Dlatego też o porady dotyczące właściwego "dostrojenia" pojazdu do zimy, wyboru opon i uniknięciu pułapek jakie czyhają w tym okresie na każdego kierowcę poprosiliśmy rajdowego Mistrza Polski z 2003 roku oraz instruktora "Szkoły Bezpiecznej Jazdy" - Tomasza Czopika.

mojeauto.pl: Na co należy zwrócić uwagę przygotowując samochód do zbliżającej się zimy?

Tomasz Czopik: Oczywiście opony zimowe! Każdy, kto opon nie zmienił pozostaje od razu na straconej pozycji w konfrontacji ze śniegiem i lodem. Druga sprawa to hamulce. Warto sprawdzić ich stan i równomierność pracy. Mocniejsze hamowanie np. prawego koła może powodować poślizg. Następna sprawa to płyny "eksploatacyjne". Przy okazji kontroli hamulców warsztat sprawdzi nam ilość i jakość płynu hamulcowego. Płyn do spryskiwacza wymienić powinniśmy oczywiście sami. I to jak najszybciej! Każdy, kto choć raz o tym zapomniał wie, co mam na myśli.

MA: Dlaczego opony zimowe, a nie całoroczne? Jaka jest między nimi istotna różnica?

T.Cz.: Opony zimowe od letnich różnią się pod wieloma względami. Zaczynając od jakości mieszanki, z której są wykonane a skończywszy na rzeźbie bieżnika. Rozbudowany system lamelek i rowków powoduje, że "zimówka" lepiej odprowadza błoto pośniegowe i wodę. Bardziej miękka mieszanka sprawia natomiast, że opona zimowa zachowuje swoją elastyczność nawet podczas bardzo niskich temperatur. Znacząco wpływa to na przyczepność. Samochód lepiej hamuje, łatwiej przyspiesza i bezpieczniej pokonuje zakręty.

MA: Opony zimowe: Lepsza "nowa, tania" czy używana z "wyższej półki"?

T.Cz.: Zdecydowanie polecam opony nowe. Trzeba pamiętać o tym, że opona zimowa ma ograniczoną żywotność. Kiedy głębokość bieżnika spada poniżej 4 mm należy takie opony bezwzględnie wymienić. W stosunku do opony nowej droga hamowania wydłuża się, bowiem o blisko 50%. Trzeba o tym pamiętać. Jeżeli jednak mamy ograniczony budżet a wybór jest pomiędzy pozostawieniem letnich a kupnem używanych "zimówek" polecam drugie rozwiązanie. Zimowa opona będzie po prostu zawsze w tych warunkach górować nad letnią.

MA: Jakie są najczęstsze, trudne do przewidzenia dla kierowcy sytuacje podczas jazdy w zimie?

T.Cz.: Przede wszystkim utrata przyczepności. To zjawisko, które dla większości kierowców jest zupełnie nienaturalne. Z reguły przyczepność traci przód samochodu(samochody przednionapędowe) kiedy zbyt szybko wjedziemy w zakręt. Następuje tzw. podsterowność - skręcamy a samochód jedzie prosto. Żeby uniknąć tego typu przygody podróżujmy po prostu znacznie wolniej. Unikajmy dodawania "gazu" w zakręcie. Starajmy się przyspieszać wtedy, kiedy koła są wyprostowane. Nasz styl jazdy także powinien być jak najbardziej łagodny i delikatny. Śliska droga to nie miejsce na "ostre" manewry. Nie może być mowy o gwałtownym przyspieszaniu czy hamowaniu.

Z hamowaniem wiąże się także inny typ poślizgu tzn. nadsterowność. Pojawia się on wtedy, kiedy zaczynają uślizgiwać się tylne koła. Zjawisko typowe dla samochodów z tylnym napędem - pojawia się także w "przednionapędówkach". Następuje bardzo często wtedy, kiedy mocno zaczynamy hamować w zakręcie. Odciążony tył zaczyna po prostu wyślizgiwać się na zewnątrz zakrętu. Zatem kolejna przestroga. Unikajmy gwałtownego hamowania w zakręcie.

MA: Czy można samemu nauczyć się jazdy w trudnych warunkach drogowych (zimowych, chlapy itp.), aby czuć się pewnie za kierownicą czy jednak wymagana jest do tego nauka pod okiem instruktora?

T.Cz.: Można oczywiście dojść do wszystkiego samemu, ale niejednokrotnie będzie to droga żmudna i …kosztowna! Zdecydowanie polecam pobieranie nauki w profesjonalnych Szkołach Jazdy. Wyszkolona kadra instruktorów wyeliminuje wszelkie nasze błędy i niedociągnięcia. Pokaże właściwe reakcje, nauczy bezpiecznego hamownia, wychodzenia z poślizgów itp. Wszystkiego tego lepiej nauczyć się na bezpiecznych, profesjonalnych obiektach gdzie nasze błędy pozostaną bez konsekwencji.

MA: Czy uważa Pan, że w Polsce powinien pojawić się obowiązek jazdy na oponach zimowych w tym okresie?

T.Cz.: Zdecydowanie tak! Gdyby wszystkie samochody w Polsce dysponowały zimowymi oponami zdecydowanie poprawiłoby się bezpieczeństwo a także płynność ruchu. Nie ma, bowiem większego znaczenia czy ktoś jest kierowcą zawodowym czy dopiero wyrobił prawo jazdy. Na zimowych oponach jest po prostu bezpieczniej. Przy banalnej prędkości 30 km/h samochód wyposażony w "zimówki" zatrzyma się na oblodzonej drodze o 8 metrów bliżej. To może być granica pomiędzy bezpiecznym zatrzymaniem a potrąceniem pieszego. Niejednokrotnie zdarza się także, że samochód na letnich oponach "buksuje" w miejscu a za nim czeka sznur samochodów. Na polskich drogach to powszechne zjawisko. Zatem zdecydowanie jestem za! Obowiązek taki powinien zostać wprowadzony.

MA: Dziękuję za rozmowę.