Auto Świat Citroen Jumper – wesoły autobus

Citroen Jumper – wesoły autobus

Autor Kaczorowski Paweł
Kaczorowski Paweł

Citroën od lat ma świetne pomysły na auta użytkowe. Kolejne wersje Partnera i Jumpera są często spotykane na naszych drogach i cenione przez użytkowników.

Citroen Jumper
Onet
Citroen Jumper

Jumper nowej generacji to dość nietypowy, ale wciąż bardzo praktyczny dostawczak.

Citroën Jumper, razem z Fiatem Ducato oraz Peugeotem Boxerem, jest produkowany we Włoszech przez założoną w 1978 r. spółkę Sevel. Nowy Jumper zastąpił model pierwszej generacji, który w 2002 r. przeszedł modernizację. Trzeba przyznać, że liczba oferowanych klientom wersji budzi uznanie: zaczynając od kabin z ramami do zabudowy, przez klasyczne, blaszane furgony o różnych wymiarach, aż po mikrobusy.

Osobowy dostawczak

Jaki samochód wybrać, gdy zwykłe kombi lub nawet van czy SUV są za małe, a ze względu na uprawnienia kierowcy trzeba zmieścić się w limicie 3,5 tony? Idealny w takiej sytuacji będzie właśnie Citroën Jumper w wersji osobowej. Jest na tyle mały, by jego prowadzenie nie sprawiało kłopotów kierowcom przyzwyczajonym do aut osobowych, i na tyle duży, żeby wygodnie przewieźć nawet 8 osób wraz z bagażami.

Dziewięcioosobowy Jumper to idealna propozycja dla małych firm, świadczących lokalne usługi przewozowe lub jako auto dyspozycyjne w firmie, często odwiedzanej przez gości, których razem z bagażem trzeba odebrać z lotniska albo dworca. Jedynym mankamentem jest bagażnik, którego wymiary mogą okazać się niewystarczające przy pełnej obsadzie miejsc. To jednak typowy problem we wszystkich autach tego typu.

Z zewnątrz auto prezentuje się nieźle. Duży, plastikowy zderzak przedni zachodzi prawie pod same reflektory. Być może wyglądałby ładniej, gdyby był w kolorze nadwozia, ale byłoby to mniej praktyczne. Łatwiej przeboleć zarysowania lub inne uszkodzenia parkingowej natury. Po bokach i z tyłu nadwozia też przybyło plastików, chroniących przed otarciami. Funkcjonalność przede wszystkim.

Wnętrze miło zaskakuje

Dawno już minęły czasy, w których wnętrza aut użytkowych nie zapewniały nawet odrobiny komfortu, a jakość ich wykonania kojarzyła się raczej z produkcją chałupniczą niż montażem nowoczesnych samochodów.

Na kierowcę Jumpera czeka przyjazny i solidnie zmontowany kokpit, automatyczna klimatyzacja, radio z mp3 i sterowaniem z koła kierownicy. Można więc powiedzieć, że jego warunki pracy są komfortowe. Narzekać nie mogą też pasażerowie, z których dwójka siada obok kierowcy, a pozostała szóstka w dwóch rzędach po trzy siedzenia. Wszystkie fotele są wyposażone w pasy bezpieczeństwa i podłokietniki z regulacją wysokości. Koniec z typowymi dla starszych dostawczaków połaciami gołej blachy w kokpicie.

Ale jazda

W najnowszej wersji nie znajdziemy silników benzynowych, wybór jednostek napędowych Jumpera ograniczony jest do czterocylindrowych turbodiesli common rail. Motor 2.2 HDi dostępny jest w dwóch wariantach mocy: 100 i 120 KM, natomiast silnik 3.0, konstrukcji Iveco, oferowany jest tylko w jednym - 157 KM. Najsłabsza jednostka współpracuje z pięciostopniową skrzynią biegów, mocniejsze z sześciostopniową. Wszystkie silniki spełniają normę emisji spalin Euro 4.

Testowego Jumpera napędzał dobrze znany silnik HDI o pojemności 2,2 litra i mocy 120 KM. Na papierze parametry tej jednostki napędowej nie imponują, jednak podczas jazdy okazuje się że mocy i momentu obrotowego jest pod dostatkiem. W warunkach zimowych bardzo przydatny okazał się układ ASR, zapobiegający buksowaniu kół podczas ruszania. Na pochwałę zasługuje zastosowanie sześciostopniowej skrzyni biegów: poprawia elastyczność i ogranicza zużycie paliwa.

Bez słabych punktów

Dziewięcioosobowy Jumper to bardzo udane auto. Nieźle wygląda, jest porządnie wykonany i dobrze się prowadzi. Oprócz tego, jest oszczędny i oferuje duże możliwości przewozowe.

Szukając mankamentów, musimy wspomnieć o jednym - w sumie mało ważnym, ale wyjątkowo irytującym - detalu, a mianowicie o zbiorniku płynu do spryskiwacza. Jedyny dostęp do niego, to wąski wlew, dodatkowo cofnięty w głąb podszybia: bez lejka wiele się tu nie zwojuje. W warunkach zimowych, kiedy często trzeba uzupełniać płyn do mycia szyb, szczególnie dawało się to we znaki. Ogólnie jednak oceniamy ten samochód bardzo wysoko.

Autor Kaczorowski Paweł
Kaczorowski Paweł
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków