Rrang, tang, tang! - Nie ma wątpliwości - to silnik dwusuwowy. Moc blisko 160 KM z 800 ccm pojemności. Pojazd praktycznie frunie przez drobniutki niczym cukier puder piasek w Dubaju. Dubaj - miasto boomu: 1,5 miliona mieszkańców, 70 tys. milionerów, kurz unoszący się z niezliczonych budów oraz wieczne korki. Pod względem techniki komunikacyjnej Emiraty Arabskie znajdują się w ślepej uliczce, która aktualnie jest rozbudowywana do drogi wielopasmowej. Myśli się nad tym, jak ominąć korki, np. wykorzystując pustynię. "Zawsze byłem zafascynowany Dubajem" - wspomina założyciel firmy Sand-X Urs Eiselin. Fanom snowboardu jego nazwisko może być znajome. W 2005 r. mieszkaniec Lucerny (Szwajcaria) został wicemistrzem świata. "Mój brat wpadł na pomysł, żeby zastosować pojazd śnieżny na piasku. Przed czterema laty testowaliśmy tu pierwszy prototyp - po przejechaniu około 100 m zapalił się!".W czasie pierwszych udanych prób przypadkowo obecny był "minister of personal affairs" - pełnomocnik następcy tronu, który poszukiwał nowych zabawek. Na początek sprzedano 8 Sand-X-ów, w 2008 roku miało dojść do tego kolejnych 150. Pojazd na zdjęciach należy już do drugiej generacji. Modelem bazowym był skuter śnieżny Bombardier MXZ 800. "Wymieniliśmy lub zmodyfikowaliśmy w sumie 250 części. Oryginalne zderzaki stopiłyby się tutaj. Podobnie byłoby z instalacją elektryczną". Chłodnica z przodu pochodzi od lokalnego specjalisty Dolphins, opony od amerykańskiego producenta Sand Storm, frezowane piasty kół dostarcza szwajcarskie przedsiębiorstwo rzemieślnicze,w silniku znajdują się wysokowydajne tłoki firmy Mahle i SKF. Dział montażu końcowego znajduje się w Abu Dhabii liczy tylko 4 pracowników. Klienci to "szlachetni synowie pustyni" - szejkowie, którzy chętnie zamawiają też dodatki: lodówkę, uchwyt na komórkę czy lakier specjalnyz West Coast Customs. Po ostrożnym dodaniu gazu nic się nie dzieje. Kierowcy quadów to znają - bezstopniowa przekładnia potrzebuje sekundy na zastanowienie. Ale po zwyczajowym szarpnięciu następuje "przypływ mocy", a sprzęt praktycznie wyrywa ramiona. Dzieje się to w towarzystwie typowego dla silnika dwusuwowego tykania. Podawany czas przyspieszania do 100 km/h - 2,8 s - wydaje się prawdopodobny. Gąsienice na piasku mają o wiele mniejszy poślizg niż na śniegu, co przekłada się na niesamowite "pociągnięcie". Przy tym kierowca czuje się bezpiecznie, Sand-X jest szeroki, płaski i o wiele mniej się przechyla niż quad. Przechył graniczny dla samochodów terenowych dla Sand-X-a nie stanowi żadnego problemu. Jedynie przy hamowaniu na wydmach należy uważać, bo tył chętnie ześlizguje się w dół. Hamulec tarczowy działa tylko na gąsienicę z tyłu. Już przy 1/8 gazu z tyłu powstaje fontanna piasku o wysokości człowieka. Puścić Sand-X-a na pełne obroty? Nie do pomyślenia! Wtedy słyszymy od Ursa Eiselina: "No to przejedź się moją litrówką o mocy 260 KM, z podtlenkiem azotu. Jest jak odrzutowiec!"
Skuter piaskowy Sand-X - Pojazd śnieżny dla... szejków
Szwajcarski mistrz snowboardu Urs Eiselin przy dużych nakładach przebudował skuter śnieżny na najszybszy na świecie pojazd poruszający się po piasku. Teraz sprzedaje go "szlachetnym synom pustyni"