Wyjazd na południe to doskonałe połączenie odpoczynku ze zwiedzaniem. Można zatrzymać się na plaży (Chorwacja, Włochy, Albania, Turcja, Tunezja) ale też zorganizować niemal prawdziwą ekspedycję. Nocleg nad górskim strumieniem w Albanii czy na prawdziwej pustynii da niezapomniane wrażenia.
Kierunki/kraje/miejsca. Myśląc o off-roadowym wyjeździe na południe pomijamy oczywiście kraje takie jak Włochy czy Hiszpania. Nie brak tam dróg szutrowych, ale są też restrykcyjne przepisy dotyczące korzystania z takich szlaków. Bez dokładnych roadbooków lepiej się nie „zapuszczać” na dziko, bo mandaty są zachodnioeuropejskie. Za to łatwo przebijemy się do Afryki (koniecznie promem) i możemy zażywać off-roadu do woli. Polecamy Tunezję i Maroko – kraje najbezpieczniejsze i najbardziej przyjazne turystom. Tu zetkniemy się zprawdziwą arabską kulturą (niestety za blisko na plemiona Murzyńskie), przejdziemy po typowym targu (suki w centrach miast), posłuchamy głosu muezina nawołującego rano do modlitwy. W Tunezji w wielu miejscach odnajdziemy imponujące zabytki z czasów Cesarstwa Rzymskiego.
Odległym ale ciekawym wyzwaniem jest „zaatakowanie” Turcji – przekraczając cieśninę w Stambule lądujemy w Azji. Wyjeździć bez kłopotu można się również w Albanii (koniecznie zwróćmy uwagę na tutejsze bunkry), Czarnogórze czy np. Turcji. Polecamy Rumunię, ale nie Czechy czy Słowację. Jak wielu turystów można próbować odszukać ślady Drakuli, lecz także warto zaszyć się w górskie regiony.
Czas wyjazdu. Im dalej na południe, tym cieplej. Ta prosta reguła przyrodnicza ma głębokie zastosowanie w przypadku planowania wyjazdu wakacyjnego. Co innego bowiem leżenie w upał nad wodą a co innego – pokonywanie setek kilometrów przez pustynię czy próba zwiedzania obiektów. Dlatego do Afryki rekomendowalibyśmy wyjazd nie w środku lata – choć w Tunezji czy Maroku nie panuje typowo kontynentalny klimat to jednak upał da się we znaki. Idealną porą jest wiosna, jesień lub nawet zima – wtedy w ciągu dnia panuje tam przyjemna, kilkunastostopniowa temperatura.
Co prawda na drogach Europy może nie być wesoło, ale odpoczniemy od śniegu i mrozu. Z drugiej jednak strony myśląc o spaniu w namiocie trzeba pamiętać, że zimową nocą temperatura może wynieść około 3-5oC, a to nie za wiele.Jesień lub wiosna to dobra pora na odwiedziny Albanii lub Turcji. Letni urlop wykorzystajmy na wyjazd do Rumunii.
Ile terenu? Bardzo dużo i bez obaw. Maroko czy Tunezję przejechać można niemal w całości nie opuszczając asfaltu, ale bez kłopotu wykonujemy pierwszy lepszy „skok w bok” i lądujemy na szutrówkach. Afrykańskie państwa oferują coś, czego nie mają inni – pustynię. Co prawda w Maroku dominuje wersja kamienista, ale miłośnicy piasku wybierają się na Erg Chebbi i do woli korzystają z uroków wysokich wydm. W przypadku Tunezji piasek zajmuje większe terytorium ale jest nieco mniej spektakularny (niższy).
Wielkie połacie piasku zalegają na południu kraju, ale to ciągle strefa zamknięta wymagająca dodatkowego zezwolenia na wjazd (w najbardziej południowej części bez możliwości penetracji). Niemal obowiązkowym punktem wycieczek są takie miejscowości jak Douz nazywane „Wrotami Sahary”. Choć wiele osób traktuje Tunezję z pobłażaniem (jako miejsce typowo turystyczne a nie wyprawowe) to warto podkreślić, że w tym kraju można przeżyć naprawdę pasjonujące przygody.
Ale i bliżej znajdziemy duże możliwości „hasania”. W Albanii znajdziemy setki kilometrów szutrowych (często górskich dróg), podobnie w Turcji. Nie trzeba pytać o żadne zgody, bo to normalne arterie komunikacyjne, na szczęście jeszcze bez korków. Rumunia przyciąga pięknymi górami, które w wielu miejscach pokryte są ciągle jeszcze siecią szutrowych dróg. Ale coraz częściej widać tu oznaki cywilizacji, niestety jedną z pierwszych jest asfaltowanie wszystkiego, co się tylko da.
Problemy formalne/zagrożenia.Niestety, za sprawą przewrotu politycznego, Tunezja w tym roku stała się nieco mniej ciekawym kierunkiem – trzeba śledzić aktualne wytyczne na stronie MSZ. Ale miejmy nadzieję, że niebawem powróci na mapę turystyczną Afryki północnej.
Problemy formalne są niewielkie, wbrew pozorom nawet w Afryce, choć odprawa na przejściu granicznym trwać może nawet kilka godzin. Pamiętajmy, że to policyjne państwa, co objawia się częstymi, ale niegroźnymi kontrolami. Przyda się upoważnienie do prowadzenia auta (również w Albanii), ale poza tym można być spokojnym o wjazd. Ważne, że działa większość polis AC (pod tym względem trzeba uważać np. na Mołdawię obok Rumunii). Niedawno Tunezja zniosła obowiązek posiadania wizy przy indywidualnych wyjazdach turystycznych. Wracając z Albanii uzbrojmy się w cierpliwość – kraj traktowany jest jako punkt przerzutowy narkotykow do Europy i kontrola na granicy unijnej może być bardzo gruntowna.
Koszty. Maroko i Tunezja są drogie ze względu na tranzyt. Wyjazd do Maroka pochłania mnóstwo paliwa i co najmniej 2 doby, w przypadku Tunezji sporo zapłacimy za prom (do Genui mamy około 1700 km). Dlatego te wyjazdy warto planować na co najmniej dwa tygodnie. Długo będziemy też podróżować do Albanii (strasznie powolna trasa) i Turcji. Przewagę ma Rumunia – od naszej granicy do granicy rumuńskiej w linii prostej jest poniżej 100 km! Wszystkie interesujące nas kraje nie czynią problemów w przypadku noclegu „na dziko”, co znacząco obniża koszty wyjazdu.