Auto Świat Wiadomości Turystyka Panasonic Toughbook CF-19 - Twarda sztuka z Toughbooka

Panasonic Toughbook CF-19 - Twarda sztuka z Toughbooka

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Wyobraźcie sobie Samuraia na Simexach, z 2-litrowym silnikiem, "mechanikiem" i klatką bezpieczeństwa.Wygląda na mikrusa, ale w terenie imponuje swoimi możliwościami. Podobnie jest z Toughbookiem CF-19 - laptopem Panasonica do zadań specjalnych

Panasonic Toughbook CF-19 - Twarda sztuka z Toughbooka
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Panasonic Toughbook CF-19 - Twarda sztuka z Toughbooka

Paralela z Samuraiem w przypadku Toughbooka jest pod wieloma względami słuszna. Obie maszyny – zarówno terenówka Suzuki, jak i laptop Panasonica – zwodzą dość niepozornym wyglądem i skromnym na pierwszy rzut oka wyposażeniem. W Toughbooku nie znajdziemy „fajerwerków”, które stanowią standardowe wyposażenie typowych notebooków na rynku. Nie ma kamerki internetowej, głośników stereo, błyszczącej matrycy, a nawet – o zgrozo! – napędu optycznego. Jest za to pancerna obudowa gotowa na upadek, przetopienie i znaczne zabrudzenie; jest maleńka, 10-calowa matryca z matową powłoką i jest nawet wbudowany moduł GPS (opcja).

Podobnie jak przygotowany do terenu Samurai źle czuje się na zatłoczonych ulicach miasta, tak i Toughbookowi  nie pasuje wylegiwanie się na domowym biurku. To komputer stworzony do działania w każdych warunkach. Dla off-roaderów rzecz idealna.

Toughbook CF-19 nie tylko wygląda solidnie, ale taki jest w rzeczywistości. Obudowę wykonano ze stopów magnezu; dodatkowo fragmenty osłonięto plastikiem i gumą. Wszystkie gniazda i porty, w które wyposażony jest komputer, zabezpieczone zostały za pomocą gumowych zaślepek, które nie pozwalają, by do wnętrza dostały się kurz bądź woda. Wyniki fabrycznych testów budzą respekt – Panasonic gwarantuje, że jego komputer wytrzyma m.in. upadek z wysokości 90 cm. Pod względem odporności na wibracje (dysk twardy umieszczony jest w specjalnej kasetce), zanieczyszczenie kurzem czy zalanie wodą Toughbook spełnia surowe normy wojskowe MIL-STD 810F.

Projektanci CF-19 poradzili sobie nawet z problemem chłodzenia – tradycyjny wentylator wymagałby utworzenia otworów wlotowych i wylotowych na obudowie komputera, których nie sposób byłoby zabezpieczyć. Toughbook nie ma więc wentylatora, a za chłodzenie odpowiada obudowa, która zapewnia tym samym absolutnie bezgłośną pracę urządzenia.

Militarny Panasonic ma obrotowy ekran zamocowany na pojedynczym zawiasie, dzięki czemu Toughbooka można łatwo zamienić w poręczny tablet. Komputerem sterujemy wówczas za pomocą ekranu dotykowego – precyzję zapewnia dołączony rysik, ale z powodzeniem wystarczają same palce. O zarysowanie matrycy nie musimy się martwić, ponieważ zabezpieczono ją folią.

Rzeczą bezcenną w Toughbooku jest akumulator, który wytrzymuje ponad 7 godzin pracy. Przy najbardziej energochłonnych aplikacjach wynik ten zmniejsza się o połowę, nadal jednak konkurując z najlepszymi laptopami. Bardzo wydajna bateria wymaga również kilkugodzinnego ładowania.

Testowany przez nas Panasonic CF-19 wyposażony był w dysk 80 GB, procesor Intel Core 2 Duo U7500, zintegrowaną kartę graficzną Intel oraz 1 GB pamięci podręcznej RAM. Tak jak Samurai nie potrzebuje 5-litrowego silnika V8, tak i Toughbookowi spokojnie to wystarcza do wydajnej pracy (nowy model został jednak rozbudowany). Oczywiście wymagający zawsze mogą wymienić dysk na bardziej pojemny lub rozbudować pamięć RAM. Procesor to wybór kompromisowy – jest wystarczająco szybki, a przy tym oszczędny.

Mimo wielu zalet terenówka Suzuki nie wszystkim odpowiada. Malkontenci w Toughbooku też znajdą wady. Jak na swe rozmiary laptop sporo waży – 2,3 kg (ale rywale bywają ciężsi). Ekran jest malutki, a klawiatura wręcz miniaturowa. Pomimo rozwoju pamięci flash, wciąż najpopularniejszym nośnikiem danych są płyty CD i DVD, których Toughbook nie obsługuje. Przydałoby się więc dokupienie zewnętrznej nagrywarki. I rzecz ostatnia – pancerny Panasonic w zależności od konfiguracji kosztuje – bagatela! – od kilkunastu do 25 tys. zł. Jeśli Cię jednak stać na taki wydatek, na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone (dosłownie) w błoto.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków