Logo
Blog: Fizyki nie ma!

Blog: Fizyki nie ma!

Autor R. Frankowski Piotr
R. Frankowski Piotr

Dokładnie tak: fizyki nie ma. Skoro nie ma ewolucji, nie muszą też istnieć prawa fizyki, przynajmniej na terenie Polski. Kiedy szwedzki inżynier Nils Bohlin opracował udany projekt trzypunktowego pasa bezpieczeństwa i przekazał go firmie Volvo dla praktycznego wykorzystania, nie sądził na pewno, że istnieje kraj, gdzie pasy po prostu nie działają.

Jakże inaczej można bowiem wytłumaczyć, że tak wiele osób, które mijamy na drodze, nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa? W 2006 roku? Na imieninach u cioci słyszeli po pijaku, że jakiś wujek miał wypadek, jechał bez pasów i przeżył? Nawet brzęczyk-przypominacz ich nie wzrusza, albo przeplatają zapięty pas za oparciem fotela, albo na nim siadają. Na krótkich trasach nie zapinają pasów nigdy, szczególnie mieszkańcy wsi i małych miejscowości (przyjrzyjcie się im), uważają, że pasy zapina się dla policji. A ja twierdzę, że tylko idiota nie zapina pasów - a ja muszę potem finansować jego leczenie (w najlepszym razie) z moich podatków.

Znam osobę, która była ofiarą poważnego wypadku, spowodowanego totalnym brakiem umiejętności jej małżonka jako kierowcy. Oboje przeżyli, jechali zapięci. Wmawia wszystkim teraz, że spore obrażenia wewnętrzne spowodowały u niej pasy. Zupełnie nie rozumie, że po tak poważnej kolizji, jadąc bez pasów, stałaby się tylko kolejnym numerem w prosektorium.

Inna pani, tak jak miała w zwyczaju, rozpięła pasy po wjeździe na teren swojego zamykanego osiedla. I dokładnie w tym momencie inna pani przygrzmociła w jej samochód swoim. Sprawczyni wypadku otrzepała się z drobinek szkła i wysiadła z auta, paniusię, która wierzyła, iż na terenie osiedla fizyka nie działa, czekają wieloletnie katusze w rękach chirurgów plastycznych.

Wścieka mnie, jak któryś telewizyjny program informacyjny pokazuje relację z miejsca tragicznego wypadku i policjant z drogówki ANI SŁOWEM nie wspomina o tym, czy ofiary wypadku miały zapięte pasy. Sam widziałem wiele wypadków, w których uszkodzenia samochodów wskazywały na siłę uderzenia, przy której przypiętym prawidłowo podróżnym nic lub prawie nic by się nie stało - bo przecież lepiej połamać piszczele niż zginąć.

Badania światowe wykazują niezbicie, że w połowie wypadków śmiertelnych, których ofiary nie używały pasów bezpieczeństwa, te właśnie pasy NA PEWNO uratowałyby ich życie. Ale... w Polsce ewidentnie Ministerstwo Indoktrynacji, Edukacji czy Dezinformacji (nie pamiętam aktualnej nazwy) nie dba o wysoki poziom kursu fizyki w szkole podstawowej i Polacy w prawa fizyki nie wierzą. Jak dla mnie, możecie pasów nie zapinać. Kiedy będę przejeżdżać koło waszych zwłok, odwrócę głowę. Tak jak większość kierowców zresztą.

Autor R. Frankowski Piotr
R. Frankowski Piotr
Powiązane tematy: