Na szczęście producenci plecaków i toreb na sprzęt fotograficzny przewidzieli, że nie wszyscy robią zdjęcia na rynkach miast czy rodzinnych weselach. W ich ofercie można znaleźć produkty przeznaczone dla bardziej zaawansowanych turystów. Wybór jest bogaty – w zależności od ilości sprzętu można przebierać zarówno w niewielkich futerałach, jednoramiennych torbach typu sling, które łatwo przesunąć z pleców na przód, jak i bardzo pojemnych torbach na ramię, plecakach czy walizkach. Ponieważ pogoda nie zawsze rozpieszcza off-roaderów, warto wybrać produkt, który wykonany jest z wodoodpornego materiału, a nawet masy plastycznej lub jest wyposażony w przeciwdeszczowy pokrowiec. Ważna jest również jego funkcjonalność oraz odporność na uszkodzenia.
Na wyprawie do malezyjskiej dżungli testowaliśmy plecak fotograficzny KATA HB-207, który stworzony został z myślą o fotografach-podróżnikach korzystających z dużej ilości sprzętu. Plecak cechował się dużą pojemnością, mieszcząc 2 lustrzanki, 6 obiektywów (maks. 400 mm), lampę błyskową oraz sporo dodatkowych akcesoriów. Na dodatek z tyłu można było schować laptopa (maks. 17 cali). Materiał, z którego HB-207 został wykonany, nie przepuszczał wody nawet przy rzęsistej mżawce. Gdy rozpadało się już na dobre, plecak osłoniliśmy pokrowcem.
Podobały nam się udogodnienia, np. po bokach znajdowały się juki, w których mieściła się butelka z wodą i można było zamocować statyw. Przednia klapa była utwardzona w dolnej części, narażonej na uderzenia. Pomocne okazały się pasy – biodrowy i piersiowy – stabilizujące ładunek na plecach. Jedynym znakiem zapytania pozostały zamki, które choć nie zawiodły, pracowały pod obciążeniem na mocno wyprofilowanych szynach. Czy wytrzymają tak brutalne traktowanie na dłuższą metę? – nie wiemy.
KATA HB-207 sprawdził się w ekstremalnych warunkach tropiku, ale niestety nie należy do najtańszych – jego sugerowana cena detaliczna wynosi ponad 1000 zł.