Sześć Audi A7 przetransportowano tu z Polski statkiem jeszcze wgrudniu. Auta z polską rejestracją wywołują wielkie zainteresowanie.Chilijczycy, niezbyt łatwo nawiązujący kontakty z obcymi, przełamująswoją nieufność i zaczepiają nas na każdym kroku wypytując i o samochód,i o wyprawę.
Wyruszyliśmy z Santiago kierując się na północ w stronę miejscowościSerenia (ok. 500 km od Santiago), a potem do Copiapo (kolejne 600 km).Ta ostatnia miejscowość stała się ostatnio sławna za sprawą Rajdu Dakar,który tu właśnie miał etap chilijski.
Oczywiście A7 Sportback nie nadaje się na pustynne bezdroża,podróżujemy słynną drogą A5 (Panamericaną), ciągnącą się kilka tysięcykm wzdłuż Chile. Panamericana to mniej więcej odpowiednik naszej TrasyKatowickiej. Nie zawsze jest jednak dwupasmowa, miejscami w górachpoprowadzono tylko jedną nitkę. A7 spisuje się doskonale. Do dyspozycjimamy wersje TDI z 3-litrowym silnikiem 245 KM oraz benzynowe, także3-litrowe TFSI o mocy 300 KM.
Wszystkie wersje mają napęd quattro oraz 7-stopniową automatycznąskrzynię biegów. Najnowsze Audi to połączenie dwóch aut w jednym:sportowego coupe i klasycznej limuzyny. Wewnątrz oferuje 4 wygodnemiejsca – nie brakuje go nawet na tylnej kanapie, gdzie bez problemupodróżuje jeden z uczestników wyprawy mierzący 198 cm wzrostu.
Na innych kierowcach A7 największe wrażenie robi od tyłu. I nie tylkodlatego, że z łatwością wyprzedza inne auta. Od tyłu widać jak jestprzysadziste – niskie (mierzy zaledwie 142 cm wysokości) i szerokie (191cm). Takie wymiary w połączeniu z napędem quattro gwarantują stabilnośćna drodze w każdych warunkach. Quattro najnowszej generacji zastosowanew A7 rozdziela moment obrotowy nie tylko na przednią i tylną oś, możeteż – w razie potrzeby – rozdzielać moment na każde z kół osobno. Tozapewnia optymalną przyczepność na drogach o gorszej nawierzchni, zimąna śliskim oraz na zakrętach.
Na Panamerykanie nie szalejemy, maksymalna dopuszczalna prędkość to120 km/h, a policji z radarami jest wiele.A7 to model pośredni międzyA6 i luksusowym, flagowym A8. Przeznaczone jest dla tych kierowców,którzy nie chcą majestatycznej limuzyny, a jednocześnie oczekująwysokiego komfortu i pełnego wyposażenia. Tacy kierowcy na pewno doceniąsystem dynamiki jazdy pozwalający wybrać 4 opcje ustawienia parametrówzawieszenia, silnika, skrzyni i przekładni kierowniczej (Comfort, Auto,Dynamic oraz Indywidual).
Ten ostatni tryb można samemu zaprogramować w zależności od upodobań istylu jazdy. Podczas wyprawy, mimo że drogi mają dobrą nawierzchnie,korzystamy najczęściej z trybów Auto i Comfort. Ten ostatni sprawdziłsię szczególnie dobrze podczas 100-kilometrowego wypadu szutrową drogąna pustynię Atacama. Drobne nierówności i tzw. tarka na drodze niepogorszyły komfortu jazdy, drgania nie przenosiły się do wnętrza auta, ajedyną oznaką jazdy po nierównościach były odgłosy pracującegozawieszenia i uderzenia drobnych kamieni o wnęki kół.
Komfort podróżowania drogami o dobrej nawierzchni, a do takich A7Sportback jest stworzone, jest porównywalny z tym, jaki zapewnia flagowalimuzyna A8. Wykończenie wnętrza luksusowe, materiały – tradycyjnie dlaAudi – wysokiej jakości. Do tego rozbudowany sprzęt audio firmy Bose(lub za dopłatą) Bang&Olufsen oraz nawigacja z dużym ekranem LCDwysuwanym z deski rozdzielczej.
Spalanie wersji TDI: na trasie 7,1 l/100 km, w górach i na gorszychnawierzchniach 8-8,5 l/100 km. 300-konna „benzyna” zużyła średnio 10,5l/100 km.
Galeria zdjęć
Sześć Audi A7 przetransportowano tu z Polski statkiem jeszcze w grudniu. Auta z polską rejestracją wywołują wielkie zainteresowanie. Chilijczycy, niezbyt łatwo nawiązujący kontakty z obcymi, przełamują swoją nieufność i zaczepiają nas na każdym kroku wypytując i o samochód, i o wyprawę.
