Logo
WiadomościTurystykaSkuter piaskowy Sand-X - Pojazd śnieżny dla... szejków

Skuter piaskowy Sand-X - Pojazd śnieżny dla... szejków

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Szwajcarski mistrz snowboardu Urs Eiselin przy dużych nakładach przebudował skuter śnieżny na najszybszy na świecie pojazd poruszający się po piasku. Teraz sprzedaje go "szlachetnym synom pustyni"

Skuter piaskowy Sand-X - Pojazd śnieżny  dla... szejków
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Skuter piaskowy Sand-X - Pojazd śnieżny dla... szejków

Rrang, tang, tang! - Nie ma wątpliwości - to silnik dwusuwowy. Moc blisko 160 KM z 800 ccm pojemności. Pojazd praktycznie frunie przez drobniutki niczym cukier puder piasek w Dubaju. Dubaj - miasto boomu: 1,5 miliona mieszkańców, 70 tys. milionerów, kurz unoszący się z niezliczonych budów oraz wieczne korki. Pod względem techniki komunikacyjnej Emiraty Arabskie znajdują się w ślepej uliczce, która aktualnie jest rozbudowywana do drogi wielopasmowej. Myśli się nad tym, jak ominąć korki, np. wykorzystując pustynię. "Zawsze byłem zafascynowany Dubajem" - wspomina założyciel firmy Sand-X Urs Eiselin. Fanom snowboardu jego nazwisko może być znajome. W 2005 r. mieszkaniec Lucerny (Szwajcaria) został wicemistrzem świata. "Mój brat wpadł na pomysł, żeby zastosować pojazd śnieżny na piasku. Przed czterema laty testowaliśmy tu pierwszy prototyp - po przejechaniu około 100 m zapalił się!".W czasie pierwszych udanych prób przypadkowo obecny był "minister of personal affairs" - pełnomocnik następcy tronu, który poszukiwał nowych zabawek. Na początek sprzedano 8 Sand-X-ów, w 2008 roku miało dojść do tego kolejnych 150. Pojazd na zdjęciach należy już do drugiej generacji. Modelem bazowym był skuter śnieżny Bombardier MXZ 800. "Wymieniliśmy lub zmodyfikowaliśmy w sumie 250 części. Oryginalne zderzaki stopiłyby się tutaj. Podobnie byłoby z instalacją elektryczną". Chłodnica z przodu pochodzi od lokalnego specjalisty Dolphins, opony od amerykańskiego producenta Sand Storm, frezowane piasty kół dostarcza szwajcarskie przedsiębiorstwo rzemieślnicze,w silniku znajdują się wysokowydajne tłoki firmy Mahle i SKF. Dział montażu końcowego znajduje się w Abu Dhabii liczy tylko 4 pracowników. Klienci to "szlachetni synowie pustyni" - szejkowie, którzy chętnie zamawiają też dodatki: lodówkę, uchwyt na komórkę czy lakier specjalnyz West Coast Customs. Po ostrożnym dodaniu gazu nic się nie dzieje. Kierowcy quadów to znają - bezstopniowa przekładnia potrzebuje sekundy na zastanowienie. Ale po zwyczajowym szarpnięciu następuje "przypływ mocy", a sprzęt praktycznie wyrywa ramiona. Dzieje się to w towarzystwie typowego dla silnika dwusuwowego tykania. Podawany czas przyspieszania do 100 km/h - 2,8 s - wydaje się prawdopodobny. Gąsienice na piasku mają o wiele mniejszy poślizg niż na śniegu, co przekłada się na niesamowite "pociągnięcie". Przy tym kierowca czuje się bezpiecznie, Sand-X jest szeroki, płaski i o wiele mniej się przechyla niż quad. Przechył graniczny dla samochodów terenowych dla Sand-X-a nie stanowi żadnego problemu. Jedynie przy hamowaniu na wydmach należy uważać, bo tył chętnie ześlizguje się w dół. Hamulec tarczowy działa tylko na gąsienicę z tyłu. Już przy 1/8 gazu z tyłu powstaje fontanna piasku o wysokości człowieka. Puścić Sand-X-a na pełne obroty? Nie do pomyślenia! Wtedy słyszymy od Ursa Eiselina: "No to przejedź się moją litrówką o mocy 260 KM, z podtlenkiem azotu. Jest jak odrzutowiec!"

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: