Nierzadko widzimy samochód uzbrojony od kół aż po dach – podniesione zawieszenie, opony MT, potężne metalowe zderzaki, wyciągarka. Gdy jednak bliżej przyjrzymy się trasie, którą takie auto pokonało na wyjeździe, może się okazać, że dokładnie tyle lub 90 procent tego pokonalibyśmy… niemal seryjnym samochodem! Jak przygotować auto na wycieczkę? O rady spytaliśmy Maćka Majchrzaka, zaprawionego zarówno w weekendowych wyjazdach, jak i w eskapadach.
Przede wszystkim nie przesadzajmy. Wykonanie jednej przeróbki często pociąga za sobą następne (metalowy zderzak i wyciągarka to mocniejsze zawieszenie itp.). Tymczasem seryjny samochód klasy Jeepa Cherokee czy Grand Cherokee jest wystarczająco dzielny, żeby przejechać całe Maroko. Oczywiście można też pokusić się o podróż prostym SUV-em, wtedy jednak trzeba będzie znacznie rozważniej planować trasę.
Zdecydowanie się na podróż samochodem bliskim seryjnego ma szereg zalet – takie auto stosunkowo łatwo naprawić, gdyż nie potrzeba specjalnych części. Zachowanie fabrycznej ładowności pozwala pozostać przy seryjnym zawieszeniu. Opony MT to nie tylko lepsza trakcja w błocie, lecz także wysokie spalanie i znaczące pogorszenie komfortu oraz bezpieczeństwa w czasie podróży.
Co warto więc zrobić? Przede wszystkim jak najmniej ruszamy układ napędowy i zawieszenie. Zadbajmy raczej o zabezpieczenie podzespołów. Nie mówimy tu oczywiście o chromowanym grillu, ale o dodatkowych solidnych płytach, które pozwolą ochronić silnik i inne elementy układu napędowego. Dyskusyjną sprawą jest metalowy zderzak – szczególnie jeśli mamy w aucie w miarę mocny, a nie przewidujemy instalowania wyciągarki (lub można ją zamontować inaczej) to okaże się zbędny.
Rozwagi wymaga też wyciągarka. Co prawda, znacząco poprawia autonomię samochodu (zwłaszcza jeśli podróżujemy samotnie), ale np. na pustyni rzadko się za niej skorzysta.
Przydadzą się za to opony typu AT (all terrain), które nie tylko mają lepszą trakcję w terenie niż szosówki, lecz także są bardziej odporne na uszkodzenie. Jeśli mamy w miarę przyzwoity prześwit (co najmniej 200 mm), zawieszenie lepiej zostawić w spokoju, jedyny element którego wymianę warto rozważyć to amortyzatory. Planując montaż kolejnych elementów (również we wnętrzu), bierzmy też pod uwagę codzienne zastosowanie auta. Najlepiej jeśli po powrocie z wyprawy będzie można zdjąć bagażnik dachowy i w miarę komfortowo, z marszu pojechać do pracy. Na koniec jeszcze również ważny aspekt – zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na niejedną wycieczkę!