Wyruszyliśmy z Santiago kierując się na północ w stronę miejscowości Serenia (ok. 500 km od Santiago), a potem do Copiapo (kolejne 600 km). Ta ostatnia miejscowość stała się ostatnio sławna za sprawą Rajdu Dakar, który tu właśnie miał etap chilijski. Oczywiście A7 Sportback nie nadaje się na pustynne bezdroża, podróżujemy słynną drogą A5 (Panamericaną), ciągnącą się kilka tysięcy km wzdłuż Chile.
Panamericana to mniej więcej odpowiednik naszej Trasy Katowickiej. Nie zawsze jest jednak dwupasmowa, miejscami w górach poprowadzono tylko jedną nitkę.
A7 spisuje się doskonale. Do dyspozycji mamy wersje TDI z 3-litrowym silnikiem 245 KM oraz benzynowe, także 3-litrowe TFSI o mocy 300 KM.
Wszystkie wersje mają napęd quattro oraz 7-stopniową automatyczną skrzynię biegów.
Najnowsze Audi to połączenie dwóch aut w jednym: sportowego coupe i klasycznej limuzyny. Wewnątrz oferuje 4 wygodne miejsca – nie brakuje go nawet na tylnej kanapie, gdzie bez problemu podróżuje jeden z uczestników wyprawy mierzący 198 cm wzrostu.
Na innych kierowcach A7 największe wrażenie robi od tyłu. I nie tylko dlatego, że z łatwością wyprzedza inne auta. Od tyłu widać jak jest przysadziste – niskie (mierzy zaledwie 142 cm wysokości) i szerokie (191 cm).
Takie wymiary w połączeniu z napędem quattro gwarantują stabilność na drodze w każdych warunkach. Quattro najnowszej generacji zastosowane w A7 rozdziela moment obrotowy nie tylko na przednią i tylną oś, może też – w razie potrzeby – rozdzielać moment na każde z kół osobno. To zapewnia optymalną przyczepność na drogach o gorszej nawierzchni, zimą na śliskim oraz na zakrętach.
Na Panamerykanie nie szalejemy, maksymalna dopuszczalna prędkość to 120 km/h, a policji z radarami jest wiele.
A7 to model pośredni między A6 i luksusowym, flagowym A8. Przeznaczone jest dla tych kierowców, którzy nie chcą majestatycznej limuzyny, a jednocześnie oczekują wysokiego komfortu i pełnego wyposażenia.
Tacy kierowcy na pewno docenią system dynamiki jazdy pozwalający wybrać 4 opcje ustawienia parametrów zawieszenia, silnika, skrzyni i przekładni kierowniczej (Comfort, Auto, Dynamic oraz Indywidual). Ten ostatni tryb można samemu zaprogramować w zależności od upodobań i stylu jazdy. Podczas wyprawy, mimo że drogi mają dobrą nawierzchnie, korzystamy najczęściej z trybów Auto i Comfort. Ten ostatni sprawdził się szczególnie dobrze podczas 100-kilometrowego wypadu szutrową drogą na pustynię Atacama.
Drobne nierówności i tzw. tarka na drodze nie pogorszyły komfortu jazdy, drgania nie przenosiły się do wnętrza auta, a jedyną oznaką jazdy po nierównościach były odgłosy pracującego zawieszenia i uderzenia drobnych kamieni o wnęki kół.
Komfort podróżowania drogami o dobrej nawierzchni, a do takich A7 Sportback jest stworzone, jest porównywalny z tym, jaki zapewnia flagowa limuzyna A8.
Wykończenie wnętrza luksusowe, materiały – tradycyjnie dla Audi – wysokiej jakości. Do tego rozbudowany sprzęt audio firmy Bose (lub za dopłatą) Bang&Olufsen oraz nawigacja z dużym ekranem LCD wysuwanym z deski rozdzielczej.
Spalanie wersji TDI: na trasie 7,1 l/100 km, w górach i na gorszych nawierzchniach 8-8,5 l/100 km. 300-konna „benzyna” zużyła średnio 10,5 l/100 km.
Cena benzyny w Chile jest podobna jak w Polsce – litr kosztuje ok. 750 pesos, czyli mniej więcej 1,5 dolara USA. Co ciekawe oferowane są 3 rodzaje benzyny: 93-, 95- i 97-oktanowa. Sieć stacji jest znacznie rzadsza niż w Polsce. Przy Panamericanie zatankować można co 50-70 km.
Audi A7 Chile Tour
Audi A7 Chile Tour