Auto Świat „Żelazo” – opowieści z mchu i paproci | Recenzja

„Żelazo” – opowieści z mchu i paproci | Recenzja

Autor Szymon Sołtysik
Szymon Sołtysik

Album „Żelazo” to pozycja obowiązkowa dla tropicieli wraków gnijących w krzakach i stodołach. Jest tylko jeden problem…

Album Żelazo
TopGarage / Szymon Sołtysik
Album Żelazo

Do sprzedaży trafił właśnie album autorstwa Pawła Maciejca i Tymona Grabowskiego znanego w szerszych kręgach jako „Złomnik”.  Autorzy na 114 stronach „Żelaza” prezentują najciekawsze samochody wrastające w krajobrazy Polski, Czech i Austrii, napotkane podczas wędrówek przez pola i podwórka oraz odkryte w szopach.

Żródło: TopGarage / Szymon Sołtysik

Kolorowe fotografie świetnie oddają klimat sypiącej się rdzy i murszejącej blachy, a opisy przybliżają historię poszczególnych modeli, a nawet egzemplarzy uwiecznionych na zdjęciach samochodów. Można tu znaleźć rzadką Skodę 1202 STW i cmentarzysko Maluchów, zjawiskowego Panharda PL17 i obrzydliwą Syrenę Bosto przerobioną na kurnik. Tylko nieliczne z prezentowanych złomów udało się przywrócić do życia.

Żródło: TopGarage / Szymon Sołtysik

Album sfinansowany został ze środków autorów nakładem Wydawnictwa Złomnik w zaledwie kilkuset egzemplarzach i wyceniony został na 45 zł. Rozszedł się dzięki skuteczności poczty pantoflowej w zaledwie jeden dzień. Na razie autorzy dochodzą do siebie po spektakularnym sukcesie i rozmasowują obolałe nadgarstki po podpisaniu wszystkich egzemplarzy, ale ponoć już myślą o dodruku, bo zapotrzebowanie na dobre, gnijące żelazo okazało się większe niż można było przypuszczać.

Żródło: TopGarage / Szymon Sołtysik
Autor Szymon Sołtysik
Szymon Sołtysik
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków