Zimą kierowcy najbardziej obawiają się ekstremalnie niskich temperatur, utrudniających rozruch silnika. Tymczasem poważne kłopoty z autem mogą pojawić się już przy zaledwie kilku stopniach mrozu – wystarczy, że nagle zmieni się temperatura i padający deszcz zamieni się na nadwoziu samochodu w lód. Trzeba się wtedy zmierzyć nie tylko z lodem na szybach, ale często również z przymarzniętymi uszczelkami drzwi.
W autach bez sterowanego pilotem zamka centralnego nawet włożenie i przekręcenie kluczyka mogą okazać się niemożliwe. Co zrobić w takiej sytuacji? Bez odpowiedniego przygotowania pozostają tylko metody siłowe, które na siarczystym mrozie kończą się często urwaniem klamki, złamaniem kluczyka lub wyrwaniem przymarzniętych uszczelek.
Kiedy już uda się sforsować drzwi, kolejnych szkód można narobić, próbując uruchomić nowoczesne auto klasyczną metodą „na pych”. Poniżej podajemy dziewięć bezpiecznych sposobów, które pozwolą uporać się z typowymi zimowymi problemami.
Zamarznięte zamki
Większość nowych samochodów ma zamki centralne sterowane pilotem. Zimą może się to okazać zarówno wadą, jak i zaletą. W takich autach zwykle nie trzeba się przejmować zamarzniętymi zamkami – no, chyba że w samochodzie lub kluczyku „padnie” bateria, a o to przy siarczystych mrozach nietrudno. Wtedy okazuje się często, że mechanizm nieużywany przez kilka lat po prostu nie działa.
W takiej sytuacji można użyć odmrażacza do zamków, choć ślusarze twierdzą, że takie środki szkodzą mechanizmom. W nowych autach tradycyjny sposób polegający na podgrzewaniu kluczyka zapalniczką lub wrzątkiem jest ryzykowny – warto pamiętać, że w kluczyku znajduje się delikatna elektronika! Jeśli zamek choć raz się zablokował i trzeba było użyć odmrażacza, to warto odwiedzić fachowca i zlecić przesmarowanie oraz naprawę uszczelnień mechanizmu – zwykle rygle zamarzają z powodu uszkodzenia sprężynującej przesłonki, która ma chronić zamek przed wilgocią. Podczas siarczystych mrozów radzimy unikać noszenia kluczyków z pilotami w zewnętrznych kieszeniach – baterie, a szczególnie te słabe, bardzo źle znoszą niską temperaturę!
Przymarznięte uszczelki drzwi
Przymarznięcie drzwi tak, że nie da się ich otworzyć, nie zdarza się często, za to może mieć kosztowne konsekwencje. Największy problem dotyczy właścicieli aut z szybami bocznymi bez ram, w których zazwyczaj przed otwarciem drzwi szyba musi opaść w dół o kilka milimetrów.
Metody siłowe są tu niewskazane – lepiej użyć odmrażacza do szyb i wtrysnąć go w szczelinę między drzwiami a nadwoziem. Najważniejsza jest jednak profilaktyka: niezależnie od pogody raz na jakiś czas warto starannie nasmarować uszczelki drzwi i nadwozia wazeliną techniczną albo olejem bądź smarem silikonowym.
Oszronione szyby
Do usunięcia szronu z szyb większość kierowców używa skrobaczek – bo są tanie! Niestety, bardzo łatwo porysować nimi szkło. Bezpieczniejsze i wygodniejsze są odmrażacze w aerozolu. Ich wadą jest wysoka cena – pojemnik za 10-15 zł starcza na kilka-kilkanaście użyć. Takie środki nie radzą sobie z grubą warstwą lodu, trudno też z nich skorzystać przy dużym wietrze.
Problem oszronionych szyb można zmniejszyć, jeśli osłoni się je na noc. Prosty i skuteczny trik: przez ostatnich kilka minut jazdy warto... wychłodzić wnętrze auta. Dzięki temu śnieg padający na szybę nie będzie się rozpuszczał, więc nie powstanie później na niej warstwa lodu.
Hamulec ręczny
Podwozie auta zimą często jest mokre, a wilgoć wnika również pod pancerz linek hamulca ręcznego. Jeśli zaciągniemy go na parkingu, może się okazać, że w nocy linki przymarzły, a hamulca nie da się zwolnić. Profilaktycznie lepiej nie zaciągać hamulca ręcznego i zostawić auto na biegu.
Utrudniony rozruch silnika
Jeśli silnik nie odpala od razu, należy po kilkunastu sekundach przerwać próbę rozruchu i powtórzyć ją dopiero po chwili – zbyt długo pracujący rozrusznik może się przegrzać. W przypadku silników Diesla przed rozruchem trzeba odczekać, aż zgaśnie kontrolka świec żarowych. Na siarczystym mrozie w aucie benzynowym warto przed rozruchem na chwilkę włączyć jakiś odbiornik prądu, np. światła – to pomoże rozruszać akumulator.
Nie można jednak przesadzać, w przeciwnym wypadku prądu nie wystarczy do uruchomienia silnika. Jeśli akumulator jest rozładowany i korzystamy z pomocy innego auta, pamiętajmy o podłączeniu kabli w następujący sposób: „plus” do „plusa”, natomiast kabel „minusowy” podłączamy do zacisku „minusowego” w aucie dawcy prądu i do masy (np. do solidnego, metalowego elementu silnika) w aucie biorcy. Unikamy podłączania przewodu bezpośrednio do „minusowego” zacisku akumulatora biorcy – ryzyko wybuchu akumulatora.
Mokre dywaniki
Przed zimą warto zmienić tekstylne dywaniki na mniej eleganckie, ale praktyczne dywaniki gumowe, najlepiej z kołnierzem. Śnieg wnoszony na butach w ogrzanym wnętrzu zmienia się w wodę, a ta wsiąka w wykładzinę podłogową. Utrzymująca się tam wilgoć nie tylko sprzyja korozji, ale też stwarza ryzyko zwarcia w instalacji elektrycznej i jest przyczyną silnego zaparowywania szyb.
Dodatki do oleju napędowego
Jeśli sporadycznie korzystasz z auta i zimą może mieć ono w baku paliwo letnie lub przejściowe, to warto użyć tzw. depresatora, czyli dodatku do paliwa, który zapobiegnie jego krzepnięciu. Użycie takiego środka powinni też rozważyć kierowcy tankujący standardowe paliwa zimowe, jeśli z prognozy pogody wynika, że temperatura spadnie poniżej -20°C. Uwaga! Dodatki te są skuteczne tylko wtedy, jeśli zostaną użyte, zanim paliwo zamarznie!
Wolno nagrzewające się wnętrze
Jeśli auto mało pali, nie ma co liczyć na to, że jego ogrzewanie będzie skuteczne – im efektywniej pracuje silnik, tym mniej wytwarza ciepła, które można wykorzystać do ogrzewania wnętrza. W droższych modelach montowane są często dogrzewacze (elektryczne lub spalinowe), które sprawiają, że tuż po przekręceniu kluczyka z nawiewów zaczyna lecieć ciepłe powietrze. Jeśli dogrzewacza w samochodzie nie ma, to jedyną prostą i niewymagającą inwestycji metodą, która przyspieszy nagrzewanie auta, jest ustawienie wentylacji na cyrkulację wewnętrzną – w czasie pierwszych minut jazdy nagrzewnica nie radzi sobie z podgrzewaniem zimnego powietrza zasysanego z zewnątrz.
Płyn zimowy w spryskiwaczu
Przed sezonem zimowym i spadkiem temperatur należy do spryskiwacza szyb wlać płyn, który przeznaczony na okres zimowy. Zamarznięte dysze uniemożliwiają korzystanie ze spryskiwacza.Zaparowane wnętrze
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, mocno zaparowane szyby to m.in. skutek zamoczenia dywaników i dużej wilgotności we wnętrzu. Zjawisko to nasila się również, gdy brudny jest filtr kabinowy. Recepta: suche wnętrze i zadbany, drożny układ wentylacji.