W roku 1919 w większości państw Europy, samochody były na tyle popularne, że nie wzbudzały żadnych sensacji na drogach. Trudno więc Waltera Owena Bentley uznać za pioniera motoryzacji. Jego fabryka -założona wiosną 1919- była jednak dość szczególna. Nie dbając o masową produkcję rozpoczął on montaż pojazdów luksusowych osiągających ponadprzeciętne prędkości. Ambicje sportowe Bentley’a wkrótce zostały ukoronowane licznymi zwycięstwami w wyścigach samochodowych. Modele ze znaczkiem "uskrzydlonego B" wygrywały m.in. wyścig La Mans w latach 1924, 1927, 1928, 1929 i 1930, a w roku 1929 cztery startujące Benltey’e zdobyły cztery czołowe miejsca. W roku 1931 firma Bentley popadła w długi i została przejęta przez Rolls Royce’a, ale pomimo powiązań kapitałowych zachowała własny znak firmowy. W roku 1946 produkcję Rolls Royce’a i Bentleya przeniesiono do nowych zakładów w Crewe. I to właśnie sześćdziesiąta rocznica tego wydarzenia była inspiracją do wyprodukowaniu sześćdziesięciu pojazdów "Arnage Diamont Series" (sześćdziesiąt lat to rocznica diamentowa).

Arnage to limuzyna którą zaprezentowano w roku 1998, ale wybór tego pojazdu do produkcji serii specjalnej, nie był przypadkowy. "Najszybsze lokomotywy świata", jak nazwano kanciaste limuzyny Bentley, są bowiem kwintesencją stylu reprezentowanego przez brytyjską firmę. Arnage ma długość 540 cm, szerokość 193 cm, a rozstaw osi wynosi aż 311cm (dla porównania Mercedes klasy C ma 271,5 cm, klasy E - 285,5 cm, a klasy S - 303,5 cm). Ten ogromny samochód mimo wagi ponad 2,5 tony może jechać z prędkością 270 km/h, a przyspieszenie 0-100 km/h wynosi 5,8 sek. Wszystko to za sprawą silnika z dwoma turbinami o mocy 456 KM i momencie obrotowym 875 Nm. Jednak nikt kto kupuje taką limuzynę nie sugeruje się wyłącznie osiągami. Liczy się "brytyjski styl", a pod tym względem Arnage jest naprawdę wyjątkowy. Ponieważ ze sprzedawanych rocznie 700 samochodów Arnage, prawie wszystkie są budowane na specjalne zamówienie, seria "Diamont" musiała podkreślać "diamentową rocznicę" w firmie.

Z zewnątrz wersję specjalną od standardowej odróżnia emblemat brytyjskiej flagi z napisem "Crewe 60 Years", felgi ze stopów lekkich wykonane w specjalnym wzorze, nowe wloty powietrza w zderzaku przednim i uskrzydlone "B" umieszczone -po raz pierwszy od ćwierć wieku- jako wystający emblemat na chłodnicy.

Największe innowacje przygotowano jednak we wnętrzu. Luksusowy Diamont ma siedzenia przednie z systemem masażu, wysokiej klasy sprzęt HiFi, nawigację, klimatyzację, a wszystkie informacje wyświetlane są na dużym ekranie ciekłokrystalicznym. Uwagę zwracają jednak nie "elektroniczne gadżety", ale wystrój wnętrza. W samochodzie zastosowano poszycia z dwunastu kolorów skóry, a każdy z 400 skórzanych elementów został spasowany z dokładnością do 0,1 mm. W każdym samochodzie nad skórzaną tapicerką pracowało 24 krawców, a o ich precyzji najlepiej świadczy fakt, że tylko dopasowanie koła kierownicy trwało ok. 15 godzin.

Także wzór aplikacji drewnianych nie jest dziełem przypadku. Z przygotowanych czterech wzorów drewna styliści wykonali aplikacje tak, iż na poszyciach drzwi słoje drzewa mają ten sam kształt i wzór, a kolor aplikacji nie różni się nawet odcieniem. Szczytem kunsztu są jednak zabudowa konsoli środkowej i stolików za przednimi fotelami. Staranność i jakość wykonania z pewnością zachwyci każdego producenta mebli.

Niestety nie wiadomo jaka jest wartość samochodu. "Seryjny" Arnage kosztuje nawet ponad 1 mln zł., ale Diamont nie trafi na tradycyjny rynek dla najzamożniejszych. Zamiast ceny podano jedynie, że z sześćdziesięciu pojazdów, trzydzieści trafi na rynek amerykański, a dwanaście na rynek Zjednoczonego Królestwa.