowej w Bieszczady. Warto wybrać się na Wielką Pętlę Bieszczadzką, jedną z najpiękniejszych tras w Polsce biegnącą przez tereny dziewiczej przyrody. Na taką podróż trzeba mieć co najmniej 2 dni, ale najprzyjemniej jest spędzić tu tydzień, żeby nacieszyć kontaktem z naturą. Jak się tam dostać: na Wielką Pętlę z Dębicy przez Zagórz do Leska, do wsi Wujskie – w Sanoku zjazd na drogę 28. Kiedy jest otwarta: cały rok. Ile kosztuje przejazd: bezpłatnie.